„Człowiek, który przywykł do tego, że był traktowany, jak jajko Fabergé, musi się zmierzyć z tym, że Polska poszła do przodu, ludziom otworzyły się oczy, a on sam jest jednym wielkim pozerem” - mówi portalowi wPolityce.pl o Donaldzie Tusku, ekspert ds. komunikacji Zbigniew Lazar.
CZYTAJ TAKŻE:
Donald Tusk w trakcie eskalacji kryzysu na granicy polsko-białoruskiej kompletnie zniknął z mediów. Kiedy już wrócił zaliczył kompletną klapę wizerunkową, w związku z wywiadem, którego udzielił Wirtualnej Polsce. W sobotnie popołudnie kraj obiegła informacja o utracie prawa jazdy przez lidera PO.
„Pycha kroczy przed upadkiem”
Zbigniew Lazar w rozmowie z portalem wPolityce.pl zapytany o możliwe konsekwencje kompromitacji Donalda Tuska oraz poproszony o ocenę jego zachowania, nie szczędzi ostrych słów.
To jest na razie kulminacja wszystkich błędów, pomyłek i złych ruchów, które wykonuje od momentu powrotu do Polski. Zaczął od bycia niesłychanie agresywnym, potem wysyłał bardzo sprzeczne sygnały. A to jest katolikiem, wspomina o czynieniu znaku krzyża na chlebie przez swoją matkę, a to postuluje pozbywanie się krzyży z przestrzeni publicznej
— przypomina.
Od początku ataku na Polskę ze strony Białorusi stracił szansę, jako przywódca PO, a także całe jego ugrupowanie, żeby opowiedzieć się po stronie interesu narodowego. Wiemy, jak kopał dołki pod wszystkim, co rząd robił w celu obrony naszej wschodniej granicy
— dodaje.
Nasz rozmówca zwraca uwagę, że następnie Donald Tusk „zniknął na tydzień”.
Utracił szansę, gdyż w momencie, kiedy (mówiąc poetycko) szaleje burza i wszystkie ręce na pokład, on tymczasem zamyka się w jakiejś bardzo komfortowej kajucie i po prostu go nie ma. A gdy się pojawia wczoraj to tylko po to, żeby - jako wcześniej wielki nieobecny, który powinien przynajmniej mieć na tyle przyzwoitości, by nadal siedzieć cicho - idzie kompletnie nieprzygotowany na wywiad. Pycha kroczy przed upadkiem
— zaznacza.
Odnosząc się do wywiadu Tuska, Lazar stwierdza, iż lider PO „był przyzwyczajony, że będą pytania w stylu: ‘panie premierze, jak to jest, że pan jest taki wspaniały’”.
A tutaj były proste, konkretne pytania, na które nie potrafił odpowiedzieć. Jeśli krytykuje się jakiś plan przeciwnika, to trzeba wypunktować, co ja zrobiłbym inaczej
— mówi.
„Jest jednym wielkim pozerem”
Ekspert ds. wizerunku i PR bardzo negatywnie ocenia dzisiejszy rajd Donalda Tuska.
To, co się dzisiaj stało, jest po prostu kolejnym etapem pychy. Trzeba być niesłychanie pełnym własnej próżności i poczucia nietykalności, żeby w sposób tak oczywisty w terenie zabudowanym zachowywać się jak zwykły chuligan drogowy
— podkreśla.
Człowiek, który przywykł do tego, że był traktowany, jak jajko Fabergé, musi się zmierzyć z tym, że Polska poszła do przodu, ludziom otworzyły się oczy, a on sam jest jednym wielkim pozerem
— dodaje.
Zbigniew Lazar uważa, że zachowanie Donalda Tuska można porównać do słynnej roli Louisa de Funèsa z komedii „Mania Wielkości”.
Tusk idealnie odzwierciedla człowieka, który żyje zachwycony tym, że jego najbliższe otoczenie bije mu brawo, z nadzieją, iż zrobi rewolucję i będzie tak, jak było, a tu się okazuje, że nie
— mówi.
Nasz rozmówca na koniec używa jeszcze jednego porównania do kultury, a mianowicie bajki Hansa Christiana Andersena „Nowe szaty cesarza”.
Przekleństwem lidera PO jest to, że nie ma nikogo w najbliższym otoczeniu, kto mu powie: „królu jesteś nagi”
— kończy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574862-tylko-u-nas-ekspert-ds-komunikacji-tusk-jest-pozerem