”Ostatnie dni to test dla Polski i dla Europy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja może się pogarszać, że możemy mieć do czynienia z nowymi metodami prowokacji ze strony Łukaszenki i jego mocodawców” – powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z szefem RE Charlesem Michelem.
CZYTAJ TAKŻE:
„Mamy do czynienia z przejawem terroryzmu państwowego”
Z oddali te wydarzenia mogą wyglądać jak kryzys migracyjny. To nie jest kryzys migracyjny. To kryzys polityczny, wywołany w specjalnym celu – destabilizacji sytuacji w UE. Od wielu tygodni do Mińska przybywają ludzie specjalnie ściągani samolotami z krajów Bliskiego Wschodu. Są przesuwani w kierunku granicy z Polską i Litwą w celu destabilizacji naszych państw i destabilizacji państw zachodniej Europy
– wskazał premier Morawiecki.
Mamy do czynienia z przejawem terroryzmu państwowego. To także cicha zemsta Łukaszenki za to, że wspieraliśmy demokratyczne wybory ludzi na Białorusi i przemiany, które mieliśmy nadzieję, że nastąpią. Bronimy dziś wschodniej flanki UE, NATO. Celem Łukaszenki jest destabilizacja całej Europy. Cieszę się, że dziś cała UE mówi jednym głosem. Całe NATO również mówi jednym głosem. Granica między Polską a Białorusią jest granicą między państwem zasad a państwem bezprawia, które używa ludzi jak żywych tarcz, aby wymuszać pewne zachowania. Ten atak powoduje, że powinniśmy razem, w ramach UE, wypracować wspólną odpowiedź. O tym dziś rozmawialiśmy. Musimy skutecznie zablokować loty z krajów Bliskiego Wschodu na Białoruś i rozpocząć akcję dyplomatyczną z poziomu Brukseli w stolicach państw Bliskiego Wschodu. Nie ulega wątpliwości, że to Łukaszenka sprowadził tych ludzi po to, by transportować ich na Zachód. Niue ulega wątpliwości, że to Łukaszenka jest odpowiedzialny za ten kryzys. Musimy dziś zwiększyć naszą presję poprzez odpowiedni mechanizm sankcji. Broniąc naszych granic wypełniamy zobowiązania sojusznicze. Chcemy, by nasi sojusznicy robili to samo
– podkreślił szef polskiego rządu.
Rozmawialiśmy też o propagandzie białoruskiej i rosyjskiej. O to im chodzi, o wywołanie wrażenia, że po stronie UE, Polski i Litwy, działania są nieadekwatne, że nie są właściwe. My jesteśmy przekonani o tym, że jako demokratyczne kraje, musimy stosować odpowiednie instrumenty. Stąd stan wyjątkowy w Polsce i na Litwie. Musimy wspólnie wypracować odpowiednie rozwiązania, żeby Polska, UE były bezpieczne, żebyśmy mgli rozwijać się pokojowo. Chcemy współpracować z Rosją, z Białorusią, ale nie z pistoletem przyłożonym do głowy, a z państwami demokratycznymi, które nie stosują politycznego szantażu
– powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu podziękował też Charlesowi Michelowi za przybycie do Polski i rozmowy, a także „solidarność wyrażaną z Polską i gotowość do wspólnych rozwiązań, wspólnego działania, żeby wesprzeć Polskę, Litwę, Łotwę wobec tego szantażu politycznego”.
Szef RE: Wyrażam solidarność z Polską
Przyjechałem do Polski aby wyrazić solidarność całej UE wobec Polski. Polska stoi przed poważnym kryzysem, który my traktujemy poważnie i powinien spotkać się z solidarnością i jednością całej UE. To brutalny, niegodny hybrydowy atak. W obliczu takich działań należy działać stanowczo, z jednością i w oparciu o nasze podstawowe wartości. Byłem wstrząśnięty obrazami, które do nas docierały. Widać na nich, jak autorytarny reżim, który z potwornym cynizmem zaprzecza podstawowej godności ludzkiej, popycha rodziny, kobiety, dzieci, do sytuacji niegodnych, nieakceptowalnych. Dlatego cała RE wyraźnie potępiła takie działania i zobowiązała KE do podejmowania wszelkich możliwych środków
– powiedział szef RE Charles Michel po spotkaniu z premierem Morawieckim.
Rozmawialiśmy o różnych środkach działania, mogliśmy przywołać możliwość zwrócenia się do wszystkich, który bezpośrednio lub pośrednio uczestniczą w tym systemie. Stąd idea poważnej inicjatywy dyplomatycznej, by działać w krajach pochodzenia, w krajach tranzytu. Rozmawiałem z komisarzem, który uda się do krajów pochodzenia i tranzytu migrantów, by o tym rozmawiać. Podejmujemy te działania, by przeciwdziałać systemowi, który grozi bezpieczeństwu i zdrowiu rodzin, dzieci i kobiet. Przewoźnicy muszą wiedzieć, jakie możemy zmobilizować środki, aby przeciwdziałać niebezpieczeństwu. Trzeba działać szybko i poważnie
– dodał szef Rady Europejskiej.
Posiedzenie Rady Europejskiej
Szef polskiego rządu ocenił, że obecne sankcje, które - jak mówił - dotyczą głównie braku możliwości podróżowania na teren UE przez współpracowników Łukaszenki - nie robią zbyt poważnego wrażenia na białoruskich władzach.
Rozmawiamy o tym, aby wdrożyć dodatkowe sankcje dotyczące np. linii lotniczych, w tym np. białoruskich
— mówił Morawiecki.
Jesteśmy coraz bardziej zdeterminowani, żeby po prostu wdrożyć sankcje gospodarcze. Będziemy dyskutować o nich na forum Rady Europejskiej. Poprosiłem też o to, aby taka Rada Europejska w formacie wideo została zwołana jak najszybciej, jeszcze przed grudniową RE po to, aby przedyskutować ten problem
— dodał.
Zapora na granicy
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim w Warszawie zapowiedział dyskusję o budowie na granicach infrastruktury, która lepiej chroniłaby UE , oraz o możliwościach jej finansowania.
Jak mówił Michel na konferencji prasowej, „sytuacja jest poważna i trzeba działać szybko”.
Wobec takiego ataku hybrydowego musimy działać stanowczo i wspólnie
— dodał.
Zapowiedział, że już w „najbliższych dniach” Rada wraz z państwami członkowskimi i Komisją Europejską rozważy, jakie są możliwości działań, które „miałyby istotny i realny wpływ na sytuację”.
Będziemy mówić o fizycznej infrastrukturze na granicach, która lepiej chroniłaby UE i możliwościach jej finansowania
— stwierdził Michel, przypominając, że są państwa „pierwszej linii”, których granice narodowe są jednocześnie granicami Unii Europejskiej.
Dziennikarze na granicy
W wojnie hybrydowej walka toczy się przede wszystkim na polu informacyjnym; stawką działań Łukaszenki jest nie tylko atak na Polską granicę, ale też wpływ na opinię publiczną na zachodzie - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu w Warszawie z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem.
Premier Morawiecki zapewnił też, że nie ma „obaw co do obecności mediów na granicy”, choć ocenił, że są one podatne na białoruskie i rosyjskie fake newsy.
Cała sieć internetowa jest zalana różnymi informacjami, które już zdążyły być wyjaśnione na szczęście. Ale ile jest takich, które nie zostały wyjaśnione? Główny problem polega na tym, że obecność mediów intensyfikuje działania prowokacyjne (ze strony Białorusi - PAP)
— mówił Mateusz Morawiecki.
Ocenił też, że obecnie sytuacja na granicy „jest na tyle napięta, że mogłoby to stworzyć bezpośrednie zagrożenie dla dziennikarzy i osób postronnych, którzy chcieliby na tej pierwszej linii frontu się znaleźć”.
Rozważamy wraz z panem ministrem spraw wewnętrznych i z panem ministrem obrony narodowej utworzenie odpowiedniego miejsca, ośrodka bardzo blisko granicy, w którym to ośrodku dziennikarze by mieli też dużo szybszy dostęp do informacji, do osób, które mieszkają w pasie przygranicznym, przecież one są również osobami bezpośrednio dotkniętymi przez ten kryzys
— zapowiedział premier.
Pomoc Frontexu?
Podczas konferencji szef Rady Europejskiej Charles Michel został zapytany przez dziennikarzy o ewentualną pomoc Frontexu na granicy polsko-białoruskiej. Odpowiadając zapewnił, że Frontex jest „dostępny, by wspierać wszystkie wysiłki Polski, by pokazać solidarność” innych państw UE.
Przypomniał, że taka mobilizacja Frontexu miała już miejsce dwa lata temu, w Grecji. Zapewnił także, że będzie w kontakcie z premierem Morawieckim w sprawie skorzystania z takiej możliwości przez Polskę.
Sankcje wobec Białorusi są już na stole
Na konferencji prasowej po spotkaniu politycy pytany byli m.in. o możliwość całkowitego zamknięcia granicy oraz o formę planowanych sankcji wobec Białorusi.
W pierwszej kolejności myślimy o zamykaniu tych przejść granicznych, na które następuje atak
— odparł premier, jako przykład podając przejście graniczne Kuźnica-Bruzgi.
Jeżeli Łukaszenka nie zmniejszy swojej presji i nie odejdzie od tego szantażu politycznego, od używania żywych tarcz (…), to będziemy musieli zamykać kolejne przejścia graniczne, co będzie prowadziło automatycznie do wdrożenia per se pewnej sankcji gospodarczej, ponieważ zmniejszy się możliwość prowadzenia działalności gospodarczej dla firm z Białousi z firmami z Polski
— dodał.
Charles Michel podkreślił, że sankcje wobec Białorusi są już „na stole”.
Chcemy to skoordynować z państwami członkowskimi, by dokonać najlepszych wyborów, by zidentyfikować najlepsze narzędzia
— mówił.
Podkreślił, że trzeba zatrzymać ataki hybrydowe nie tylko wobec Polski, ale i całej UE.
Musimy to zrobić i do tego wykorzystamy różne narzędzia. Dlatego mówimy nie tylko o Białorusi, ale o ludziach, którzy uczestniczą w tym systemie. Musimy im wyjaśnić, jakie będą konkretne konsekwencje ich zachowania
— wskazał.
Szef RE poinformował, że w tej sprawie odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE.
Ambasadorzy w Brukseli dzisiaj mieli spotkanie na ten temat i mogę powiedzieć, że w najbliższych godzinach skontaktuję się z wieloma kolegami, by upewnić się, że mamy to samo stanowisko
— powiedział. Podkreślił, że Unia Europejska musi wykazać się jednością.
Na południe od Kuźnicy po białoruskiej stronie granicy z Polską od poniedziałku przebywa duża grupa migrantów. Po nieudanej próbie siłowego wkroczenia na terytorium Polski migranci rozbili obozowisko, które jest pilnowane przez białoruskie służby. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego łącznie w pasie przy granicy przebywa obecnie ok. 2-4 tysięcy osób. Jego zdaniem w najbliższym czasie będą one dążyły do „kolejnego szturmu” na naszą granicę.
Przedstawiciele rządu podkreślają, że Polska mierzy się obecnie z najtrudniejszą sytuacją od początku kryzysu migracyjnego.
To pierwsza taka sytuacja od 30 lat, kiedy możemy powiedzieć, że (…) integralność naszych granic jest w tak brutalny sposób atakowana i testowana
— stwierdził we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
W związku z sytuacją na granicy Polska chce rozszerzenia sankcji wobec Białorusi. Z dotychczasowych zapowiedzi wynika, że mowa zarówno o poszerzeniu listy osób z tego kraju z brakiem wstępu na teren UE, jak i sankcjach gospodarczych.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573495-premier-morawiecki-mamy-do-czynienia-z-przejawem-terroryzmu