„Taki jest też cel tych środowisk – polityków i działaczy, którzy wczoraj próbowali wyprowadzać ludzi na ulice, rzekomo pod hasłem uczczenia pamięci pani Izabeli, ale w praktyce po to, żeby realizować swoje polityczne cele, doprowadzić do obalenia rządu, który jest związany z Trybunałem Konstytucyjnym i wprowadzić w Polsce aborcję na życzenie” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, prawnik, psycholog, publicysta, komentując sobotnie protesty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Protest po śmierci 30-latki z Pszczyny. Na marszu Tusk i politycy opozycji. Histeria Szczerby: Kaczyński zgotował kobietom piekło
CZYTAJ TAKŻE: MZ zabiera głos: „Życie i zdrowie matki najważniejsze”; „Lekarze nie mogą obawiać się podejmowania oczywistych decyzji”
wPolityce.pl: Jakimś zadziwiającym cudem połączono śmierć pani Izabeli z Pszczyny z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. przesłanki eugenicznej, chociaż te dwie rzeczy nie mają z sobą nic wspólnego, i wczoraj doszło na tej kanwie do licznych protestów. Jak Pani ocenia tę sytuację?
Magdalena Korzekwa-Kaliszuk: Wczorajsze protesty to jest przykład wielkiej manipulacji środowisk aborcyjnych, które próbują wykorzystać śmierć pani Izabeli, tragicznie zmarłej w pszczyńskim szpitalu, do swoich politycznych i ideologicznych celów. To jest działanie lobby aborcyjnego, które miało już miejsce w innych krajach. Przykład Irlandii jest tutaj bardzo adekwatnym porównaniem, bo tam też wykorzystano śmierć kobiety, śmierć, która nie miała związku z obowiązującym prawem. Wykorzystano ją do tego, żeby przeforsować aborcję na życzenie. Taki jest też cel tych środowisk – polityków i działaczy, którzy wczoraj próbowali wyprowadzać ludzi na ulice, rzekomo pod hasłem uczczenia pamięci pani Izabeli, ale w praktyce po to, żeby realizować swoje polityczne cele, doprowadzić do obalenia rządu, który jest związany z Trybunałem Konstytucyjnym i wprowadzić w Polsce aborcję na życzenie.
Warto tu mówić o faktach. Tego typu protesty opierają się w dużej mierze na emocjach i emocje mają jednak duże znaczenie w całej debacie publicznej, bo one mocno ukierunkowują ludzi na postrzeganie różnych tematów. W tej sprawie jednak warto emocje wyciszyć i przypominać fakty. A fakty są takie, że wyrok TK zakazał aborcji eugenicznej. Trybunał powiedział, że polska Konstytucja nie pozwala na to, by odbierać godność dzieciom przed urodzeniem ze względu na podejrzenie ich choroby czy niepełnosprawności. Wiemy, że dotyczyło to w szczególności zespołu Downa. Wyrok TK nic nie zmienił, gdy chodzi o ratowanie zdrowia i życia matki, która jest w ciąży. W tej kwestii prawo pozostaje niezmienione, czyli zawsze lekarze mają obowiązek ratowania człowieka, który zgłasza się do nich do szpitala i działaniem wbrew prawu, wbrew sztuce medycznej, wbrew etyce, wbrew przysiędze Hipokratesa jest odejście od ratowania kobiety. Trzeba poczekać na to, co powie prokuratura, komisje lekarskie, ale wiele wskazuje na to, że tutaj był po prostu błąd lekarski czy rażące zaniedbanie ze strony szpitala.
Mimo tego, że fakty są takie, jak Pani tu przytoczyła, mamy reaktywowanie strajku kobiet, który wcześniej nie pociągnął za sobą zbyt wielu tłumów. Teraz, przy pomocy kłamstwa i manipulacji stara się pozyskać nowych zwolenników. Czy w Polsce, w kraju, który jest jednak przywiązany do życia, jest przywiązany do wartości, jest przywiązany do etyki chrześcijańskiej tego typu taktyka środowisk aborcyjnych ma szansę na jakikolwiek sukces?
Nie lekceważyłabym tego, co robią środowiska aborcyjne. Mam też świadomość tego, że w tych marszach, protestach bierze udział wiele osób, które nie popierają aborcji na życzenie. Może czasem są to osoby wierzące, ale te osoby jakoś uwierzyły, że oto w Polsce dzieje się jakiś terror i że kobiety umierają przez wprowadzone „tyrańskie” - jak to określają - „bestialskie” prawo.
Wiemy, jak działał strajk kobiet, jak działali ci działacze aborcyjni już w 2016 roku. Wtedy próbowano na przykład przebijać się do opinii publicznej z takim hasłem, jakoby kobiety miały być karane za poronienie, i miały też umierać w wyniku ochrony życia dzieci. To były oczywiście kłamstwa, ale w te kłamstwa wtedy też wiele osób uwierzyło. To nam pokazuje, że aborcyjna lewica nie ma oporów, żeby sięgać po kłamstwa, manipulacje, żeby tylko realizować swoje cele.
Czy te strajki mają potencjał, żeby coś zmienić? Tu sporo zależy od odpowiedzi tych ludzi, którzy rozumieją problem i tego, czy będziemy bierni, czy rzeczywiście wszystkimi sposobami będziemy mówić o faktach i tym samym ostudzimy trochę te emocje i pozwolimy jednak na wprowadzenie pewnych racjonalnych argumentów do dyskusji, do tej debaty publicznej.
Nie mam też wątpliwości, że wiele osób, które przyłączyły się do tych protestów, to są osoby ciągle otwarte na argumenty i jeśli poznają fakty, to mają szansę się z tego wycofać.
Tak było w wypadku poprzednich protestów, o których Pani mówiła. Jednak sporo osób przejrzało na oczy i wycofało się wtedy z tych marszy.
Dokładnie tak.
Pani od lat obserwuje i analizuje strategię środowisk aborcyjnych. Czego w tej sytuacji należy się spodziewać?
Należy się spodziewać tego, że jeżeli dojdzie do kolejnej tragicznej sytuacji, gdy umrze jakaś matka w ciąży, to możemy się spodziewać, że środowiska aborcyjne znowu będą próbowały wykorzystać taką historię do przepychania swoich postulatów.
Środowiska aborcyjne nie grają fair. One grają na emocjach, na kłamstwach, manipulacjach. W kwestii ochrony życia fakty są po stronie życia. Etyka jest po stronie życia. Co więcej, prawo międzynarodowe jest po stronie życia. Prawo do życia jest najbardziej powszechnym, uniwersalnym prawem uznanym na całym świecie, afirmowanym przez wiele umów międzynarodowych. Fakty, prawo, medycyna, biologia są po stronie życia i środowiska aborcyjne próbują z tym walczyć. Spodziewam się niestety kolejnych, podobnych działań w przyszłości.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
CZYTAJ TAKŻE: Czas najwyraźniej nie nauczył Donalda Tuska i totalnej opozycji, że kłamstwo ma zawsze krótkie nogi
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/573028-wywiadkorzekwa-kaliszuk-aborcyjna-lewica-siega-po-klamstwa