Zamknięcie przejścia granicznego w Kuźnicy można traktować jako lekką sankcję wobec Białorusi - oświadczył w poniedziałek wieczorem w poniedziałek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik był w poniedziałek gościem w Polsat News, gdzie został zapytany o sytuację na granicy polsko-białoruskiej, w tym m.in. decyzję o zawieszeniu ruchu towarowego i osobowego na przejściu granicznym w Kuźnicy.
W związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej od wtorku, od godz. 7 rano do odwołania zawieszony zostanie ruch graniczny na drogowym przejściu w Kuźnicy; zarówno osobowy, jak i towarowy - poinformowała Straż Graniczna. Chor. SG Michał Tokarczyk z sekcji prasowej Komendy Głównej Straży Granicznej przekazał PAP, że zawieszony zostanie ruch zarówno towarowy, jak i osobowy. Jak zaznaczył, przejście w Kuźnicy będzie zamknięte do odwołania.
Z kolei wiceszef MSWiA mówił, że „zamykamy przejście graniczne w Kuźnicy ze względów bezpieczeństwa”.
Nie chcemy, aby przy tak ogromnej liczbie migrantów odbywał się ruch graniczy, gdzie stoją samochody w kolejce, gdzie może dochodzić do różnych niebezpiecznych sytuacji
— dodał.
Jak wyjaśnił, przejście zostanie zamknięte dopiero rano, aby te tiry, które dziś stoją w kolejce (….) mogły spokojnie przejechać przez przejście. Zaapelował także do kierowców, którzy planowali we wtorek przejechać przez to przejście, żeby wybrali inne - w Terespolu i Bobrownikach.
Wąsik odniósł się także do uwagi, że będzie to w jakiś sposób dotkliwe dla reżimu na Białorusi.
Są tylko trzy czynne przejścia polsko-białoruskie i każde takie przejście to „żyła”, którą płyną towary z i na Białoruś. Rzeczywiście można traktować w kategoriach lekkiej sankcji
— wskazał polityk.
W ocenie Wąsika działania Łukaszenki powinny dać Europie do myślenia.
Czekamy na silne sankcje gospodarcze Unii wobec Białorusi
— zaznaczył.
Wąsik podkreślał, że nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja na granicy w pobliżu Kuźnicy.
Strona białoruska bardzo dokładnie obserwuje to, co się dzieje na polskiej scenie politycznej. Myślę, że jeśli dojdzie do dużego szturmu, ponownego, czy w innej formie - to może dojść do tego 11 listopada
— uważa wiceszef MSWiA.
Problemy na Marszu Niepodległości
Właśnie dlatego, że owym czasie niektóre siły próbują robić w Polsce zadymę, próbują choćby przeszkadzać Marszowi Niepodległości. Wiemy, że ten dzień jest w Polsce gorący
— zauważył, podkreślając, że to święto państwowe.
Zaapelował też, aby wszyscy, którzy będą chcieli dezorganizować ten marsz - tego dnia odpuścili sobie.
Na południe od Kuźnicy po białoruskiej stronie przy granicy z Polską od poniedziałku przebywa duża grupa migrantów. Migranci próbowali sforsować granicę, niszcząc zabezpieczenia i atakując polskich funkcjonariuszy. Może być tam od kilkuset do dwóch tysięcy osób. Resort obrony narodowej poinformował po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy. Mundurowi używali wobec forsujących gazu łzawiącego. Obecnie migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy. Pilnują ich służby białoruskie.
Imigranci rozlokowani przy granicy
Grupy migrantów sprowadzone przez Białorusinów rozlokowały się przy polskiej granicy - poinformował w poniedziałek wieczorem rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Chodzi o rejon w okolicy polsko-białoruskiej granicy w Kuźnicy.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych był w poniedziałek gościem w TVP Info, gdzie został zapytany o duże grupy migrantów w rejonie Kuźnicy.
W tej chwili mamy do czynienia z sytuacją, w której grupy migrantów sprowadzone przez Białorusinów rozlokowały się przy polskiej granicy
— przekazał rzecznik.
Dodał, że trwa tam budowa koczowiska.
Zakładamy, że będziemy funkcjonowało przez wiele dni przy linii granicy z Polską, aby cały czas destabilizować sytuację na pograniczu
— powiedział Żaryn.
Jak zaznaczył, chodzi m.in. o próby forsowania granicy. Przypomniał, że pierwsze takie próby zostały przez wojsko, straż graniczną i policję odparte.
„Spodziewamy się prowokacji”
Jak stwierdził Żaryn, „zdecydowanie spodziewamy się coraz bardziej agresywnych prowokacji i działań na samej granicy”.
Mam nadzieję, że w żaden sposób nie odbije się to na mieszkańcach tego regionu, ale tego zagwarantować nie możemy
— dodał.
Jak stwierdził, „celem naszych działań jest zatrzymanie całego naporu migrantów na linii granicznej”.
Dlatego, że oceniamy sytuację jako poważną, zastało zamknięte przejście graniczne w Kuźnicy
— wskazał.
W związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej od wtorku, od godz. 7 rano, do odwołania, zawieszony zostanie ruch graniczny na drogowym przejściu w Kuźnicy; zarówno osobowy, jak i towarowy - informowała wcześniej Straż Graniczna. Chor. SG Michał Tokarczyk z sekcji prasowej Komendy Głównej Straży Granicznej przekazał PAP, że zawieszony zostanie ruch zarówno towarowy, jak i osobowy. Jak zaznaczył, przejście w Kuźnicy będzie zamknięte do odwołania.
W poniedziałek rano media obiegła informacja o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy przejścia granicznego w Kuźnicy. Z ostatnich informacji oraz materiałów wideo publikowanych m.in. przez MON wynika, że próbują siłowo wejść na terytorium Polski.
W BBN w poniedziałek po południu odbyła się zwołana przez prezydenta Andrzeja Dudę narada nt. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Wcześniej w poniedziałek pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego odbył się sztab kryzysowy, który omawiał obecną sytuację na polsko-białoruskiej granicy z udziałem m.in. wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz szefów MSWiA, MSZ i MON.
mly/PAP
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573251-co-oznacza-zamkniecie-przejscia-w-kuznicy-minister-wyjasnia