„Mamy informacje i to są informacje w zasadzie jawne, że pojawiają się pomysły by część z tych migrantów wyposażyć w broń palną, żeby mieli możliwość zaatakowania polskich strażników granicznych” - powiedział na antenie RMF FM Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezes PiS: Niewłaściwe umiędzynarodowienie sytuacji na granicy może pogłębić kryzys; Co z dostępem mediów do terenu przygranicznego?
Dopytywany, czy pojawiają się pomysły, czy są już realizowane Paweł Jabłoński powiedział że nie może o wszystkim mówić.
Nie mogę zdradzać wszystkich szczegółów, natomiast sytuacja jest naprawdę bardzo napięta i w każdej chwili może dojść do jej zaostrzenia. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że mamy do czynienia z partnerem nieobliczalnym, z partnerem, który mamy nadzieję gdzieś w pewnym momencie się zatrzyma, ale nie wiemy, który to będzie moment. Musimy być gotowi do tego, że będzie dochodziło do bardzo poważnego zaostrzenia sytuacji
— stwierdził.
W jego ocenie zagrożenie, że strona białoruska użyje broni palnej przeciwko polskim służbom mundurowym jest bardzo realnym scenariuszem.
Myślę, że do wojny jest jeszcze bardzo daleko, że jest to scenariusz mało prawdopodobny. Nie sądzę, żeby władza białoruska była dzisiaj gotowa na tego rodzaju działania. Myślę, że celem tego działania jest destabilizacja
— ocenił wiceszef MSZ.
Nowe sankcje
Te sankcje, które zostały nałożone w tej chwili, to jest rozszerzenie listy osób, które będą miały zakaz wjazdu do Unii Europejskiej do co najmniej 166 osób. To są osoby, które są decyzyjne w aparacie władzy, więc to jest istotne z punktu widzenia funkcjonowania tego państwa. (…) Białoruś w tej chwili nie jest w stanie nic załatwić, a przeżywa potężny kryzys gospodarczy. Jeżeli będzie taka konieczność, to kolejny etap sankcji, to rozszerzenie działań o charakterze gospodarczym. Wszystkie opcje są w tej chwili na stole, zarówno kwestie dotyczące tranzytu, zamknięcia granic
— mówił Jabłoński.
Polska zamknie granicę z Białorusią?
Na pytanie, czy możliwe jest zamknięcie granicy polsko-białoruskiej, wiceszef MSZ odpowiedział:
Absolutnie taka możliwość istnieje, ale zobaczymy jaki efekt będą miały sankcje zatwierdzone wczoraj. To też nie jest tak, że w tym momencie możemy użyć wszystkich dostępnych nam argumentów, bo też trzeba brać pod uwagę to, że sytuacja, która dzisiaj jest na granicy jest bardzo napięta, ale ona może być jeszcze poważniejsza. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie, że ten poziom gotowości Białorusi do eskalacji nie jest nieskończony, że gdzieś nastąpi zatrzymanie.
Dyplomacja ponad głowami Polaków?
Odnosząc się do rozmów kanclerz Angeli Merkel z Władimirem Putinem i Alaksandrem Łukaszenką Paweł Jabłoński zaprzeczył, aby były to rozmowy ponad głowami Polaków.
Proszę też nie mówić, że to jest rozmowa ponad naszą głową, w sytuacji, gdy to jest poprzedzone wcześniejszymi konsultacjami z nami, bo my możemy za każdym razem mieć pretensje, gdy ktoś rozmawia o czymś między sobą, a Polska nie jest przy każdym stoliku. Rozmowy dwustronne polegają też na tym, że rozmawia się czasami bez udziału innych państw
Z dyplomacją niemiecką mamy stały kontakt, zresztą jeśli chodzi o sankcje to Niemcy były tutaj bardzo mocno współpracującym państwem. Przewodnicząca Komisji Europejskiej rozmawiała z prezydentem Stanów Zjednoczonych bezpośrednio po swojej rozmowie z premierem Morawieckim. Głównym tematem rozmowy pomiędzy szefową komisji, a prezydentem Stanów Zjednoczonych była Białoruś, myślę, że to dobrze pokazuje, że te wysiłki Polski na rzecz umiędzynarodowienia tej sprawy okazały się skuteczne
— dodał.
Kiedy rozwiązanie konfliktu o Turów?
Pytany o konflikt z Czechami w sprawie Turowa Paweł Jabłoński wyraził nadzieję, że zostanie on zakończony możliwie szybko. Zwrócił przy tym uwagę, że w Czechach tworzy się dopiero nowy rząd.
Będziemy mieli do czynienia z tą zmianą w ciągu najbliższych kilku tygodni. W tym czasie rozmowy są dalej prowadzone. Cały czas jest jeszcze kilka punktów spornych, które uniemożliwiły zawarcie tego porozumienia wcześniej
— relacjonował.
Mimo wszystko jestem optymistą, że się porozumiemy, ale nie chciałbym tuta rysować dat i terminów
— zaznaczył wiceszef MSZ.
Na pytanie, czy Polska płaci kary, Paweł Jabłoński zaprzeczył.
Jesteśmy w sytuacji precedensowej. Nikt do tej pory, żadne państwo członkowskie nie zostało zobowiązane przez Trybunał Sprawiedliwości do tego rodzaju działania, żeby zamknąć jakiś zakład w ramach środka tymczasowego. Nigdy żadne państwo członkowskie nie zostało zobowiązane do kar dziennych. W związku z tym to jest sytuacja precedensowa, która nie wynika wprost z prawa Unii Europejskiej. To jest pewna reinterpretacja traktatów. Jeżeli jesteśmy w takiej sytuacji, to naszym obowiązkiem jako osób odpowiedzialnych za reprezentowanie Polski w tej sprawie jest skorzystanie ze wszystkich możliwych środków prawnych.
Będziemy starali się doprowadzić do takiego rozwiązania, żebyśmy tych kar nie płacili, dlatego że jeżeli nasze stanowisko jest takie, to nie możemy się z tego wycofać tylko dlatego, że ktoś się z nami nie zgadza
— wyjaśniał.
Zapytany, czy podziela opinię eurodeputowanego PiS prof. Ryszarda Legutki i Sebastiana Kalety, że Komisja Europejska chce obalić polski rząd, dyplomata odpowiedział:
Ja nie użyłbym takiego określenia, że Komisja Europejska chce obalić polski rząd, natomiast z całą pewnością - i to nie jest żadna tajemnica - jest wiele środowisk politycznych i w Brukseli i w instytucjach unijnych, ale także w innych stolicach, które są temu rządowi bardzo niechętne.
Przyznał jednocześnie, że Komisja Europejska jest pod wpływem środowisk, które są niechętnie nastawione do polskiego rządu.
Marsz Niepodległości powinien być uroczystością państwową?
Zapytany, czy Marsz Niepodległości powinien być na stałe uroczystością państwową, Paweł Jabłoński stwierdził:
Nie wiem. Myślę, że to jest decyzja, która powinna zostać podjęta w porozumieniu także z organizatorami, dlatego że to jest inicjatywa oddolna, społeczna, która zaczynała się jako inicjatywa zupełnie niezwiązana z jakimkolwiek ugrupowaniem politycznym.
W tych rozmowach trzeba brać pod uwagę także nastawienie niestety negatywne władz Warszawy do tego zgromadzenia. To jest akurat bardzo istotne, dlatego że jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, że prezydent Warszawy stara się z powodów czysto ideologicznych, czego nawet nie ukrywa, zablokować możliwość świętowania niepodległości, przeprowadzenia zgromadzenia publicznego, co do którego kiedy sam zabiegał o głosy Konfederacji, brał przecież udział w tym zgromadzeniu. Jeszcze hipokryzja do tego dochodzi. Ale pomijając to wszystko mamy do czynienia z próbą zablokowania wolności zgromadzeń przez władze miasta. W związku z tym państwo również powinno w tej sprawie interweniować
— zauważył.
aw/RMF FM
CZYTAJ TAKŻE:
aw/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574203-jablonski-sa-pomysly-by-czesc-migrantow-wyposazyc-w-bron