”Wszystko, co spaja Europę Środkową w obliczu tego nacisku, który odczuwamy ze wschodu, będzie z korzyścią dla wszystkich narodów, które mieszkają w tym pasie od Bałtyku do Morza Czarnego” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej, ekspert ds. bezpieczeństwa, komentując rozpoczętą w niedzielę przez premiera Mateusza Morawieckiego ofensywę dyplomatyczną.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ofensywa premiera - wzmacnianie jedności europejskiej w obliczu agresji ze Wschodu. Dziś, w pierwszym rzucie, Estonia, Litwa, Łotwa
wPolityce.pl: Pan premier Mateusz Morawiecki rozpoczął polityczną, dyplomatyczną ofensywę – udał się do Estonii, na Litwę i Łotwę. Jakie znaczenie strategiczne ma ta ofensywa?
Prof. Romuald Szeremietiew: To jest kontynuacja tego zamiaru, który Polska realizuje od pewnego czasu, a który nazywa się Trójmorzem. Jest to sensowne i rozsądne postępowanie. Wszystko, co spaja Europę Środkową w obliczu tego nacisku, który odczuwamy ze wschodu, będzie z korzyścią dla wszystkich narodów, które mieszkają w tym pasie od Bałtyku do Morza Czarnego.
To jest ewidentnie przejście od defensywy do ofensywy…
Tak.
Jakie to może mieć skutki dla dalszego rozwoju sytuacji?
Tylko pozytywne. Zwracam uwagę, że chyba już wiemy, czego się białoruski dyktator obawia najbardziej – mianowicie zamknięcia przez nas granicy. Pojawiły się już wypowiedzi ze strony chińskiej, że Chińczycy obawiają się, że przez to, co dzieje się na Białorusi, będzie zablokowany ich handel z Europą. Przypomnijmy, że ta linia kończy się w Małaszewiczach, na polskim terytorium, bo tam sięgają te szersze tory, którymi Chiny transportują swoje towary do Europy. Zamknięcie granicy sprawiłoby ogromne komplikacje, a skutki tego uderzyłyby przede wszystkim w Białoruś. Wystarczyło więc, że zagroziliśmy zamknięciem przejścia kolejowego w Kuźnicy i już wycofano tych nachodźców. Strona białoruska składa nam różnego rodzaju, deklaracje, że przecież już nie ma, już nic nie zagraża polskiej ochronie granicy, to trzeba przywrócić ruch.
To jest więc bardzo ważny sygnał pokazujący, że mamy w ręku bardzo mocne instrumenty, aby zmusić Łukaszenkę do kapitulacji.
Czy wobec tego należy spodziewać się deeskalacji i wygaszania tej wojny hybrydowej, z którą mamy do czynienia?
Jeżeli po stronie wschodniej rozumują w sposób racjonalny, to zdaje się, że nic innego im nie zostało, żeby się z tego jakoś wycofywać. Ale oczywiście nie wiemy do końca, w co gra Łukaszenka i jak to zamierza – w jakim kierunku – rozegrać Putin. To są z naszego punktu widzenia dwie niewiadome, ale rzeczywiście wiele wskazuje na to, że ta deeskalacja powinna w tej chwili następować.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574938-ofensywa-premiera-szeremietiewpowinna-nastapic-deeskalacja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.