Kogokolwiek zapytać, odpowiedź jest taka sama: to będzie długi konflikt, którego eskalacji nikt dziś nie przewidzi. Jak jesteśmy na niego przygotowani? Na kogo możemy liczyć za granicą? Jaki jest rzeczywisty cel Putina i Łukaszenki? Oto polski plan obrony przed agresją ze Wschodu. Marek Pyza i Marcin Wikło komentują na łamach „Sieci” ostatnie doniesienia ze wschodniej granicy.
CZYTAJ TAKŻE: W nowym numerze „Sieci”: Oto polski plan obrony. UJAWNIAMY, jaka jest strategia, jakie mamy rezerwy i na kogo możemy liczyć
„Mamy do czynienia z operacją dużo szerszą, niż jesteśmy dzisiaj w stanie sobie wyobrazić” – mówi nam jeden z najbliższych współpracowników Mateusza Morawieckiego. Pracujący dla rządu analitycy dodają, że „jesteśmy dopiero na bardzo wstępnej fazie tej operacji”. To oni zasugerowali premierowi, by […] zapowiedział, że „trzeba się przygotować na długie uderzenie, na politykę, która może być długotrwała”. Szef rządu zapewnił, że jesteśmy na to przygotowani, choć nie ukrywał także, że najbliższe miesiące będą dla nas bardzo wymagające
— informują dziennikarze.
„Pierwszy atak został odparty, ale nie ma wątpliwości, że będą kolejne”
Autorzy wskazują kilka zadań, które nas czekają. Pierwszym z nich jest utrzymanie granicy.
Sytuacja jest dynamiczna, kilka miesięcy temu nikt z nas nie przewidywał, że będziemy świadkami prawdziwego szturmu migrantów ze strony Białorusi. Pierwszy atak został odparty, ale nie ma wątpliwości, że będą kolejne. Zaznaczają, że otrzymujemy słowa wsparcia zarówno z Europy, jak i ze świata: W rządzie panuje determinacja, by tę chwilę „oddechu” jak najefektywniej wykorzystać. […] celem nadrzędnym jest budowa trwałej zapory […]. Nasi rozmówcy proszą jednak, by unikać myślenia, że „ta zapora wyeliminuje wszelkie problemy”. – […] te poł roku, którego potrzebujemy, by postawić mur, trzeba będzie jakoś przetrwać – mówi nasz rozmówca i wraca do wątku wschodniej propagandy. – Z narracji o „biednych uchodźcach” i „dzieciach zamarzających w lesie” wcale nie zrezygnowano. Wraz z nadejściem dokuczliwych mrozów ten wątek wróci jeszcze mocniej. Bo tak najłatwiej rozpalić emocje
— czytamy.
Pyza i Wikło wyjaśniają też, że kolejnymi zadaniami są umiędzynarodowienie i współpraca z sąsiadami.
O tym, że na wschodniej granicy mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu, przekonują się politycy oraz opinia publiczna również na Zachodzie. Dociera do nich, że to także granica zewnętrzna Unii Europejskiej i strefy Schengen
— podkreślają.
Czwartym zadaniem, o którym mówią autorzy, jest przestraszenie Mińska.
Jakie konkretne kroki możemy poczynić wobec Mińska? W wachlarzu naszych możliwości są m.in. działania ekonomiczne […]. Drugi scenariusz niosący zagrożenie dla Łukaszenki to kryzys humanitarny, który go obali. Być może nie docenił skali migracji z Bliskiego Wschodu i nie przypuszczał, że polska odpowiedź będzie tak zdecydowana. Wskazują, że w mediach rosyjskich i białoruskich epatuje się obrazkami dzieci i kobiet, rzekomo dowodzącymi bezduszności polskich władz […]. Nawet część zachodnich stacji – jak CNN czy Euronews – potrafi wykrzywiać obraz kryzysu, akcentując kwestie humanitarne, a zapominając o jego clou – hybrydowym ataku Białorusi, precyzyjnie zaplanowanym i zorganizowanym przez tamtejsze KGB. […] niektóre polskie redakcje nie porzuciły podobnego tonu i powtarzają kłamstwa o łamaniu prawa przez nasze służby i domagają się wpuszczania do naszego kraju migrantów atakujących granicę
— piszą.
Autorzy zwracają uwagę na wagę tego, jak wobec sytuacji na polsko-białoruskiej granicy zachowa się Rosja.
Jak zachowa się Rosja? „Poważna, zwłaszcza niekontrolowana, eskalacja kryzysu, w tym w kierunku polsko-białoruskiego lokalnego konfliktu zbrojnego, rodzi dla niej ryzyka. Po pierwsze, Rosja najbardziej obawia się ewentualnej blokady granicy unijno-białoruskiej dla ruchu towarowego. Po drugie, znaczne zaostrzenie sankcji wobec Mińska niosłoby także negatywne konsekwencje dla FR, m.in. zwiększało koszty gospodarczego wsparcia Moskwy dla Białorusi. Mogłoby to uderzyć również w interesy firm rosyjskich. Po trzecie, pojawiłyby się prawdopodobnie dodatkowe ryzyka polityczne dla uruchomienia gazociągu Nord Stream 2, co stanowi doraźny priorytet Kremla. Po czwarte, mogłoby to utrudnić dialog w sferach politycznej i bezpieczeństwa rozpoczęty pomiędzy administracją Joego Bidena w USA i Rosją w sytuacji, gdy Moskwa – jak się wydaje – ma pewne nadzieje, że przyniesie on jej korzyści”. To fragment analizy Piotra Żochowskiego i Marka Menkiszaka z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jej autorzy przypominają, że wsparcie Kremla dla Łukaszenki nie jest całkowicie bezwarunkowe
— czytamy.
„Oba wrogie nam państwa bardzo aktywnie prowadzą wojnę w mediach”
Pyza i Wikło zauważają, że Rosja i Białoruś prowadzą wojnę w mediach.
Oba wrogie nam państwa bardzo aktywnie prowadzą wojnę w mediach. Białoruski tyran udaje ofiarę, twierdząc, że nasz kraj „bezczelnie, bez uprzedzenia” skoncentrował na pograniczu nawet wojska pancerne, dlatego on musi się bronić. Sięga nawet po bzdury o rzekomych próbach przerzutu migrantom ze strony polskiej broni „z Donbasu”. Wschodnia propaganda próbuje przedstawiać agresję jako jakiś „konflikt polsko-białoruski”, w którym rząd w Warszawie łamie prawo międzynarodowe i niemalże torturuje „uchodźców”
— piszą.
Poważny egzamin z patriotyzmu ma do zdania każdy z nas. Nawet najlepszy plan rządu i najsilniejsze wsparcie międzynarodowe nie wystarczą. Podstawową potrzebą jest jedność wszystkich Polaków, którzy staną murem za niepodległością ojczyzny, wesprą żołnierzy i funkcjonariuszy chroniących granicy, zrozumieją, że rząd broni elementarnych interesów narodowych i nie będą ulegać propagandzie wschodnich reżimów
— stwierdzają autorzy w podsumowaniu tekstu.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 15.11.2021 r., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/574112-pyza-i-wiklo-w-sieci-polska-na-wirazu