Robimy to, do czego zostaliśmy powołani, bronimy granic naszej ojczyzny. Dlatego wszystkim funkcjonariuszom, którzy w takich warunkach pełnią tę codzienną i niebezpieczną służbę należą się ogromne podziękowania - podkreślił w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” szef Straży Granicznej gen. dyw. Tomasz Praga. Poniżej prezentujemy osiem ciekawych fragmentów ze wspomnianej rozmowy. Polecamy lekturę całości w tygodniku „Sieci”.
CZYTAHJ RÓWNIEŻ:
1. Funkcjonariusze są osaczani przez hejt
W większości odbieramy pozytywne komentarze, wiele osób do nas dzwoni i pisze z wyrazami poparcia. Niestety wylewa się też na nas sporo hejtu. To są słowa, które nas wszystkich ranią. Wiem, że one wynikają z emocji i niejednokrotnie z niewiedzy, ale przede wszystkim są nieprawdziwe
— podkreślił gen. Praga dodając, że funkcjonariusze czytają te obraźliwe opinie.
Można nawet powiedzieć, że są przez ten hejt osaczani, nie ogranicza się on bowiem do wpisów w internecie czy sprejem na murach. Jedna ze stacji telewizyjnych docierała na Podlasiu do domów strażników granicznych, do ich rodzin. Pukali do ich drzwi, prosili o wywiady, a nawet oferowali za to pieniądze. To szukanie sensacji tam, gdzie jej nie ma. Robimy to, do czego zostaliśmy powołani, bronimy granic naszej ojczyzny, naszego domu. Dlatego wszystkim funkcjonariuszom, którzy w takich warunkach pełnią tę codzienną, ważną i niebezpieczną służbę, należą się ogromne podziękowania
— mówił szef SG.
2. Historie „o dzieciach zamarzających w lesie”
Komendant SG został zapytany, co by powiedział autorom artykułów, które epatują historiami „o dzieciach zamarzających w lesie”, lub piszą, że wśród mundurowych są sadyści, którym sprawia przyjemność znęcanie się nad ludźmi z granicy.
Przytoczyłbym im moją niedawną rozmowę z funkcjonariuszem z Nadbużańskiego Oddziału SG, którego patrol towarzyszył nam na granicy. Powiedział mi wprost: „Panie komendancie, ja tu jestem dla mojej żony i moich dzieci. Dobrze wykonując swoją pracę, dbam o ich bezpieczeństwo. Chronię swój dom”. To mnie bardzo podbudowało. Kiedy opadną emocje, nasza praca zostanie uczciwie oceniona i niektórzy zmienią negatywne zdanie na nasz temat
— podkreślił gen. Praga.
Ależ my tym ludziom pomagamy! Z tłumu szturmującego naszą granicę uratowaliśmy już wiele osób, m.in. takie, które były ofiarami przestępców trudniących się handlem ludźmi. Dziś o wszystkich szczegółach nie możemy mówić, kiedyś opinia publiczna będzie mogła je poznać. Nigdy nie odmawiamy pomocy medycznej, jedzenia, ubrania. Schemat działania jest taki: najpierw sprawdzamy, czy osoby, które już przekroczą naszą granicę są w dobrym stanie zdrowotnym, czy potrzebują opieki lekarza, a dopiero potem podejmujemy kolejne działania
— powiedział szef Straży Granicznej.
3. „To są ich małe ojczyzny”
Tak, to są ich małe ojczyzny, oni tam żyją i udzielają się nie tylko na płaszczyźnie służbowej. Jak mało kto mają świadomość, że to jest wojna hybrydowa
— mówił gen. Praga pytany, czy strażnicy pochodzący z terenów przygranicznych mają poczucie, że bronią własnej ziemi, na której się wychowali.
4. „Ktoś ich okłamał, że to już powinny być Niemcy”
Ponad połowę zatrzymywanych osób stanowią młodzi mężczyźni w wieku 19–35 lat. Jeśli nie potrzebują pomocy medycznej i nie chcą się zwrócić o ochronę międzynarodową, są zawracani w kierunku granicy. Jako ciekawostkę dodam, że wiele z tych osób jest zdziwionych, że są w Polsce. Ktoś ich okłamał, że to już powinny być Niemcy
— dodał komendant Straży Granicznej.
5. Straż Graniczna nie potrzebuje dziś fizycznego wsparcia Frontexu
Straż Graniczna nie potrzebuje dziś fizycznego wsparcia Frontexu, choć współpracujemy z tą unijną agencją. Mało kto wie, że korzystaliśmy np. z jej zdjęć satelitarnych. Codziennie wymieniamy się informacjami. Wspólnie z Agencją Frontex organizujemy loty dla cudzoziemców, którzy otrzymali decyzje zobowiązujące ich do powrotu do krajów pochodzenia. Na przejściach granicznych non stop obecni są funkcjonariusze Frontexu. Tyle że zdolności operacyjne Frontex osiągnie dopiero za sześć lat. W ubiegłym roku to my szkoliliśmy pierwszą grupę ich funkcjonariuszy, bo wygraliśmy konkurs – okazało się, że zrobimy to najlepiej
— zwrócił uwagę gen. Praga.
6. „Wyślemy czytelny sygnał, że tutaj szlak został zupełnie zamknięty”
Tak, to najważniejsza kwestia. Bardzo się cieszę, że ustawa została uchwalona przez Sejm i podpisana przez pana prezydenta. To dobra decyzja. Wysoka na pięć metrów konstrukcja zwieńczona drutem concertina już sama z siebie będzie lepiej chroniła naszą granicę i zapewne w zdecydowanej większości wyeliminuje próby przedzierania się do Polski zwłaszcza gdy tę infrastrukturę wzmocnimy patrolami Straży Granicznej - wyślemy czytelny sygnał, że tutaj szlak został zupełnie zamknięty. (…) Poza obecnym problemem przerzutu ludzi nie zapominamy też o przemycie towarów, z którym walczymy. Ta zapora praktycznie całkowicie go wyeliminuje
— dodał szef SG.
7. Narzędzie w rękach przestępców
Te organizacje, które działają przy granicy, nie zdają sobie sprawy, że mogą stać się narzędziem w rękach przestępców. (…) Rozumiem odruchy serca, wrażliwość na krzywdę innych. Niektórzy nie zgadzają się z powstaniem strefy, inni chcieliby, żeby wszystkich wpuścić i później dopiero się zastanowić, z kim mamy do czynienia. Ale jeśli byśmy to zrobili, to dziś nie rozmawialibyśmy o 30 tys. ludzi, lecz o 300 tys., a może i milionie. Reżim Łukaszenki czerpałby z tego korzyści, a my byśmy za to płacili
— wskazał gen. Praga.
8. „Ludzie chcą założyć mundur SG”
Ale na pewno to wygramy. Wiecie, skąd we mnie ta pewność? Nie obserwujemy, aby wśród funkcjonariuszy na granicy wzrosła liczba zwolnień lekarskich. Mimo tych nieprawdziwych informacji, że funkcjonariusze zaczynają odchodzić, na koniec roku będziemy mieć więcej przyjęć niż odejść. Ludzie chcą założyć mundur SG i to jest budujące
— podkreślił gen. Tomasz Praga.
wkt/”Sieci”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573214-top8-cytatow-z-wywiadu-szefa-strazy-granicznej-dla-sieci