Opozycja - przynajmniej jej większość - nie wstała by, podziękować strażnikom, policjantom i strażnikom granic za ciężką służbę w trudnych warunkach, ale po dzisiejszej w debacie w Sejmie trzeba powiedzieć jasno: wydaje się, że zawróciliśmy znad przepaści. Przynajmniej na chwilę.
Wczorajszy szturm na granicę kilkusetosobowej grupy imigrantów wspieranych przez służby specjalne Łukaszenki jednak nieco otrzeźwił opozycyjną klasę polityczną. Ton większości przemówień był jednak relatywnie stonowany i merytoryczny. Liderzy poszczególnych ugrupowań nie przeprosili co prawda za skandaliczne wybryki posłów z przeszłości, ale też powstrzymali się od kolejnych ataków. Popłynęły słowa wsparcia dla obrońców granic, i generalnie dla linii zakładającej stawienie oporu tej próbie wykreowania stałego mechanizmu szantażu wobec państwa polskiego. Podnoszone pretensje - o brak instytucji międzynarodowych, brak mediów na granicy, budowę zapory - miały charakter rytualny, w istocie wtórny.
Premier Mateusz Morawiecki, w bardzo dobrym, spokojnym ale i stanowczym ostrzeżeniu, powiedział rzecz bardzo ważną: to nie są zdarzenia epizodyczne. To nie potrwa chwilę. To będzie trwało być może bardzo długo:
Tak, drodzy Rodacy, [to może potrwać] może i lata. Bo trzeba się przygotować na długie uderzenie. Na politykę, która może trwać długo. (…) I chcę z tego miejsca z całą mocą powiedzieć, bez ujawniania szczegółów, że te operacje na wschodniej granicy Polski, które mają miejsce, są częścią większej operacji. Są częścią bardzo skoordynowanego ataku. Ataku, który ma charakter wojny nowego typu. Wojny nowego typu, w której używani są ludzie jako żywe tarcze.
Minister Mariusz Kamiński także podkreślił, że w tej grze jest Rosja:
Od dłuższego czasu obserwowaliśmy spotkania zarówno na poziomie politycznym, jak i na poziomie służb specjalnych, MSZ, służb granicznych obu tych państw. To jest stała, bieżąca współpraca. Nie ma najmniejszych wątpliwości, ze Łukaszenka i ten reżim (…) robi, to co, robi, za pełną akceptacją Moskwy.
Przed nami ciężkie próby, trudne, zimne miesiące. Miejmy nadzieję, że dzisiejszy pokaz relatywnej jedności klasy politycznej to nie epizod wywołany szokiem, ale początek procesu dojrzewania do wyzwań naszych czasów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573402-debata-w-sejmie-czyli-jednak-zawrocilismy-znad-przepasci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.