Ten ponury kabaret trzeba zatrzymać. Mecenasi mogą się kompromitować do woli, Polski kompromitować nie wolno.
Czy w polskim życiu publicznym istnieją granice kretyństwa? Jeśli nawet, to każdego dnia są przesuwane. O najnowszym ich przesunięciu, gdzieś w okolice Wielkiego Obłoku Magellana, donosi „Gazeta Wyborcza”. Oto niezawodny listonosz cudzych głupich pomysłów, Wojciech Czuchnowski, doniósł, że „Międzynarodowy Trybunał Karny zajmuje się już sprawą masowego zatrzymywania przeciwników politycznych PiS, a zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczyć będzie Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego”. MTK się zajmuje, gdyż tak sobie życzą mecenasi Roman Giertych, Jacek Dubois i Mikołaj Pietrzak.
Największe kretyństwo polega na tym, że Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze (utworzony 17 lipca 1998 r. na podstawie tzw. statutu rzymskiego, a działający od 1 lipca 2002 r.) zajmuje się ściganiem i karaniem osób fizycznych winnych najcięższych zbrodni międzynarodowych. Chodzi o ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości: eksterminacja ludności cywilnej, wzięcie w niewolę, tortury, gwałt, prześladowania na tle politycznym, rasowym, narodowym, etnicznym, kulturowym, religijnym lub płciowym, wymuszone zaginięcie, deportacje, apartheid. MTK ściga za zbrodnie wojenne, zbrodnie agresji. Nie ściga za terroryzm i handel narkotykami, choć część państw, które MTK powołały za tym się opowiadała.
Trybunał ma charakter komplementarny w stosunku do sądownictwa krajowego. Zbrodniarze mogą być przezeń sądzeni tylko wtedy, gdy z jakichś powodów nie mogą być ukarani przez odpowiedni sąd krajowy. Prawo kierowania spraw do Trybunału mają: państwa-strony statutu rzymskiego, prokurator MTK, Rada Bezpieczeństwa ONZ. Trzej mecenasi z Polski mogą donosić prokuratorowi MTK, co chcą, a on może ich donosy wyrzucić do kosza lub pokazywać znajomym jako przykład kompletnego zdurnienia. Może też donosy przyjąć, gdyby akurat miał zaćmienie umysłu, ale otrzeźwić może go Izba Przygotowawcza, bez której zgody nie może kiwnąć palcem w bucie.
Mecenasi Giertych, Dubois i Pietrzak nie tylko muszą być nadzwyczajnie napaleni na ściganie dwóch obmierzłych pisowskich zbrodniarzy, ale liczą zapewne na to, że znienawidzone przez nich PiS i jego rząd będą mogli postawić w szeregu obok zbrodniarzy wojennych czy ludobójców i że ktoś to kupi, skoro rząd ma już sprawy w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Rządu przed MTK postawić nie mogą, więc wybrali Zbigniewa Ziobrę i Bogdana Święczkowskiego. Plus bliżej nieokreślonych współzbrodniarzy.
Trzej mecenasi sprzedali Czuchnowskiemu kit, że zbrodnią przeciwko ludzkości są rzekome „nieuzasadnione zatrzymania, wywożenie ludzi w nieznane miejsca, pozbawianie ich kontaktu z prawnikiem, zastraszanie” – jak to wyłożył Jacek Dubois. Nieuzasadnione są oczywiście zatrzymania zadymiarzy atakujących policję czy łamiących ograniczenia sanitarne. Czyli jak policja w Berlinie czy Paryżu zatrzymuje zadymiarzy to też popełnia zbrodnie przeciwko ludzkości? Tym bardziej że w stosunku do tamtych policji ta polska uprawia pieszczoty.
Coś wysłano do MTK, ktoś się skontaktował z donoszącymi, choć to formalność bez znaczenia, i już mamy „pierwsze czynności sprawdzające” oraz możliwość „wezwania Ziobry i Święczkowskiego do złożenia wyjaśnień, nawet w formie przesłuchania”. I „muszą się wtedy stawić, nie chroni ich bowiem żaden immunitet. A gdyby odmówili lub nie odpowiedzieli na wezwanie, prokurator MTK może wydać nakaz ich zatrzymania i doprowadzenia”. Fantazjować sobie można do woli.
Podstawy fantazjowania dał mecenasom i Czuchnowskiemu prof. Artur Nowak-Far, były wiceszef MSZ. Znalazł je w art. 7 ust. 1 statutu Trybunału: „przestępstwo uwięzienia lub innej formy poważnego pozbawienia wolności fizycznej w warunkach naruszenia fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego; prześladowania jakiejkolwiek dającej się zidentyfikować grupy lub społeczności (ugrupowania) z uwagi m.in. na poglądy polityczne ich członków; wymuszone siłowo znikanie osób”. I jeszcze tzw. areszt wydobywczy. No, po prostu zgroza. Szczególnie, gdy jest się niewinną liliją – jak np. Sławomir Nowak.
Prof. Nowak-Far nie tylko daje wykładnię, ale i lewituje, skoro „ustanowienie systemu długotrwałego aresztu osób podejrzanych o dokonanie wybranych czynów zabronionych – w zakresie wykraczającym poza obiektywne potrzeby procesowe, zmierzającego do wytworzenia na poddanych takiemu aresztowi presji, która ma skłaniać ich do złożenia określonych zeznań”. O, matko z córką! Albo: stworzenie „systemu zatrzymań, który może być interpretowany przez osoby poddane jego działaniu jako system krótkotrwałych porwań osób podejrzanych o naruszenia porządku publicznego”. Policja porywa – pewnie czarnym woronem. Systematycznie i określoną grupę – dopowiada mecenas Dubois. A może to kosmici porywają?
Mecenas Giertych uogólnia, że chodzi o „3 zet”, czyli „zatrzymać, zastraszyć, zniszczyć”. Uogólnia na własnym przykładzie, gdyż „mimo że stracił przytomność w trakcie rewizji, próbowano mu postawić zarzuty”. Nieprzytomnemu znaczy się. I to jest zbrodnia przeciwko ludzkości. Tym bardziej że „Ziobro ze Święczkowskim dalej nazywają go ‘podejrzanym’”. No, jak można taką czystą liliję nazywać „podejrzanym”? Skandal! Dlatego przypadek mecenasa podpada pod zbrodnie przeciwko ludzkości i ktoś za to beknie. Tego jest pewny mecenas Pietrzak, który już widzi w akcji prokuratora MTK. Sam mecenas Giertych jest wprawdzie ofiarą, ale „woli tu występować przede wszystkim jako jeden z pełnomocników ofiar represji”. Innych ofiar.
Do innych ofiar zbrodni przeciwko ludzkości należy np. Paweł Olechnowicz, były prezes Lotosu, zatrzymany w 2019 r. Należy gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, zatrzymany w 2017 r. Należy Jakub Banaś, syn prezesa NIK Mariana Banasia. Szczególnie pokrzywdzony jest młody Banaś, który „stracił już pracę w państwowym banku”. Nie wiadomo, co stracili „działacze opozycji pozaparlamentarnej organizującej od wielu lat uliczne protesty w obronie sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego, praw kobiet i praw mniejszości”. A imię ich „tysiąc” – jak mówi mecenas Giertych. I to on chciałby, „aby już w przyszłym roku prokuratura Trybunału w Hadze postawiła zarzuty pierwszym podejrzanym”.
To wszystko nie jest ponurym żartem, tylko kolejnym etapem wojny toczonej z rządem i jego urzędnikami. Tyle że wywołanie Międzynarodowego Trybunału Karnego to już jest kompletny odpał. Za chwilę zabraknie kwalifikacji zbrodni popełnianych przez demokratycznie wybrane władze. Na ich miejscu rozważyłbym ściganie ścigających za składanie fałszywych doniesień o przestępstwach z grupy zbrodni wojennych, ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości. Ten ponury kabaret trzeba zatrzymać. Mecenasi mogą się kompromitować do woli, Polski kompromitować nie wolno.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572722-mecenasi-znalezli-wsrod-rzadzacych-zbrodniarzy