„Propozycja przekazania unijnych środków na zabezpieczenie granicy polsko-białoruskiej jest więc nie tylko aktem solidarności z Polską, ale jednocześnie dowodem na to, że Komisja Europejska diagnozuje tę sytuację jako bardzo poważną” - mówi portalowi wPolityce.pl eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska (PiS) komentując plany KE przekazania Polsce 25 mln euro na ochronę granicy z Białorusią.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: KE chce przekazać Polsce środki na ochronę granicy! Pieniądze mają znaleźć się w unijnym budżecie. Ile dostaniemy? SPRAWDŹ
Unijni przywódcy doskonale wiedzą, że Polska zmaga dziś nie tylko z ochroną własnej granicy, ale także broni zewnętrznej granicy UE. Państwa członkowskie, zwłaszcza Niemcy, z uwagą obserwują sytuację na granicy polsko-białoruskiej, zdają sobie bowiem sprawę, że gdyby doszło do niekontrolowanego przepływu migrantów na granicy polsko-białoruskiej, to migracyjny szlak, tak jak podczas poprzedniego kryzysu, skierowałby się w ich kierunku, gdyż migranci nie kryją, że ich celem są państwa Europy Zachodniej. Zatem uszczelnienie granicy leży nie tylko w interesie Polski, ale całej UE
— zauważa polska eurodeputowana.
„Działania reżimu Łukaszenki wymagają więc zdecydowanej reakcji”
Podkreśla przy tym, że „szturm, jaki niemal każdego dnia odbywa się w strefie przygranicznej pokazuje, że trwa tam zorganizowana akcja reżimu Łukaszenki, wojna hybrydowa, która coraz częściej przybiera formę groźnych prowokacji, nie tylko ze strony napierających migrantów, ale także i białoruskich służb”.
W ocenie Wiśniewskiej „działania reżimu Łukaszenki wymagają więc zdecydowanej reakcji”.
Propozycja przekazania unijnych środków na zabezpieczenie granicy polsko-białoruskiej jest więc nie tylko aktem solidarności z Polską, ale jednocześnie dowodem na to, że Komisja Europejska diagnozuje tę sytuację jako bardzo poważną
— stwierdza europoseł dodając, iż „szkoda tylko, że nie przeszkadza to tym samym unijnym, liberalno-lewicowym elitom grillować Polskę i powielać fake newsy suflowane przez przedstawicieli polskiej totalnej opozycji, którzy nawet w przypadku kryzysu na granicy kreują alternatywną rzeczywistość”.
Niestety tej dezinformacji ulega PE. Dał temu przykład 11 listopada, kiedy w szczególnym dla każdego Polaka dniu Święta Niepodległości, liberalno-lewicowa większość w PE przyjęła haniebną rezolucję ws. zakazu aborcji w Polsce. Już sam tytuł tego dokumentu jest kłamliwy, bowiem aborcja jest wciąż dopuszczalna w Polsce w określonych ustawowo sytuacjach. Ta rezolucja, zresztą jak i wiele innych dotyczących Polski, przepełniona jest ideologią i wykracza poza kompetencje UE, gdyż formułowanie i wdrażanie polityki dotyczącej praw reprodukcyjnych i seksualnych, czy też kształtowanie wymiaru sprawiedliwości, należą do kompetencji państw członkowskich
— zaznacza Wiśniewska.
„Każdy wyraz wsparcia jest ważny”
Obserwując więc zachowanie unijnych instytucji wobec Polski można odnieść wrażenie, że cierpią one na swoiste rozdwojenie jaźni. Kiedy w interesie politycznym jest wywieranie ideologicznej presji na prawicowy rząd w Polsce, taką presję stosują. Kiedy zaś zdają sobie sprawę, że to od tego prawicowego rządu zależy to, czy UE będzie zmagać się z kolejnym kryzysem migracyjnym, są w stanie rozmawiać i proponować konkretne, racjonalne rozwiązania by wyjść z tego impasu
— diagnozuje sytuację.
Jej zdaniem „najważniejsze teraz jest jednak to, że w tak ważnej kwestii, jaką jest bezpieczeństwo granic Polski i UE, jesteśmy w stanie mówić jednym głosem”.
Każdy wyraz wsparcia jest ważny
— konstatuje eurodeputowana.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573783-fundusze-na-ochrone-granicy-wisniewska-to-akt-solidarnosci