To jest dobra wiadomość, że opozycja uznała wreszcie istnienie polskiej granicy jako nienaruszalnej, że mówi o białoruskim zagrożeniu i wręcz namawia do zaostrzenia kursu. Dobrze że większość posłów wstaje, by oddać honor polskim mundurowym, że w podniosłych słowach wzywa do obrony kraju. Skąd ten polityczny zwrot? Telewizyjne obrazki, które zobaczyli Polacy, skonsolidowały społeczeństwo - nawet antyPiS musiał nieco podkulić ogon i uznać, że wielotysięczne tłumy szturmujące nas od wschodu to nie jest zabawa w marketingowe sztuczki.
Nietrafiony Tusk
A przecież jeszcze wczoraj Tygodnik Newsweek ogłosił kolejną krucjatę Donalda Tuska przeciw rządowi. Na wschodzie hybrydowa wojna rozgorzała na dobre, a Donald Tusk w luksusowym gabinecie opowiada o swoim problemie z Prawem i Sprawiedliwością. Przewodniczący PO przekonywał, że walka ze Zjednoczoną Prawicą to najważniejszy cel, metoda i zasada:
Skuteczna mobilizacja Polaków do tego, aby przegłosowali zmianę tej władzy, jest najbardziej pozytywnym programem politycznym od 1989 roku. (…) Cieszę się, że wreszcie nie jestem osamotniony w tej ponurej prognozie i będę robił wszystko, żeby mobilizować Polaków, bo opór w każdej sprawie jakoś chroni nas przed tymi pisowskim zamiarami i zatrzymuje ich w połowie drogi. Manifestacje, sondaże, presja intelektualistów.. (…) Największym zagrożeniem dla polskiej demokracji jest niestawianie oporu (…)Że przecież chodzi o coś innego, więc co nam głowę zawracają tymi swoimi antypisowskimi emocjami i bojowym śpiewem. Nie! O nic innego nie chodzi!
Czy opozycja wyszła już z piaskownicy?
Wcześniejsze miesiące były pasmem wsparcia dla Łukaszenki przeciw Prawu i Sprawiedliwości. Wicemarszałek senatu Gabriela Morawska-Stanecka opowiadała, że jak wpuścimy imigranta-kucharza to nam coś upiecze, Franek Sterczewski biegał z torbą z Ikei, Maciej Koneczny wyzywał Straż Graniczną od „sukinsynów”, całe monodramy polityków opozycji miały wyciskać łzy na - zazwyczaj zmyślonych - opowiastkach podsuwanych przez rosyjskie służby. Instalacja graniczna była dla nich bezsensowna, stan wyjątkowy - złowrogi, konsekwencja Straży Granicznej - bezduszna.
Znamy to - szkoda znowu streszczać te cyrkowe wygłupy.
Warto jednak spytać o mechanizm zmiany postawy opozycji. Teraz mundurowi przestają być „sukinsynami” czy „mordercami” (biedna Kurdej-Szatan, spóźniła się z narracją).
Wystarczyła jedna doba, by dwie setki polityków - czasem byłych ministrów - jak za przestawieniem wajchy, wstawało i biło brawa polskim służbom. Chronologia tego zwrotu jest jasna - Polska zobaczyła wzmożone hordy napierające na nasze granice, Polacy poczuli się zagrożeni i dostrzegli, że racja była po stronie tych okropnych PiSowców, a nie „obrońców demokracji”, „tolerancji” i innych pustych haseł. Ale czas tego zwrotu w podejściu do kryzysu mówi nam o kilku, dość złowieszczych, zjawiskach.
Cztery wnioski ze zwrotu opozycji
1/ Opozycja jest w stanie poprzeć państwo polskie tylko i wyłącznie wtedy, gdy miażdżąca większość Polaków tego oczekuje i oburza się obstrukcją. To oznacza, że tylko donośmy vox populi może tymi ludźmi wstrząsnąć. Nie 40% opinii publicznej, ale 2/3 społeczeństwa jest w stanie wydać okrzyk, który dotrze do uszu decydentów na opozycji.
2/ Opozycja jest zewnątrzsterowna - co widać i w źródłach jej decyzji i w samych postulatach. Obrazki z telewizji skłoniły ją do zmiany stanowiska, a propozycje dotyczą wezwania urzędników Frontexu czy konsultacji z innymi krajami.
3/ Opozycja nie narazi ani kropli swoich zasobów dla obrony Polski. Pamiętajmy, że w czasie, gdy Rzeczpospolita broni Europy przed wschodnią barbarią, ta Europa wstrzymuje finanse rozwojowe dla naszego państwa. Europosłowie Platformy, Lewicy czy Koalicji Polskiej siedzą w Brukseli cicho i nie wychodzą z inicjatywą wsparcia dla swojego kraju.
4/ Najważniejsze jest dramatyczna niekompetencja tych polityków. Konserwatyści wielokrotnie - także na łamach Tygodnika Sieci i portalu wPolityce.pl - ostrzegali, że okazywanie życzliwości podstawionym imigrantom zachęci Mińsk i Moskwę do eskalacji problemu. Prawica chciała szybkiej instalacji granicznej, potem postawienia znacznego muru, rząd skierował nad granicę dodatkowe jednostki wojskowe - wszystkie te decyzje były krytykowane. Dodajmy do tego postponowanie także wcześniejszych decyzji proobronościowych władz - jak na przykład powołanie Wojsk Obrony Terytorialnej. Ta nieumiejętność rozeznania rzeczywistości wśród kadr III RP naprawdę przeraża.
Te wszystkie cztery puzzle układają się w jeden nieskomplikowany, ale wymowny obraz. Jeśli oni będą rządzić Polską w czasie geopolitycznego kryzysu, to Święto Odzyskania Niepodległości nabierze wymiaru nie wspominania przeszłości, ale marzenia na przyszłość.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573406-o-czym-nam-mowi-nagly-zwrot-opozycji-w-sprawie-granicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.