Po próbie siłowego sforsowania polsko-białoruskiej granicy przez tłum imigrantów Donald Tusk stwierdził, że „PiS nie jest przygotowany w ogóle do tej sytuacji”. Zapowiedział też solidarne wsparcie dla sensownych propozycji. W ostatnich miesiącach jednak żadna propozycja opanowania zaostrzającej się sytuacji na granicy nie zyskała poparcia czy choćby uznania Platformy Obywatelskiej.
To jest ostatni moment, żeby władza, rząd, prezydent, prezes Jarosław Kaczyński, żeby oni wszyscy naprawdę wzięli się do roboty, przedstawili program wyjścia z tego kryzysu
— powiedział w poniedziałek szef PO.
Ja mogę ze strony mojego środowiska powiedzieć, że każda sensowna propozycja będzie mogła liczyć na nasze solidarne wsparcie
— zadeklarował Tusk.
Solidarne wsparcie? To zobaczmy co w ostatnich miesiącach w sprawie kryzysu na granicy mówił Donald Tusk.
Najgłośniejsza i najczęściej przypominana jest wypowiedź z sierpnia, gdy podczas jednej z konferencji prasowych szef PO odniósł się do słów wicepremiera Piotra Glińskiego, który mówił, że „Polska obroni się przed ewentualną falą uchodźców z Afganistanu”. Wówczas były szef polskiego rządu stwierdził:
To tak, jakby ci ludzie nam wojnę wypowiedzieli. To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi i nie trzeba robić tak obrzydliwej propagandy, wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy
— mówił Tusk.
Zarzuty ze strony lidera PO
We wrześniu, gdy rząd chciał wprowadzenia stanu wyjątkowego, by ograniczyć m.in. hucpy podwładnych pana Tuska, cały czas zdając sobie sprawę z powagi sytuacji i z tego, że 30 osób za chwilę może się zamienić w 300, później w 3 tysiące, a nawet 300 tysięcy i więcej ludzi, wówczas były szef Rady Europejskiej twierdził, że to „przykrywanie własnej bezradności”.
To można jeszcze naprawić. Nie myśleć o tym, jak stanem wyjątkowym, chaosem prowokowanym na granicy i sianiem lęku, przykryć własną bezradność, tylko natychmiast zaprzestać rujnowania polskiego porządku konstytucyjnego i głupiej wojny z Zachodem
— mówił lider PO na nagraniu wrzuconym do sieci.
Gdy rząd zdecydował o budowie zapory na granicy i ten pomysł nie spodobał się liderowi Platformy. Donald Tusk poinformował, że klub KO będzie przeciw specustawie ws. budowy zapory na granicy z Białorusią. Lider PO stwierdził, że intencją władzy jest wydanie blisko 2 mld zł bez żadnej kontroli.
Oni udają, że zbudują wielki mur, a tak naprawdę chcą zrobić wielki wał
— oceniał.
Ten mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat, bo nie jest wcale intencją zbudowanie dobrych, skutecznych zapór. Ich intencją jest robienie emocjonalnych spektakli i wydanie blisko 2 mld zł bez żadnej kontroli
— dodawał Tusk.
Dobrze, że chociaż teraz lider największej opozycyjnej partii deklaruje wsparcie dla inicjatyw rządu, bo do tej pory takiego wsparcia nie udzielił. Co więcej dyktator z Białorusi posunął się tak daleko, zachęcony m.in. wypowiedziami jak te pana Tuska i brakiem jedności w społeczeństwie i klasie politycznej.
Spiskowa teoria Giertycha
Jednak okazuje się, że i w tej sytuacji „totalsi”, a przynajmniej sprzyjające im środowiska mogą pójść jeszcze dalej w operacji przeciw własnemu państwu?
Naturalną reakcją każdego Polaka jest poczucie solidarności z polskimi żołnierzami broniącymi granicy przed agresywnym tłumem. Tę reakcję łatwo przewidzieć, stąd prowokacje Łukaszenki muszą wzmacniać rząd. Dlaczego więc Łukaszenka wzmacnia rząd PiS? Bo jest z nimi dogadany
— zawyrokował na TT Roman Giertych.
Z głupotą tych rozważań nie ma sensu nawet polemizować, jednak skoro po stronie opozycyjnej jest świadomość, że Polacy mają poczucie solidarności z żołnierzami broniącymi granicy, to skąd te wszystkie „śmieci”, „psy”, „maszyny bez serca i mózgu” i wszystkie inne obelgi miotane pod adresem polskich służb mundurowych?
Do opozycji przed sejmową debatą należy zaapelować o jedno: jeśli nie chcecie pomóc, to przynajmniej przestańcie przeszkadzać. Tylko tyle i aż tyle.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573329-tusk-nie-musi-pomagac-byle-przestal-przeszkadzac