Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski chciał w czwartek zgotować w Warszawie otwarty konflikt - ocenił w piątek wiceszef MSWiA, warszawski radny PiS Błażej Poboży. Jego zdaniem do prowokacji zmierzały działania prezydenta Warszawy dotyczące Marszu Niepodległości.
CZYTAJ TAKŻE:
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w Radiu Zet zapytany, ile osób uczestniczyło w czwartkowym Marszu Niepodległości, odparł, że według szacunków Policji było to 80 tys. osób. Jak przekazał, osiem osób zostało zatrzymanych, z czego większość jeszcze przed zgromadzeniem.
Siedem osób za posiadanie narkotyków, jedna w jakiejś innej sprawie
— dodał.
Poboży odniósł się też do nadania marszowi statusu formalnego zgromadzenia organizowanego przez władze publiczne. Powodem tej decyzji była tocząca się w sądach sprawa rejestracji przez wojewodę mazowieckiego marszu jako zgromadzenia cyklicznego, w której zapadły orzeczenia niekorzystne dla jego organizatorów. Na decyzję wojewody zażalenia składał stołeczny ratusz, podnosząc, że rok temu marsz był nielegalny. Na trasie marszu zarejestrowano z kolei inne zgromadzenie.
Trzaskowski chciał doprowadzić do prowokacji?
Według wiceszefa MSWiA działania prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego w tej sprawie zmierzały do prowokacji. Pytany, czy marsz będzie co roku państwowy, odparł, że „to wszystko zależy od tego, czy będziemy mieli do czynienia z innymi czynnikami politycznymi w rodzaju prezydenta Trzaskowskiego”.
Rafał Trzaskowski chciał zgotować w Warszawie otwarty konflikt, coś, co byśmy nazwali kryterium ulicznym
— ocenił Poboży.
Ten człowiek próbował doprowadzić do ogromnych zniszczeń w mieście, czy potencjalnych zniszczeń w mieście
— mówił.
Spalenie zdjęcia Tuska
Poboży pytany był też o czwartkowe incydenty spalenia niemieckiej flagi oraz zdjęcia b. premiera, przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Jak zaznaczył, wstępna kwalifikacja tych dwóch zdarzeń wskazuje, „czy tego chcemy, czy nie”, że jest to wykroczenie. Dodał, że dotyczy to artykułu 145 Kodeksu wykroczeń mówiącego o zaśmiecaniu i zagrożonego karą grzywny do 500 złotych.
Wiceszef MSWiA, zapytany, jakby się czuł, gdyby to jego zdjęcie spalono, odparł, że politycy powinni mieć grubszą skórę.
Zresztą można się z Donaldem Tuskiem spierać, ale akurat wczoraj wybrnął on z tej niezręcznej sytuacji nawet jak na niego, czy na Pawła Grasia - bo podejrzewam go o prowadzenie tego konta na Twitterze - całkiem dowcipnie
— ocenił.
Chodzi o twitterowy wpis Donalda Tuska w odniesieniu do spalenia jego zdjęcia, w którym były premier napisał:
Palę się do jeszcze cięższej pracy na rzecz Niepodległej.
Zastanawiałem się przez chwilę, czy nie powiedzieć, że powinien palić się generalnie ze wstydu, ale postanowiłem jednak przy święcie podarować sobie tę szpilę dla Donalda Tuska
— powiedział Poboży. Na uwagę, że sobie jej jednak nie podarował, odparł: „bo jesteśmy już nazajutrz”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573735-wiceszef-mswia-trzaskowski-chcial-zgotowac-otwarty-konflikt