Trudno doprawdy zrozumieć postawę niektórych posłów polskiej opozycji, siedzących w ławach Parlamentu Europejskiego. Niemożliwym przecież jest, żeby nie widzieli, co się w ostatnich dniach dzieje na białorusko-polskiej granicy. Aby nie zreflektowali się i zrozumieli, jak fałszywe opinie wygłaszali o działaniach polskich władz. Jak niesprawiedliwi byli i są nadal wobec Straży Granicznej i polskich żołnierzy, broniących naszej granicy.
Od kilkudziesięciu godzin oczy całego cywilizowanego świata zwrócone są na Polskę. Niemal ze wszystkich stron polski rząd jest chwalony za dotychczas podejmowane wysiłki w obronie wschodniej granicy Unii Europejskiej. W samej Polsce zewsząd, w tym nawet od Platformy Obywatelskiej płyną słowa uznania i podziękowania dla wszystkich służb mundurowych za skuteczne odparcie frontalnego ataku kilkuset imigrantów, sterowanych przez służby białoruskie. Te obrazy filmowe, będące przerażającym reportażem na żywo przemówiły nie tylko do wyobraźni jak wstęp do realnego fizycznego zagrożenia dla Europy, ale do rozumu większości polskiej opozycji w naszym Sejmie.
Doceniono sprawność i skuteczność – wcześniej tak często podważaną - Straży Granicznej, wielu formacji wojskowych i policji. Wszystkich tych służb – w tym Straży Pożarnej – które od początku ataków strony białoruskiej, wypychającej niemal przemocą do Polski imigrantów, działały z poświęceniem, aby możliwie jak najmniej imigrantów z bliskiego Wschodu i Azji dostawało się na teren Polski.
Skąd takie słowa?
Nie pojmuję więc, co mimo kłujących w oczy faktów, pozwala oficjalnie, podczas obrad jednej z Komisji unijnych mówić Janinie Ochojskiej:
Nikt nie atakuje polskich granic czy suwerenności. Tam są dzieci, kobiety odpychani przez polskich strażników granicznych do slumsów, do lasów.
Podobnie absurdalną wersję forsował na tym samym spotkaniu Komisji lewicowy, nieznany szerzej europoseł Łukasz Kohut , albo inaczej – „znany z nonsensów, jakie wytwarza jego mózg”. Oto fragment jego wypowiedzi:
Obecne obrazki, które widzimy, przerażają: uchodźcy między wycelowanymi w nich karabinami z dwóch stron próbują przekroczyć granicę, granicę Polski, granicę zewnętrzną UE. (…) Zarówno rząd Polski, jak i reżim Łukaszenki wykorzystują tych ludzi jako mięso armatnie dla swojej polityki. Ludzkie życie dla kilku procent w sondażach. Obrzydliwe.
To ostatnie użyte przez europosła idealnie pasuje do jego opinii.
Niechby tam sobie mówił, co mu się tylko podoba u siebie w mieszkaniu. Ale już na klatce schodowej, należałoby prostować, żeby sąsiadom nie fałszował rzeczywistości. Najgorsze, że robi to codziennie, budując skrajnie zdeformowany obraz Polski w umysłach euro deputowanych z innych krajów. Jak później mają oni wierzyć w to, co usłyszą raz na rok z ust przedstawiciela polskiego rządu podczas jego wystąpienia?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573590-slepota-lewicowej-ideologii-jest-silniejsza-od-faktow