Donald Tusk i politycy opozycji nieustannie krytykują rząd za sposób walki z pandemią koronawirusa. O to, jak z tym zagrożeniem poradziłby sobie Tusk jako premier szefa Platformy zapytał Patrycjusz Wyżga, czym widocznie zdenerwował byłego szefa RE.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Plan Tuska na walkę z pandemią?
Wyżga zapytał Tuska o to, w jaki sposób walczyłby z pandemią koronawirusa, gdyby „dzisiaj premierem i miał możliwość wydawania poleceń ministrowi zdrowia”.
Próbę przerzucenia na opozycję odpowiedzialności za decyzje, które trzeba podejmować w stanie pandemii…
– zaczął Tusk, ale dziennikarz zwrócił mu uwagę, że „to jest pytanie o pomysł”.
To nie jest pytanie do opozycji
– unikał odpowiedzi Tusk.
Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że jest to pytanie „do polityka, który chciałby znowu rozdawać karty w tym kraju. Jaki ma pomysł na najważniejszy kryzys”.
Ja nie jestem graczem karcianym, nie chcę rozdawać żadnych kart. Ja muszę wygrać wybory, żeby móc zastąpić ten rząd
– oświadczył Tusk.
Dziennikarz zauważył, że jeśli Tusk „nie będzie mówił twardych, jednoznacznych rzeczy i nie zdradzał swoich pomysłów” to nie wygra wyborów.
Bo ludzie pytają o szczegóły i o program. I o konkretne decyzje odpowiedzialnego polityka, który chce znowu rządzić tym krajem
– dodał prowadzący rozmowę.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574851-walka-z-pandemia-zenujace-slowa-tuska-musze-wygrac-wybory