We wtorek w Budapeszcie odbędzie się kolejne spotkanie Grupy Wyszehradzkiej (V4); premier Mateusz Morawiecki poprosił o zwołanie Grupy Wyszehradzkiej ze względu na sytuację geopolityczną, która ma aktualnie miejsce - poinformował w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller.
CZYTAJ TAKŻE:
Spotkanie Grupy Wyszehradzkiej
Rzecznik rządu poinformował w poniedziałek w Polsat News, że we wtorek odbędzie się kolejne spotkanie Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie. Jeszcze dziś szef rządu odwiedzi stocznię remontową w Gdańsku, spotka się z sekretarzem OECD, następnie wyleci do Budapesztu.
Pan premier poprosił o zwołanie Grupy Wyszehradzkiej właśnie ze względu na sytuację geopolityczną, która ma aktualnie miejsce
— podkreślił Müller.
Dodał, że premier odwiedzi też w tym tygodniu kilka innych państw.
Kilka jeszcze stolic w tym tygodniu będzie
— dodał.
Kryzys na granicy z Białorusią
Morawiecki w niedzielę rozpoczął serię spotkań z europejskimi liderami w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią. Tego dnia odbył rozmowy z premier Estonii Kają Kallas, litewskiego rządu Ingridą Szimonyte, a także premierem Łotwy Artursem Kriszjanisem Karinszem.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Następnie Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Sytuacja zaostrzyła się przed tygodniem, kiedy niedaleko przejścia granicznego Kuźnica - Bruzgi po białoruskiej stronie granicy zgromadziła się duża grupa cudzoziemców, która podjęła siłową próbę sforsowania granicy. Grupa przeszła ostatecznie na samo przejście graniczne, gdzie w ostatni wtorek doszło do szturmu na granicę. W stronę polskich służb rzucane były m.in. kamienie oraz kłody drewna; niektórzy funkcjonariusze zostali ranni.
Obozowisko stworzone przy przejściu ostatecznie opustoszało, a migranci skierowani zostali przez służby białoruskie do centrum logistycznego.
W związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej ruch graniczny na przejściu drogowym w Kuźnicy został zawieszony od 9 listopada br. do odwołania.
Rozmowa Merkel i Łukaszenki
Müller pytany był w poniedziałek w Polsat News o stanowisko rządu w sprawie rozmów, które odbyła kanclerz Niemiec Angela Merkel z Alaksandrem Łukaszenką.
Każde pozytywne działanie doceniamy. Natomiast co do rozmowy kanclerz Niemiec z dyktatorem Łukaszenką, bo powiedzmy sobie wprost, to jest dyktator, który w tej chwili rządzi Białorusią, to w większości krajów UE ten format rozmowy został przyjęty z pewnym zdziwieniem, ponieważ, de facto, jest pewne ryzyko legitymizowania dyktatora białoruskiego
— powiedział rzecznik rządu.
I - jak dodał - kraje bałtyckie, z władzami których się wczoraj widzieliśmy, „równie zdecydowanie były zdziwione formatem, w jakim to się odbywało”.
No, bo mamy do czynienia z przywódcą państwa, który nie uzyskał legitymacji demokratycznej, któremu zarzucamy, że wybory odbyły się w sposób nielegalny, a równolegle do tego rozmowy z nim prowadzi najważniejszy polityk europejski największego państwa
— podkreślił Müller.
Wydaje mi się, że to nie było konieczne, żeby w tej sprawie bezpośrednio kanclerz Merkel rozmawiała, aczkolwiek to jest jej osobista decyzja
— oświadczył rzecznik rządu.
Müller pytany był też, czy wstrzymanie certyfikacji Nord Stream 2 było ostrzeżeniem dla Rosji, które zadziałało.
Tylko, gdyby nie decyzja Niemiec, to w ogóle nie byłoby tego problemu
— odparł rzecznik rządu.
To znaczy gdyby nie decyzja Niemiec o tym, że godzi się na polityczny instrument kolejny, a właściwie nawet quasi militarny instrument Rosji, to w ogóle by nie było problemu
— dodał.
W tej chwili mamy być wdzięczni za to, że częściowo zostało to wstrzymane? Tak, to jest dobra decyzja. Natomiast złą decyzją była w ogóle budowa Nord Stream 2
— ocenił Müller.
O wstrzymaniu procesu certyfikacji niemiecki regulator BNetzA poinformował w zeszły wtorek. Według dziennika „Kommiersant” zwłoka oznacza, że uruchomienie Nord Stream 2 może opóźnić się do lata 2022 roku.
Spotkania w Berlinie i Paryżu?
Rzecznik rządu był również pytany o rozmowy premiera Morawieckiego z państwami europejskimi w sprawie sytuacji geopolitycznej i czy jest planowane takie spotkanie w Berlinie i w Paryżu.
Müller przypomniał, że premier Morawiecki kilka dni temu rozmawiał z kanclerz Niemiec.
W momencie, kiedy będą potwierdzone spotkania, wtedy będziemy o nich informować
— dodał rzecznik rządu.
Podkreślił też, że nie zgadza się z jedną tezą.
To znaczy mówienie o tym, że trzeba zaczynać rozmowy od Berlina, czy Paryża, a pomijać państwa bałtyckie, czy państwa Europy Wschodniej wydaje mi się, że jest taką nie najlepszą narracją i właśnie tego chcielibyśmy uniknąć
— zaznaczył Müller.
Według niego, jest to jasny sygnał, że Polska w pierwszej kolejności dyskutuje z państwami regionu najbardziej narażonymi na negatywne skutki, „a później będziemy rozmawiać oczywiście ze wszystkimi innymi”.
Zresztą już rozmawiamy, w ramach i NATO, w ramach UE i również w rozmowach osobistych te kontakty już były. Więc to nie jest tak, że to się nie dzieje równolegle
— powiedział rzecznik rządu.
Lockdown dla niezaszczepionych?
Pytany o sytuację pandemiczną w Polsce i ewentualne wprowadzenie restrykcji dla osób niezaszczepionych, tak jak zrobiła to m.in. Austria, polityk zwrócił uwagę, że lockdown niesie ze sobą negatywne skutki gospodarcze.
Jeżeli będą ograniczenia, to w tych miejscach, gdzie system się zapycha. Wtedy będzie tak, że limity nie będą dotyczyć osób zaszczepionych. Te limity są stosunkowo wysokie, więc nie ma takiego odczuwalnego ograniczenia
— wskazał.
Odnosząc się do ustawy autorstwa posłów PiS, dającej pracodawcy możliwość weryfikacji zaszczepienia pracowników, stwierdził, że może być procedowana już na początku grudnia, czyli kolejnym posiedzeniu Sejmu.
Zdaniem rzecznika rządu, rozwiązania zawarte w projekcie nie są tak radykalne, jak uważaliby niektórzy przeciwnicy obecnych władz.
Wydaje mi się, że to rozwiązanie nie powinno budzić takich emocji. Trzeba tworzyć odpowiednie narzędzia
— zaznaczył Müller.
aja/Polsat News, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574996-premier-polecil-zwolac-spotkanie-grupy-wyszehradzkiej