Analizujemy wszystkie możliwe instrumenty, by zareagować w obliczu ostatnich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego - powiedział w piątek w Senacie komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders. Wyraził obawę, że TK ma służyć do unikania stosowania decyzji TSUE w różnych obszarach.
CZYTAJ TAKŻE:
Unijny komisarz, który od czwartku przebywa z wizytą w Polsce, w piątek spotkał się z członkami senackich komisji: Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji; w spotkaniu uczestniczyli także posłowie KO i eksperci.
Szef komisji praw człowieka Aleksander Pociej (KO) mówił o „sporze wartości” między polskim rządem a UE.
Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz mówiła o statusie TK i wykorzystywaniu go jako narzędzia politycznej walki; pytała jakie działania mają być podjęte „w związku z działaniem tzw. sędziów dublerów i braku niezależności Trybunału”. Stwierdziła, że możliwe jest to, że przed instytucjami europejskimi będzie się decydowała przyszłość polskiej demokracji.
Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) pytała unijnego komisarza o ocenę wprowadzania w czasie pandemii zakazów przemieszczania się i utrudnienia dotyczące zgromadzeń, nieprawidłowe, jej zdaniem, zatrzymania ich uczestników oraz dziennikarzy i utrudnianie w wykonywaniu mandatu polskim posłom i senatorom. Pytała o ocenę sytuacji związanej z korupcją - w kontekście raportu NIK o Funduszu Sprawiedliwości w resorcie sprawiedliwości.
Reynders ocenił, że kwestia Trybunału Konstytucyjnego jest bardzo istotnym elementem analizy sytuacji w Polsce. Stwierdził, że już w poprzedniej opinii KE wskazano, że są obawy co do jego niezależności.
Teraz rozmawiamy w Radzie na temat niezawisłości TK, widzimy jaką decyzję podjął Europejski Trybunał Praw Człowieka w tej sytuacji, że nie jest to niezależny trybunał zorganizowany na zasadach prawnych. Także prawdą jest, że niepokoi nas sposób wykorzystywania tego trybunału, by kwestionować nie tylko wtórne akty prawne w UE, ale i traktaty. Chcemy potwierdzić, że w tej chwili analizujemy wszystkie możliwe instrumenty, które mamy do dyspozycji, by zareagować w obliczu ostatnich orzeczeń TK
— powiedział.
Wyraził obawę, że polski trybunał stanowi „bypass, by uniknąć stosowania decyzji TSUE w różnych obszarach”.
ETPCz, który rozpatrywał sprawę spółki Xero Flor przeciwko Polsce, orzekł w maju, że doszło do naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie prawa do rzetelnego procesu oraz w zakresie prawa do sądu ustanowionego ustawą. Chodziło o to, że w TK, gdzie finalnie trafiła skarga spółki, orzekał sędzia, który nie miał do tego prawa - uznał ETPCz.
Reynders podkreślił, że analizowana jest także proporcjonalność wszystkich działań podejmowanych w czasie pandemii COVID-19. Odnosząc się do kwestii korupcji i raportów NIK stwierdził, że liczy się to, jakiego rodzaju działania następcze zostaną wprowadzone wskutek upowszechnienia tych raportów. Wyraził oczekiwanie, że NIK będzie w tej sytuacji współpracować z OLAF. Wyraził oczekiwanie, że Polska rozważy też przystąpienie do EPPO (Prokuratury Europejskiej). Wskazywał, że KE chciałaby mieć możliwość ochrony wykorzystania funduszy europejskich przy użyciu różnych instrumentów. Zauważył, że NIK „ma tu istotną rolę”.
B. prezes TK prof. Andrzej Rzepliński wskazywał, że są instytucje, które według niego stanowią „rakowe narośle na porządku prawnym UE”; wymienił wśród nich obecną Krajową Radę Sądownictwa oraz Izbę Dyscyplinarną SN.
Mówił, że trwa nagonka na wielu prawników. Przekonywał, że „od sześciu lat ohydnie, nieludzko nęka się ponad 70-letniego schorowanego prokuratora Wojciecha Sadrakułę, który często występował przed TK, reprezentując Prokuratora Generalnego”. Podkreślał, że w podobnej sytuacji jest wielu innych niezależnych prokuratorów i sędziów. Ocenił, że w 2015 r. rząd zaczął „bezpardonową wojnę z polskim systemem prawnym”.
Prawnik apelował o wsparcie i naciskanie na polskie władze tak, by udało się przywrócić porządek konstytucyjny w Polsce oraz odwrócić zmiany w służbie cywilnej.
Senator Krzysztof Kwiatkowski (niezależny) pytał komisarza, co powiedziałby Polakom w sytuacji „systemowej bezczynności takich organów jak prokuratura”. Mówił, że widać to szczególnie w przypadku zawiadomień do prokuratury kierowanych przez NIK, które nie powodują wszczęcia jakichkolwiek działań.
B. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar apelował, by naciskać na Polskę tak, by przystąpiła do Prokuratury Europejskiej. Zaznaczył, że choć decyzja zależy tu od polskiego premiera, to bez nacisku ze strony UE nie zostanie ona podjęta. Pytał też, jak KE wyobraża sobie przeprowadzenie wyborów do PE, skoro w niektórych państwach UE - jak Węgry i Polska - ze względu na przejęcia przez państwo części mediów jest zakłócona zasada równej konkurencji.
Jeśli chodzi o sytuację mediów powiedziałbym, że zdecydowaliśmy bardziej zaangażować się w ochronę pluralizmu i wolności mediów
— powiedział. Zapewnił, że w przyszłym roku zostaną w KE podjęte działania także w kwestii ochrony dziennikarzy i zostanie podjęta inicjatywa ustawodawcza jeśli chodzi o tzw. SLAPPy - czyli sytuację gdy dziennikarze, sygnaliści, czy osoby aktywne społecznie są zniechęcane pozwami do ujawniania informacji.
Komisarz zapewnił, że zapoznał się też z sytuacją sędziów w Polsce.
Musimy zwrócić się do władz Polski z żądaniem wdrożenia decyzji TSUE, jesteśmy otwarcie na podjęcie różnych inicjatyw, by zapewnić, że będzie to możliwe
— powiedział. Podkreślił, że niezbędne jego zdaniem jest też opracowanie reform, które będą stabilizować sytuację i prowadzić do stosowania standardów europejskich i praworządności.
„Wyrażamy naszą pełną solidarność z Polską wobec sytuacji na granicy”
Solidarność z Polską w kontekście sytuacji na granicy z Białorusią - wyraził w piątek na posiedzeniu połączonych komisji senackich komisarz UE Didier Reynders. Zaznaczył przy tym, że migrantów trzeba wspierać, bo to nie oni są odpowiedzialni za tę sytuację.
Unijny komisarz, który od czwartku przebywa z wizytą w Polsce, w piątek spotkał się z członkami senackich komisji: Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.
Wyrażamy naszą pełną solidarność z Polską wobec sytuacji na granicy i udzielamy pełnego wsparcia
— powiedział Reynders. Zaznaczył, że Komisja Europejska podjęła kroki w sprawie dalszych sankcji wobec Białorusi. Zwrócił też uwagę, że migrantów trzeba wspierać, bo to nie oni są odpowiedzialni za tę sytuację, a po zakończeniu kryzysu trzeba wypracować nową politykę w sprawie migracji.
Podczas spotkania, w którym obok senatorów uczestniczyli też posłowie i zaproszeni goście, m.in. były prezes TK Andrzej Rzepliński i były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, Reynders podkreślał, że poszanowanie praworządności leży w centrum wartości europejskich, a gdy się praworządności zagraża, staje się to wyzwaniem dla gospodarczego ładu i całej Unii.
Niestety ostatnie lata pokazały nam, że poszanowanie praworządności to nie jest pewnik nawet w samej UE
— powiedział Reynders.
Zwrócił uwagę, że ostatnich latach Komisja Europejska ma instrument, który umożliwia badanie stanu praworządności we wszystkich krajach Unii według tych samych kryteriów, a jest nim coroczny raport KE o stanie praworządności.
Głównym celem tego raportu jest, aby ustalić kulturę dialogu w Unii Europejskiej, dlatego dobrze, że mamy dziś możliwość porozmawiania o tym raporcie
— powiedział.
20 lipca tego roku, mówił Reynders, KE przyjęła drugi taki raport. Komisarz dziękował wszelkim polskim władzom za wkład w jego powstanie, a także przedstawił zebranym kluczowe ustalenia raportu, jeśli chodzi o Polskę.
Zaznaczył, że raport wskazuje iż ostatnie reformy w wymiarze sprawiedliwości są powodem poważnego niepokoju. Zmiany w wymiarze sprawiedliwości po 2015 zwiększyły wpływ władzy wykonawczej na system wymiaru sprawiedliwości, na szkodę sądownictwa. Reformy te, przypomniał, skłoniły KE do uruchomienia procedury z artykułu 7 Traktatu o UE.
W kwietniu 2021 KE skierowała Polskę do TSUE w świetle nowej ustawy o sądownictwie, ponieważ podważa ona niezawisłość sędziów i jest niekompatybilna z prawem unijnym
— mówił. Reynders powiedział też, że w raporcie jest również mowa o tym, że Krajowa Rada Sądownictwa „nadal działa pomimo kwestionowanej niezależności”.
Ponadto - mówił unijny komisarz - „KE jest głęboko zaniepokojona ostatnimi orzeczeniami polskiego TK z 14 lipca i 7 października”.
Orzeczenia te podważają podstawy Unii Europejskiej i są wyzwaniem z punktu widzenia jedności europejskiego porządku prawnego. Naród polski musi być w stanie polegać na sprawiedliwym traktowaniu w systemie sądowniczym, tak jak każdy inny obywatel europejski. Nie pozwolimy na to, aby nasze wspólne wartości były narażane na szwank
— mówił komisarz.
Naciskam na dwie podstawowe wartości, które są tłem UE - prymat prawa unijnego i wiążący charakter wszystkich orzeczeń TSUE, który jest najwyższą instancją Unii Europejskiej
— podkreślił.
W procesie akcesji to było określone bardzo jasno
— dodał.
Raport podkreśla jednocześnie, mówił Reynders, że polski rynek medialny jest zróżnicowany, ale interesariusze obawiają się przejęcia dużej części prasy przez koncern PKN Orlen; zaniepokojenie budzą też propozycje ustawodawstwa podatkowego niesprzyjające dla mediów.
Mówił również, że szybkie przyjmowanie ustaw, uzasadniane pandemią jest wykorzystywane nie tylko do walki z pandemią - tak przyjmowane są także poważne zmiany w sprawie wymiaru sprawiedliwości, a takich tryb ich przyjmowania umożliwia brak konsultacji z interesariuszami. Pojawiają się też, dodał komisarz, ogólne problemy związane z prawami kobiet i atakami na grupy LGBTQ
Reynders zaznaczył, że jest zdeterminowany, aby w przyszłości przedyskutować takie raporty ze wszystkimi państwami.
Wyrok TK
14 lipca TK rozpatrując pytanie Izby Dyscyplinarnej SN orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. 7 października TK orzekł, że przepis Traktatu o UE w zakresie, w jakim przyznaje sądom krajowym kompetencje do pomijania w procesie orzekania przepisów konstytucji oraz orzekania na podstawie przepisów nieobowiązujących (uchylonych przez Sejm lub uznanych przez TK za niekonstytucyjne), jest niezgodny z konstytucją.
Trybunał Sprawiedliwości UE 4 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Po niespełna dwóch miesiącach, 7 września, Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych. KE podała wówczas, że uważa, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału.
Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska - z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN - została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie, licząc od dnia doręczenia tego postanowienia do dnia zastosowania się do lipcowego postanowienia. Wcześniej - we wrześniu br. - TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Na początku tygodnia Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował wniosek do TK dotyczący przepisów, na podstawie których TSUE nałożył kary na Polskę ws. kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej SN.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574775-reynders-w-senacie-zalil-sie-na-dzialania-polskiego-tk