Paweł Szefernaker napisał na Twitterze, że obserwując to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej, trzeba pamiętać o tym, że to „partia Donalda Tuska głosowała PRZECIW wprowadzeniu stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią oraz PRZECIW budowie granicznej zapory”. Te słowa skomentował publicysta „Rzeczpospolitej” Michał Kolanko, który napisał, że ma wrażenie, że „do 2023 jeszcze wielokrotnie opinia publiczna od PiS usłyszy ten przekaz”. Też tak uważam. Dodam tylko, że Prawo i Sprawiedliwość będzie miało całkowitą słuszność przypominając to, o czym w Platformie marzy się, żeby zapomniano.
Katarzyna Lubnauer dość nerwowo zareagowała na przypomnienie przez Sławomira Jastrzębowskiego słów Donalda Tuska, który przed sejmowym głosowaniem nad ustawą w sprawie budowy zabezpieczenia na granicy polsko-białoruskiej, poinformował, że Koalicja Obywatelska będzie głosować przeciw. Posłanka, choć nie wywołana przez nikogo do tablicy, próbowała tłumaczyć głosowanie Koalicji Obywatelskiej tym, że jej posłowie nie wierzą w to, że ten mur powstanie. A nie wystarczyło po prostu zagłosować za powstaniem zapory, a później rozliczać z jej budowy władzę? Jeżeli mur rzeczywiście nie powstanie, to jakie prawo do krytykowania tego będzie miała Koalicja Obywatelska? Przecież głosowała przeciwko jego budowie!
Platforma Obywatelska chciałaby, aby Polacy zapomnieli o pośle Sterczewskim latającym z torbą z Ikei przy pasie granicznym i „bawiącym” się z funkcjonariuszami Straży Granicznej w „berka”. Chciałaby, aby Polacy zapomnieli o żenujących występach posłanki Jachiry czy o skandalicznych słowach Frasyniuka, które powinny wykluczyć go już na zawsze z debaty publicznej. Ale przecież nie tylko o tym, bo postaw antypaństwowych w ostatnim trudnym dla naszego kraju czasu było o wiele więcej. „Gazeta Wyborcza” drukowała apel Bartosza Kramka, który wzywał do niszczenia zasieków, które rzeczywiście są dziś niszczone, ale przez imigrantów i białoruskie służby. Grano na emocjach, wykorzystując tragedię ludzi, którzy znaleźli się w pułapce zastawionej na nich przez Łukaszenkę. W końcu jest Tusk, który najpierw bagatelizował problem, opowiadał się przeciwko budowie zapory, aby następnie, gdy zobaczył, że cała Unia Europejska stoi po stronie polskiego rządu, zmienił w końcu swoje zdanie. To tylko kilka przykładów z brzegu, ale codziennie ich przybywa.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej w końcu minie. Oby jak najszybciej i aby do tego momentu ucierpiało jak najmniej osób. Gdy to jednak wszystko minie, nie wolno nam zapomnieć, kto w czasie próby grał bezpieczeństwem państwa. Ciągle jednak jest czas, aby odkupić swoje winy. Ale żeby nie było… Władza też ma test do zaliczenia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573964-nie-wolno-zapomniec-kto-gral-bezpieczenstwem-polski