W ośrodkach dla cudzoziemców jest 1800 osób, a około 300 z nich zdecydowało się na powrót do swojego kraju pochodzenia, dajemy im samolot, bilet i „dobrą wyprawkę” - poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki odpowiadając w Sejmie na pytania posłów.
Odpowiadając na pytanie lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego oraz uwagi innych posłów dotyczące możliwości odsyłania migrantów samolotami do ich krajów, szef rządu potwierdził, że jest to rozważane także z władzami Unii Europejskiej.
To rozważamy, dyskutujemy o tym z Unią Europejską
— zapewnił.
Potwierdził, że chodzi także o migrantów trafiających do ośrodków dla cudzoziemców w Polsce.
Jak poinformował, „w tych ośrodkach jest aktualnie 1800 osób, około 300 z nich zdecydowało się na powrót do swoich krajów pochodzenia”.
I my tym osobom dajemy samolot, bilet, dobrą wyprawkę w w rozumieniu też wsparcia finansowego. I wobec wszystkich chcemy tak postępować, zarówno tych, którzy są u nas w ośrodkach, jak i tych, którzy być może przenikną na terytorium Polski
— powiedział.
Premier przypomniał, że takich nielegalnych prób przekroczenia granicy „uniemożliwiliśmy około 31 tysięcy”.
Ale ileś prób jest udanych
— przyznał.
Działania Turcji
Widzimy działania o charakterze pełnej synchronizacji - działań tureckich z Białorusią i z Rosją. Niepokoi nas to, nie podoba nam się to; nasza pomoc Turcji niestety okazała się przysługę jednostronną - mówił we wtorek premier Mateusz Morawiecki odpowiadając w Sejmie na pytania posłów.
Odpowiadając posłowi Maciejowi Gduli (Lewica), który zwrócił uwagę na udział Turcji w organizowaniu przerzutu migrantów do Mińska, szef polskiego rządu potwierdził, że mam tego świadomość. Uwagę posła Gduli w sejmowej debacie o ataku hybrydowym na granicy z Białorusią uznał za „słuszny głos”.
Jeszcze miesiąc, dwa temu, wydawało się, że Turcja chce blisko z nami współpracować. Powiem tutaj to głośno, bo myślę, że i tam to usłyszą, że widzimy te działania - o charakterze pełnej synchronizacji działań tureckich z Białorusią i z Rosją. Niepokoi nas to, nie podoba nam się to
— podkreślił.
Premier przypomniał o wsparciu ze strony Polski, gdy pomocy potrzebowała Turcja.
Nasza pomoc przy gaszeniu pożaru, nasza pomoc przy promocji przemysłu turystycznego tureckiego, niestety okazała się przysługę jednostronną. I nam się to nie podoba. I zaznaczamy to wobec naszych przyjaciół tureckich
— oświadczył.
Według informacji dziennika „Bild”, w ciągu ostatnich sześciu tygodni przez Białoruś przybyło do Niemiec ponad 6 tys. uchodźców, a przemytnicy działają według białoruskiego planu „ataku na UE”, który popierają prezydenci Rosji i Turcji, Władimir Putin i Recep Tayyip Erdogan.
Putin i Erdogan „mają zapewnić wsparcie logistyczne, jeśli chodzi o jak najszybszy przelot jak największej liczby migrantów do Mińska”, aby stamtąd mogli się oni „przedostać się przez granice UE” - poinformował „Bild” w poniedziałek.
Kilku wysokich rangą berlińskich urzędników ds. bezpieczeństwa potwierdziło w rozmowie z „Bildem”, że rosyjski Aerofłot (51 proc. udziałów państwowych) i tureckie Turkish Airlines (49 proc. udziałów państwowych) „w decydującym stopniu przyczyniają się do lotniczego przemytu (migrantów) na Białoruś”.
Szef federalnego związku policji Heiko Teggatz również potwierdził w rozmowie z dziennikiem: „Aeroflot i Turkish Airlines odgrywają główne role w przemycie”.
Podczas gdy „większość miejsc docelowych lotów lub domniemanych punktów odbioru nielegalnych migrantów jest obsługiwana przez Belavię, Turkish Airlines lata dwa razy dziennie ze Stambułu do Mińska, a Aerofłot lata cztery razy dziennie z Moskwy do stolicy Białorusi” - podał „Bild”.
Wsparcie Frontexu?
Możliwości naszych służb są znacznie szersze niż Frontexu, to mała służba - mówił premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając we wtorek w Sejmie informacje o sytuacji na granicy z Białorusią.
Szef rządu tłumaczył m.in., dlaczego Polska nie prosi o większe zaangażowanie Frontexu, o co posłowie pytali go wiele razy.
Tutaj szef Frontexu był i bardzo pochwalił nasze działania. Nie chcę powiedzieć o słowo za dużo, ale naprawdę możliwości naszych służb są nie o rząd wielkości szersze, tylko o dwa lub trzy rzędy wielkości szersze. Frontex nie pomagał za bardzo na wielkim kryzysie na południowej granicy (UE - PAP). Frontex to raczej jest agencja wymiana najlepszych praktyk
— mówił premier Morawiecki.
Jakbyśmy mieli 20 tysięcy żołnierzy czy funkcjonariuszy Frontexu w odwodzie i powiedzieliby: słuchajcie, tutaj będą uzbrojeni, działający na tej granicy funkcjonariusze, rozważylibyśmy to. Naprawdę, ale takiej sytuacji w ogóle nie ma. Ta służba jest nikła, jest mała
— zapewniał posłów.
Na początku października dyrektor wykonawczy Agencji Frontex Fabrice Leggeri oraz wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki wizytowali granicę polsko-białoruską. Po spotkaniu Frontex informował, że Leggeri był pod wrażeniem zabezpieczeń na granicy.
Agencja Frontex może wysłać funkcjonariuszy i sprzęt do danego państwa stojącego wobec nadzwyczajnej sytuacji na granicy zewnętrznej UE w ramach szybkiego reagowania. Obecnie - jak informuje na swojej stronie - Frontex polega głównie na państwach członkowskich UE i Schengen. Na żądanie Agencji państwa te muszą zapewnić do 1500 funkcjonariuszy z puli szybkiego reagowania, którzy mogą być oddelegowani w ciągu pięciu dni.
Co z readmisją?
Kwestia readmisji jest rozważana, to koncepcja z ostatnich dni – mówił we wtorek wieczorem w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Nie jest to jednak proste z uwagi na kraje pochodzenia, które nie chcą przyjmować tych osób – dodał.
Jeśli chodzi o sankcje, o dalsze blokady gospodarcze, transportowe, jesteśmy gotowi – i niech słyszy to także reżim Łukaszenki. (…) Trzymamy w odwodzie kolejne sankcje gospodarcze i jeśli nie na poziomie Unii, będziemy je wdrażać również my, na naszej długiej dość granicy z Białorusią, jesteśmy na to gotowi
— powiedział szef rządu, odpowiadając na pytania posłów.
Odpowiadając na pytania o dopuszczenie mediów na granicę szef rządu wskazał, że Polska nie jest jedynym krajem, który wprowadził ograniczenia. Zwracał uwagę, na fałszowanie rzeczywistości w celach propagandowych.
Oczywiście tego nie chcemy, przed tym się bronimy. Pamiętamy jak, przez co – może drastyczne jakieś porównanie - Amerykanie przegrali wojną w Wietnamie
— dodał premier.
Odnosząc się do readmisji, premier stwierdził, że jest to rozważane.
To jest nowa koncepcja z ostatnich dni, analizowana na komitecie bezpieczeństwa, analizowana przez nas
— podał.
Ci ludzie są złapani rzeczywiście w trudnej sytuacji, bo służby białoruskie nie pozwalają im się wycofać czasami. Jeśli chcą wrócić do swojego kraju, my rozważamy przetransportowanie ich tranzytem na polskie lotnisko, by nastąpiła readmisja. Ale nie jest to na razie takie proste z uwagi na kraje pochodzenia, które nie chcą ich przyjmować
— mówił.
Minister spraw zagranicznych działa bardzo czynnie
— zaznaczył.
Readmisje, jak najbardziej tak
— zapewnił premier.
Mateusz Morawiecki nawiązując do podziękowań dla służb mundurowych, akcentował, że oczywiście przyłącza się do nich.
Raz jeszcze może podziękujmy im wszystkim
— dodał, a z sali rozległy się oklaski.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573424-frontex-turcja-ciekawe-watki-z-wystapienia-premiera