„Jeśli chcemy, żeby państwo troszczyło się o swoich obywateli oraz o innych będących w potrzebie, to musi ono zachować zdolność do działania. Polskie państwo ma tę zdolność” - powiedział prof. Andrzej Zybertowicz, doradca Prezydenta RP, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Eskalacja sytuacji na granicy
Odnosząc się do eskalacji wydarzeń na granicy i agresywnego zachowania koczujących tam imigrantów, prof. Zybertowicz wskazał, że „jest to wojna z cywilizacją całego Zachodu i cały Zachód powinien zająć jasne stanowisko”. Dodał, że nie powinniśmy oszukiwać samych siebie, że wszyscy politycy są tak samo zdeterminowani do działania.
Wydaje się, że jest szeroki konsensus szefów państw UE i NATO, iż sytuacja na granicy jest elementem wojny hybrydowej, która toczy się na naszej wschodniej granicy. W istocie jest to wojna z cywilizacją całego Zachodu i cały Zachód powinien zająć jasne stanowisko. Nie powinniśmy sami siebie oszukiwać, że wszyscy politycy, którzy wyrażają głosy poparcia wobec nas, mają tę samą determinację, żeby podejmować działania. Nie jest żadną tajemnicą, że rosyjska agentura jest obecna wśród elit politycznych europejskich krajów. Widać to dokładnie w analizach, które mówiły, w jaki sposób Rosjanie przełamywali opory w różnych krajach przy budowie Nord Stream 1 i Nord Stream 2
— podkreślił doradca prezydenta.
Odpowiadając na zarzuty dot. późnej reakcji rządu na kryzys, czego przykładem ma być budowa muru na granicy, prof. Zybertowicz wskazał, że udowa zabezpieczeń i tak potrwa kilka miesięcy.
Wyobraźmy sobie, że decyzję o budowie muru podejmujemy już po pojawieniu się pierwszych nielegalnych przekroczeń. Jaka byłaby wtedy histeria. No bo przecież Zachód ma otwierać szeroko bramy dla wszystkich nieszczęśników z całego świata. Część opinii publicznej działa obsesyjnie oraz histerycznie i będzie tak działała
— mówił prof. Zybertowicz.
Gość TV Trwam dopytywany o to, jakie mogą być konsekwencje tego, że polskie służby mogą być zmuszone do użycia broni ocenił, że mogą być różne.
Albo będzie ochłonięcie po drugiej stronie, albo będzie eskalacja. Analitycy w odniesieniu do Aleksandra Łukaszenki stosują ten sam dylemat, którym posługiwali się np. analitycy amerykańscy w odniesieniu do Władimira Putina po agresji na Ukrainę, czyli czy on działa racjonalnie, czy podejmuje decyzje pod wpływem nienawiści, strachu. Wskazywano na przykład, że prezydent Rosji wielokrotnie oglądał film przedstawiający złapanie i zlinczowanie Mu’ammara al-Kaddafiego, dyktatora Libii
— powiedział prof. Andrzej Zybertowicz.
Działania Zachodu
Doradca prezydenta zwrócił też uwagę na działania Zachodu i „kosztów” tego, że na pierwszym miejscu nie postawiono bezpieczeństwa.
Po niefortunnej niemieckiej polityce „Willkommen” z końca 2015 roku w Morzu Śródziemnym w latach 2015-2019 utonęło 15 tysięcy osób. To są koszty niepostawienia bezpieczeństwa na pierwszym miejscu. Jeśli chcemy, żeby państwo troszczyło się o swoich obywateli oraz o innych będących w potrzebie, to musi ono zachować zdolność do działania. Polskie państwo ma tę zdolność
— podkreślił prof. Zybertowicz.
Odnosząc się do rozmowy Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką, prof. Zybertowicz zwrócił uwagę, że sytuacja pokazuje, czym jest Unia Europejska.
Gdyby prezydent Białorusi nie miał w ręku pewnych kart, to nie byłby poważnie traktowany przez tak ważnego polityka, jakim jest kanclerz Niemiec. Ta cała sytuacja pokazuje, czym jest Unia Europejska. Musimy rozstać się z romantyczną wizją Unii jako wspólnoty, która działa według swoich zasad, wartości i instytucjonalnych procedur. Unia jest wspólnotą i ma swoje zasady, ale one są uchylane w sytuacjach krytycznych
— mówił doradca prezydenta, prof. Andrzej Zybertowicz, na antenie TV Trwam.
wkt/radiomaryja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574396-prof-zybertowicz-musimy-rozstac-sie-z-romantyczna-wizja-ue