Mam nadzieję, że osoby, które organizowały w Kaliszu haniebne i skandaliczne zgromadzenie 11 listopada poniosą konsekwencje prawne - powiedział w sobotę minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
CZYTAJ TAKŻE:
Antysemicka prowokacja w Kaliszu
Szef MSWiA został zapytany w radiu RMF FM zapytany m.in. o marsz zorganizowany 11 listopada w Kaliszu, którego uczestnicy, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalili tekst Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r.
Kamiński stwierdził, że były to wydarzenia haniebne i skandaliczne.
Policja nagrała całość tego zgromadzenia. Wszystkie materiały są w prokuraturze. Ja będę rozmawiał zaraz po weekendzie z prokuratorem krajowym
— powiedział minister.
Wskazywał, że zgodnie z prawem na miejscu takie zgromadzenie może rozwiązać przedstawiciel samorządu, który zarejestrował tę manifestację.
Przedstawiciel miasta Kalisza powinien przerwać to zgromadzenie, jeżeli nabrało ono takiego charakteru. Tego nie uczynił, co jest - moim zdaniem - wielkim błędem i zaniedbaniem. Zostaną podjęte w tym zakresie odpowiednie działania i mam nadzieję, że osoby, które organizowały to haniebne zgromadzenie poniosą konsekwencje prawne
— oświadczył Kamiński.
Bp Markowski: Takie postawy nie mają nic wspólnego z patriotyzmem
W piątek władze Kalisza poinformowały, że prezydent miasta zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez organizatorów marszu. Reakcja władz - jak poinformowała rzeczniczka prezydenta miasta Katarzyna Ciupek - dotyczy marszu zorganizowanego 11 listopada w Kaliszu przez grupę nacjonalistów na czele z Wojciechem Olszańskim występującym pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski.
Antysemicie wystąpienia potępił przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski bp Rafał Markowski.
Stanowczo potępiamy zachowania antysemickie w Kaliszu. Takie postawy nie mają nic wspólnego z patriotyzmem. Godzą w godność bliźniego oraz niszczą ład społeczny i pokój. Stoją w jawnej sprzeczności z Ewangelią i nauczaniem Kościoła
— oświadczył bp Markowski.
Przebieg Marszu Niepodległości
Szef MSWiA zapytany został także o ocenę przebiegu tegorocznego Marszu Niepodległości w Warszawie. Za organizację marszu odpowiadają środowiska narodowe, jednak w tym roku - aby umożliwić jego legalne przejście - nadano mu status formalnego zgromadzenia organizowanego przez władze publiczne. Powodem była tocząca się w sądach sprawa rejestracji marszu jako zgromadzenia cyklicznego, w której zapadły orzeczenia niekorzystne dla jego organizatorów.
Najważniejsze dla nas było od samego początku, żeby było bezpiecznie i godnie. Dlatego też w ostatniej chwili podjęliśmy tę inicjatywę, aby dać legalną formułę uczestnikom tego święta (…). Jestem bardzo, bardzo zadowolony
— powiedział Kamiński.
Zapytany o zapowiedź prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, że stołeczny ratusz wystawi rachunek wojewodzie mazowieckiemu za uprzątnięcie ronda Dmowskiego - gdzie trwały prace remontowe i skąd ruszał marsz - przed 11 listopada, odpowiedział, że jest „zasmucony działaniami prezydenta Warszawy, który nie rozumie i nie dorósł do tego, żeby ocenić skalę zagrożeń, które w tym momencie dotyczą naszego kraju”.
Robił wszystko, żeby pochód był nielegalny. To jest coś niewyobrażalnego. Brak wyobraźni politycznej i ciasne partyjne myślenie
— powiedział Kamiński.
W wywiadzie padło też pytanie, czy zidentyfikowano już mężczyznę, który podczas marszu w Warszawie podpalił zdjęcie byłego premiera, szefa PO Donalda Tuska oraz niemiecką flagę.
Jeżeli chodzi o portret jakiegoś polityka, to to są incydenty, które - niestety - są znakiem czasu. Bardzo wielu polityków i uczestników sceny politycznej spotyka się z różnego typu aktami symbolicznej agresji. Nie powinno tego być. Ja nie lubię takich rzeczy, ale przyjmuję, że - niestety - to występuje w naszym kraju
— powiedział szef MSWiA.
Z kolei zniszczenie flagi innego państwa Kamiński określił jako niedopuszczalne.
Na szczęście była to sytuacja całkowicie incydentalna i należy traktować to jako pewien margines zachowań, jakie miały miejsce przy okazji tego pięknego marszu
— dodał.
Pytany o przemówienie prezesa stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” Roberta Bąkiewicza, który przekonywał 11 listopada, że „trwa wojna z Niemcami, z Unią Europejską”, Kamiński stwierdził, że są to indywidualne wypowiedzi Bąkiewicza, za które bierze on odpowiedzialność.
Organizatorzy mają swoją specyfikę. My patrzyliśmy jako państwo, jako rząd na to, żeby dziesiątki tysięcy naszych obywateli mogły bezpiecznie, legalnie świętować tego dnia, w sposób godny, spokojny i ten cel osiągnęliśmy
— dodał.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573872-antysemicka-prowokacja-w-kaliszu-beda-konsekwencje-prawne