15 listopada Adam Bodnar był gościem „Lekcji Obywatelskiej” w centrum kultury w podwarszawskim Izabelinie. W czasie półtoragodzinnego spotkania z kilkunastoosobową grupą sympatyków były Rzecznik Obywatelski został zapytany m. in. o to, w jaki sposób należałoby „naprawić” wymiar sprawiedliwości po okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości, w razie wyborczego zwycięstwa opozycji. Bodnar odpowiedział, że jeżeli nie dojdzie do „okrągłego stołu”, w którym partia tracąca władzę zgodzi się na ustępstwa, to proces ten potrwa bardzo długo, i powinien służyć także usprawnieniu sądownictwa:
Dla nas będzie bardzo ważne, jeśli dojdziemy do tego momentu przełomu, byśmy nie tylko dokonali reform instytucji, ale też w pewnym sensie naprawili je w taki sposób, aby one obywatelom rzeczywiście zaczęły służyć. Czyli przykładowo nie tylko naprawiamy aspekty instytucjonalne sądów i ich gwarancje niezawisłości, ale także ich efektywność. W taki sposób, aby one zaczęły orzekać sprawnie, szybko profesjonalnie.
Później padły jednak słowa, które są w istocie zapowiedzią sprowadzenia Polski do roli protektoratu instytucji międzynarodowych:
W tym celu bardzo ważne jest zawarcie jakiegoś porozumienia, umów międzynarodowych z takimi organizacjami jak Bank Światowy, jak Rada Europy, jak OBWE. Ale po co? Nie tylko po to, żeby po prostu mieć umowę, ale żebyśmy mieli taką międzynarodową kotwicę. Żeby za pół roku nie przyszedł jakiś kolejny zawodnik, kolejny minister, który powie: a ja mam inną koncepcję. A za pół roku kolejny: a ja mam jeszcze inną koncepcję. Żeby te organizacje nas w pewnym sensie zmusiły, żebyśmy zrobili taką mapę drogową na, nie wiem, pięć, dziesięć lat do przodu, i później się tej mapy trzymali w kontekście reformowania wymiaru sprawiedliwości. Wydaje mi się, że to by było bardzo ważne po tym okresie przemian.
Adam Bodnar podkreślił, że „nie chodzi o pieniądze”:
Chodzi bardziej o takie zakorzenienie tych reform w takim swoistym technokratyzmie, który by płynął ze strony tych, którzy po prostu wiedzą, jak reformować wymiary sprawiedliwości, bo w wielu państwach to zrobili i całkiem nieźle im to wyszło.
Żadne poważne państwo dobrowolnie nie oddaje tak ważnej sfery jak wymiar sprawiedliwości pod „opiekę” instytucji międzynarodowych. Zazwyczaj tego typu rozwiązania stosuje się wobec kraju pokonanego w wojnie. Tymczasem Adam Bodnar proponuje, by Polska z własnej woli sprowadziła się do roli kraju niesuwerennego. I jak wynika z jego słów, nie mówi tylko w swoim imieniu.
Stawka sporów politycznych, które toczą się dziś w Polsce, jest rzeczywiście bardzo wysoka. W sferze suwerenności, to sytuacja gardłowa.
Pur
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574801-bodnar-juz-oficjalnie-proponuje-polsce-status-protektoratu