Adwokat Jacek Dubois - najbardziej znany jako obrońca podejrzewanego o przyjmowanie łapówek marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego - wraz z innymi sławami polskiej adwokatury, wychodzi poza opłotki krajowe. Już wkrótce zdobędzie szlify obrońcy europejskiego. Jest w tym podobny do sędziego Michała Laskowskiego, szefa Izby Karnej Sądu Najwyższego, który kilka dni temu oznajmił, że czuje się sędzią europejskim. Ale niedługo już również Jacek Dubois, Roman Giertych i Mikołaj Pietrzak, ten ostatni jest szefem warszawskiej Izby Adwokackiej, będą mogli to samo powiedzieć o sobie: - Czujemy się adwokatami europejskimi.
Aby nadać formalne ramy niezwykłego awansu na adwokatów europejskich, postanowili do końca tego roku przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze, postawić dwóch niezwykle groźnych polskich przestępców. Zbigniewa Ziobrę, ministra sprawiedliwości i zarazem Prokuratora Generalnego oraz Bogdana Święczkowskiego, Prokuratora Krajowego oraz „nieustalonych na razie osób współodpowiedzialnych” przestępstw, których dopuścili się dwaj wymienieni z imienia i nazwiska urzędnicy państwowi.
Dwumiesięczny okres, jaki pozostał do końca roku, przez aspirującą do grona adwokatów europejskich trójkę, zostanie wykorzystany, jak sami mówią, „na udokumentowanie masowości zarzucanych im czynów”.
Chcemy wykazać, że było to systemowe działanie państwa
— zapowiada Jacek Dubois.
Obrzydliwe. Żeby przynajmniej chodziło o jednostkowe przypadki. Pojedyncze czyny. Można by jakość tłumaczyć splotem okoliczności, wyjątkowym kontekstem. Ale tu mamy do czynienia z „masowymi przestępczymi czynami”. Ręce mi drżą, cały się trzęsę ze zdenerwowania, pisząc ten komentarz. Właściwie do tej pory, choć minęło już kilka godzin od poznania tej informacji, nie mogę otrząsnąć się z szoku.
Motywy polityczne
Wedle słów Jacka Dubois, u źródeł wszystkich przestępstw obydwu oskarżanych były motywy polityczne. Wystarczyło, że jacyś obywatele „mieli inne poglądy polityczne czy etyczne, niż te głoszone przez rząd”, a ci dwaj - Ziobro i Swięczkowski - wydawali decyzje o pozbawieniu takich ludzi wolności. Bez żadnych uprawnień zatrzymywali, a nawet nakazywali aresztować. A w aresztach „podejmowano próby wymuszenia zeznań”.
Co najgorsze, ten niecny proceder prowadzony był na skalę masową. Takie przestępcze czyny szły nie w dziesiątki czy setki, ale w tysiące. Oskarżani nie wywiną się łatwo. O, nie.
Zastanawiam się tylko, czy mecenas Roman Giertych nie jest tu sędzią we własnej sprawie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572732-czy-polscy-adwokaci-zasila-elity-europejskiej-adwokatury