Projekt noweli ustawy o ochronie granicy wymaga zmian; nie możemy omijać konstytucji, a niektóre zapisy są wzięte z przepisów o stanie wyjątkowym - ocenił we wtorek w Programie Trzecim Polskiego Radia poseł KO i b. szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
CZYTAJ TAKŻE:
Schetyna pytany, czy KO poprzez projekt noweli ustawy o ochronie granicy państwowej odparł, że projekt wpłynął do Sejmu późnym wieczorem w poniedziałek i KO musi się z nim zapoznać.
Widziałem go i przeglądałem, on wymaga zmian, bo nie możemy omijać konstytucji, a niektóre zapisy są wzięte z przepisów o stanie wyjątkowym, więc tu będziemy bardzo pilnować, żeby nie zostało złamane czy nagięte prawo
— powiedział poseł KO.
My poprzemy każdy wariant, który pomoże skutecznym działaniom, ale też uważamy, że nie powinno się takiej władzy oddawać ministrowi spraw wewnętrznych
— dodał.
Schetyna podkreślił, że dziennikarze muszą mieć możliwość pracy po polskiej stronie granicy, a opinia publiczna musi mieć pełną wiedzę na temat sytuacji na granicy.
Zgodnie z projektem, może być wprowadzony czasowy zakaz przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej. Zakaz taki wprowadzać ma rozporządzeniem minister administracji i spraw wewnętrznych po zasięgnięciu opinii Komendanta Głównego Straży Granicznej na określonym obszarze gmin lub ich części.
Zakaz taki może być wprowadzany „w przypadku konieczności zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego w strefie nadgranicznej w związku z zagrożeniem życia lub zdrowia ludzi, lub mienia, wynikającym z przekraczania granicy państwowej wbrew przepisom prawa lub podejmowania prób takiego przekraczania, lub uzasadnionym ryzykiem popełniania innych czynów zabronionych”.
Ponadto „w uzasadnionych przypadkach” komendant miejscowej placówki Straży Granicznej będzie mógł zezwolić m.in. dziennikarzom na przebywanie „na czas określony i na określonych zasadach” w obszarze strefy nadgranicznej objętym zakazem przebywania.
Siemoniak: Porozumiewanie się z opozycją daje siłę
Podzielona Polska jest słabsza - to oczywiste. Porozumiewanie się z opozycją daje siłę, a nie osłabia państwo - powiedział we wtorek wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Zapowiedział też, że KO jest skłonna poprzeć takie rozwiązania, które wesprą Straż Graniczną i funkcjonariuszy na granicy z Białorusią.
Siemoniak został w Polsat News zapytany o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który we wtorek rano w Polskim Radiu 24 mówił, że „jeżeli opozycja rzeczywiście chce jakiegoś porozumienia, to jesteśmy gotowi to porozumienie na rozsądnych warunkach zawrzeć, przynajmniej na ten najtrudniejszy czas”.
Zdaniem Siemoniaka, „być może ten głos prezesa Kaczyńskiego jest ważny w tym sensie, że PiS się zorientował, że nie da się prowadzić polskich spraw - zwłaszcza bezpieczeństwa Polski - zupełnie izolując opozycję”.
Podzielona Polska jest słabsza - to oczywiste. Porozumiewanie się z opozycją opłaca się, daje siłę, a nie osłabia państwo
— podkreślił.
Dodał, że specjalne posiedzenie Sejmu, na którym przedstawiona została informacja rządu w sprawie sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, które odbyło się w zeszłym tygodniu, „było w duchu koncyliacji i porozumienia”.
Premier Morawiecki, w odróżnieniu od poprzednich trzech debat nie atakował opozycji, a ze strony opozycji była tylko i wyłącznie merytoryczna troska o interesy Polski oraz podpowiedzi, co robić
— powiedział wiceszef PO.
Pytany, czy KO poprze złożony w poniedziałek wieczorem projekt nowelizacji ustawę o ochronie granicy, Siemoniak odparł że „zobaczymy, jak ten projekt będzie wyglądał, jakie będą wnoszone do niego poprawki”.
Jeżeli miałaby to być taka kontynuacja stanu wyjątkowego bez stanu wyjątkowego, to bardzo niedobrze, bo to narusza konstytucję. Natomiast jeżeli rząd potrzebuje konkretnych narzędzi w sprawie ochrony granicy, uprawnień Straży Granicznej, to jesteśmy otwarci na dyskusję
— podkreślił Siemoniak.
Trzymamy kciuki za żołnierzy i funkcjonariuszy, wspaniałe jest to, co oni robią. Znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, więc jeśli oni mają dostać więcej narzędzi, dodatków, jeśli mają mieć lepsze warunki, to na pewno będziemy za tym; na pewno oczekujemy uczciwej rozmowy o sytuacji i niewyłączania opozycji ze wszystkiego
— stwierdził.
Wiceszef PO zwracał również uwagę, że „tego problemu nie rozwiążemy, walcząc wyłącznie ze skutkami”.
Wszystkie działania na granicy to rozwiązania doraźne, a trzeba walczyć z przyczynami
— mówił.
Trzeba powstrzymać Łukaszenkę i ukrócić proceder przywożenia oszukiwanych ludzi, których on przerzuca do granicy. Trzeba realnie nacisnąć na Białoruś i Rosję, która za tym stoi; to się zaczęło dziać od tygodnia
— powiedział Siemoniak.
Ocenił, że działania na arenie międzynarodowej ws. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej zaczęły się jednak dziać zbyt późno.
Od początku września nie zrobiono tego, co się dzieje od tygodnia - uruchomienie Unii, NATO, partnerów Polski. Widać - mamy przyjaciół, których poznaje się w biedzie
— zaznaczył Siemoniak.
Uchwała KO ws. sytuacji na granicy
Sejm wyraża solidarność z funkcjonariuszami Straży Granicznej, Policji i żołnierzami WP, którzy pełniąc służbę, winni jednocześnie respektować prawa człowieka - czytamy w projekcie uchwały autorstwa posłów KO ws. kryzysu politycznego oraz humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej, który został złożony w Sejmie.
W projekcie podkreślono, że „Unia Europejska w odpowiedzi na sfałszowanie wyborów, brutalne stłumienie pokojowych demonstracji, uwięzienie i prześladowanie tysięcy protestujących Białorusinów – nałożyła sankcje na reżim Alaksandra Łukaszenki”.
W odwecie Łukaszenka postanowił wywołać kryzys na granicy z Unią Europejską, w tym jej polskim odcinku, próbując zarazem naruszyć naszą suwerenność. W sposób szczególnie cyniczny i wyrachowany użył w tym celu ludzi wielu narodowości, uciekających przed prześladowaniami bądź brakiem perspektyw życiowych, oszukańczo obiecując im łatwe przedostanie się na terytorium Unii Europejskiej
— napisali posłowie KO.
Jak zaznaczyli, „wobec braku zgody, zarówno Polski, jak i pozostałych członków Unii Europejskiej, na masową migrację, tysiące oszukanych przez reżim Łukaszenki ludzi koczuje po stronie białoruskiej, w warunkach zagrażających ich życiu i zdrowiu”.
Blokując migrantom i uchodźcom możliwość powrotu do kraju, z którego przybyli, Alaksander Łukaszenka doprowadził do kryzysu humanitarnego, za który ponosi pełną odpowiedzialność
— czytamy w projekcie.
Sejm wyraża solidarność z funkcjonariuszami Straży Granicznej i Policji oraz żołnierzami Wojska Polskiego, ochraniającymi granicę Polski i Unii Europejskiej, którzy pełniąc odpowiedzialną służbę, winni jednocześnie respektować prawa człowieka i w swoich działaniach kierować się humanitaryzmem i zasadami Konwencji ds. statusu uchodźców. Sejm wyraża również solidarność z oddolnymi inicjatywami niesienia pomocy humanitarnej ofiarom działań reżimu Łukaszenki przez lokalnych mieszkańców oraz organizacje społeczne
— głosi projekt.
Pokreślono w nim jednocześnie, że Sejm wzywa rząd do umożliwienia niezależnym mediom relacjonowania wydarzeń na granicy w sposób bezpośredni i nieskrępowany.
Polska i światowa opinia publiczna nie może być skazana jedynie na informacje płynące ze strony białoruskiej
— napisano w projekcie.
Według projektu Sejm wzywa też rząd do zapewnienia pomocy humanitarnej, w tym medycznej wszystkim tym migrantom, a zwłaszcza kobietom i dzieciom, których zatrzymano na terytorium Polski i którzy takiej pomocy potrzebują lub będą potrzebować.
Jak podkreślono, Sejm wzywa też do pilnego przedstawienia Komisji Europejskiej pakietu konkretnych propozycji, zaostrzających sankcje wobec reżimu Łukaszenki, w tym wprowadzenia dalszych sankcji gospodarczych wraz z propozycją rekompensat dla firm polskich i europejskich za straty, poniesione z powodu tych sankcji.
Ponadto Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uważa za wskazane podjęcie przez Rząd oraz Prezydenta RP stałej i efektywnej współpracy z odpowiednimi organami Unii Europejskiej, odpowiedzialnymi za ochronę granic i migrację. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża przekonanie, że działając wspólnie i solidarnie z Komisją Europejską oraz członkami Unii Europejskiej oraz NATO, kryzys wywołany przez Łukaszenkę zostanie opanowany i zażegnany
— czytamy w projekcie.
Kosiniak-Kamysz: Brakuje rzetelnej informacji o sytuacji na granicy
W działaniach rządu brakuje rzetelnej informacji o sytuacji na granicy z Białorusią; dzisiaj przegrywamy wojnę informacyjną - stwierdził szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Ocenił, że Litwa lepiej sobie poradziła z kryzysem na granicy dzięki porozumieniu rządzących i opozycji oraz zaangażowaniu mediów.
Szef PSL mówił we wtorek rozmowie z portalem Onet.pl, że w działaniach rządu polskiego w sprawie sytuacji na granicy „brakuje jednej rzeczy”.
To jest rzetelna informacja. Jeżeli dziennikarze BBC i CNN stacjonują po białoruskiej stronie, no to tam pytają Białorusinów, pytają często podstawione osoby - bo przecież to jest w wielu miejscach wyreżyserowane. Jakby to było po polskiej stronie to byśmy wygrali wojnę informacyjną. Dzisiaj tę wojnę informacyjną - a ona jest częścią wojny hybrydowej - przegrywamy
— stwierdził.
Zaznaczył, że podobny kryzys dotknął wcześniej Litwę, która lepiej z nim sobie poradziła dzięki „porozumieniu rządzących i opozycji i zaangażowaniu mediów”.
Kosiniak-Kamysz podkreślał, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to „systemowa, zaplanowana i precyzyjnie realizowana akcja Aleksandra Łukaszenki, który chce doprowadzić do destabilizacji w Polsce i w Europie”.
To jest wykorzystywanie tych osób, które kupują, w nadziei na lepsze życie, bilet na białoruskie linie lotnicze, wierząc że szlakiem tranzytowym, który jest im tak ogłaszany, szybko dotrą do Niemiec czy do Francji. To jest jedno wielkie oszustwo wobec tych osób, a wobec nas to jest poważne zagrożenie bezpieczeństwa
— ocenił.
Szef PSL podkreślił, aby „w tej całej sytuacji, człowieczeństwo - o które niełatwo pewnie w takich emocjach jako pierwszym odruchu - nie było zagubione”.
Bezpieczeństwo i człowieczeństwo może iść w parze. I pomoc humanitarna powinna być udzielana. Tutaj jest ważny głos Kościoła. Caritas mógłby dużo dobrego zrobić
— zastrzegł.
Odnosząc się do sankcji UE wobec Białorusi, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że pokazują one, że Unia poważnie podchodzi do obecnego kryzysu.
To jest sygnał polityczny, który jest niezwykle ważny
— ocenił. Dodał, że brakuje mu posiedzenia Rady Europejskiej.
Premier powinien z takim wnioskiem wystąpić
— dodał.
Według szefa PSL, uruchomienie art. 4 traktatu o NATO „byłoby wydarzeniem pokazującym gigantyczną skalę zagrożenia”.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysz, należy również zablokować kanały przerzutowe, dzięki którym migranci mogą docierać na Białoruś samolotami, które startują z lotnisk w Bagdadzie czy Damaszku.
Jeżeli dyplomacja europejska, światowa, amerykańska, zablokowałaby te loty, to ten konflikt jesteśmy w stanie wygrać i opanować
— podkreślił.
My nie jesteśmy w stanie i nie możemy samodzielnie dzisiaj prowadzić dialogu z Rosją, bo on będzie kontrproduktywny, będzie tylko powodował, że na pewno nie osiągniemy naszych celów, a wręcz przeciwnie to może zadziałać. Ale w ramach UE widzę sens tego działania
— powiedział szef PSL.
Gawkowski: Lewica będzie przeciw projektowi nowelizacji ustawy o ochronie granicy
Klub Lewicy będzie głosowała przeciwko projektowi nowelizacji ustawy o ochronie granicy; takie projekty są złe dla demokracji, państwa i obywateli - zapowiedział szef klubu Krzysztof Gawkowski. Nie poprzemy rozwiązań, które wprost godzą w interes publiczny, które demolują ustrój prawny - dodał.
Rząd w poniedziałek przyjął projekt nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej, który ma zapewnić skuteczność działań podejmowanych przez Straż Graniczną, a także umożliwić - na specjalnych zasadach - pracę dziennikarzy w obszarze przygranicznym, po zakończeniu się 2 grudnia stanu wyjątkowego na terenie przygranicznym z Białorusią.
Pierwsze czytanie projektu odbędzie się na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych we wtorek o godz. 15. Późnym wieczorem, o godz. 23.30 projektem zajmie się Sejm.
Szef komisji administracji i spraw wewnętrznych Wiesław Szczepański odnosząc się do projektu podkreślił na wtorkowej konferencji prasowej, że „rząd próbuje obejść ustawę o stanie wyjątkowym”. Jak zaznaczył w projekcie rząd „wprowadza przepis mówiący o tym, że to minister spraw wewnętrznych i administracji swoim rozporządzeniem będzie na określonych odcinkach wprowadzał stan wyjątkowy”.
Według Szczepańskiego projekt ustawy pozostawia otwartą furtkę dla wprowadzenia stanu wyjątkowego również na granicy z Ukrainą i daje pełnię władzy szefowi MSWiA.
Krzysztof Gawkowski zapowiedział, że „Lewica nie poprze żadnych rozwiązań, które mają ograniczać prawa do komentowania przez dziennikarzy na granicy”.
Lewica nie poprze rozwiązań sztukujących, protezujących stan wyjątkowy. Nie poprze rozwiązań, które wprost godzą w interes publiczny, które demolują ustrój prawny, które w przyszłości Prawo i Sprawiedliwość politycznie może wykorzystywać przeciwko obywatelom
— oświadczył polityk.
Na pewno będziemy głosowali przeciwko tej ustawie, bo mamy świadomość, że takie projekty są złe dla demokracji, państwa, obywateli. Nie zmieniają nic. Nie dopuszczają dalej swobodnej możliwości relacjonowania tego, co się dzieje na granicy, więc nie ma miejsca na to, żeby tę ustawę naprawiać. Jest miejsce, żeby ją krytykować
— podkreślił Gawkowski.
Takie ustawy powinniśmy wyrzucać do kosza, a nie procedować w Sejmie
— ocenił.
Zdaniem szefa klubu Lewicy, „pod opowieścią o tym, że polska granica jest w stanie wojny, PiS dokonuje skoku na demokrację”.
Powinniśmy to czytać w taki sposób
— dodał. Zapewnił także, że „ochrona polskiej granicy to jest dzisiaj bezwzględnie sprawa priorytetowa”.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574233-lewica-i-ko-juz-narzekaja-na-projekt-ws-ochrony-granic