Ulubione przez Tuska narzędzie uprawiania polityki, czyli wrzucanie tweetów, mających wywołać efekt kija wsadzanego w mrowisko, znowu zostało użyte i to już o siódmej rano. Aż serce się ściska, kiedy człowiek pomyśli, jak bardzo Donald Tusk martwi się o Polskę, kiedy wczesnym rankiem, pewnie po bezsennej nocy poświęconej rozmyślaniom nad programem PO, nagle jak grom z jasnego nieba uderza weń wiadomość, że Kongres chce nałożyć na jego ukochany kraj sankcje, a poseł Janusz Kowalski wyprowadzić Polskę z Unii.
CZYTAJ TAKŻE: A to dobre! Tusk pisze o debacie w Kongresie i słowach Kowalskiego: „Tak wygląda zdrada stanu”. Mocna odpowiedź internautów
Tusk o „sankcjach USA” i „zdradzie stanu”
Pisze zatem o tej siódmej rano, powstrzymując łzy, by nie uszkodziły klawiatury laptopa:
Kongres USA dyskutuje o możliwych sankcjach na Polskę i wycofaniu wojsk amerykańskich z naszego kraju. Tego samego dnia PiS ustami posła Kowalskiego wskazuje 2027 rok jako datę referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii. Tak wygląda zdrada stanu
Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza, dla naszego kraju przewodniczący PO. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!
— można by rzec, lekko zmieniając słowa hołdu składanego przez trenera Jarząbka pod adresem prezesa klubu „Tęcza” , Ryszarda Ochódzkiego w kultowym filmie Stanisława Barei „Miś”.
No, ale poważnie mówiąc, „life is brutal end full of zasadzkas”, zatem wyjmuję z koszyczka z przyborami do szycia kilka szpilek, nie po to, by wetknąć je w figurkę Tuska (choć panie Holland i Nurowska wyznały kiedyś, że stosowały praktykę woodoo, a pierwsza z pań nawet odniosła sukces w postaci dwóch śmiertelnych ofiar takich działań), ale by wytłumaczyć przewodniczącemu PO, o co chodzi. Bo albo Donald Tusk świadomie i cynicznie wykorzystał fake newsa o „sankcjach Kongresu”, albo nie wykazał staranności w sprawdzeniu podawanej z entuzjazmem przez sprzyjające opozycji media kłamliwej informacji o tym, co ich zdaniem wydarzyło się w Waszyngtonie.
„Już pierwsze słowa są esencją kłamstwa”
Załóżmy (choć sama się śmieję, kiedy to piszę), że Donald Tusk uwierzył w te informacje i w szczerym odruchu serca postanowił ostrzec Polaków przed tym, co może nas czekać w przyszłości. Zatem rozłóżmy na czynniki pierwsze to, co napisał Donald Tusk, ponieważ już pierwsze słowa są esencją kłamstwa, łatwego do zweryfikowania, a poza tym trochę wiedzy na pewno przyda się przewodniczącemu PO.
Kongres USA dyskutuje o możliwych sankcjach na Polskę i wycofaniu wojsk amerykański z naszego kraju (…)
— napisał Donald Tusk.
Po pierwsze – nie Kongres, który liczy sobie 532 osoby (Senat - 100 osób, Izba Reprezentantów - 432 osoby), tylko Komisja ds. Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, tzw. Komisja Helsińska, która jest działającym przy Kongresie ciałem złożonym z polityków obydwu izb amerykańskiego parlamentu oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych. W tej dyskusji wzięło udział trzech kongresmenów, demokratów o zdeklarowanych lewackich poglądach.
Po drugie – przewodniczącym tej komisji senator Ben Cardin z Maryland, który w 2011 domagał się od Polski wypłaty odszkodowań za utracone mienie pożydowskie.
Po trzecie – w trakcie tej dyskusji kilku osób tylko jedna z nich, prezes think tanku German Marshall Fund, Heather Conley, mówiła o „ewentualnej zmianie podejścia do Węgier i Polski”, oświadczając że „że stan demokracji w Polsce i na Węgrzech stale się pogarsza, a USA powinny w reakcji rozważyć przesunięcia w dyslokacji wojsk lub sankcje gospodarcze”.
Pozostali uczestnicy dyskusji skrytykowali ten pomysł, tak więc pani Heater Conley została ze swoja neoficką nadgorliwością (dwa dni temu została wybrana na prezesa tego think tanku) potocznie mówiąc, na lodzie. Nb. German Marshall Fund of the United States została założona w 1972 roku w całości za środki przekazane przez rząd Republiki Federalnej Niemiec i dba o interesy tego kraju w USA, mocno lobbując na jego rzecz.
W dalszej części tweeta Tuska czytamy: „Tego samego dnia PiS ustami posła Kowalskiego wskazuje 2027 rok jako datę referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii. Tak wygląda zdrada stanu”.
Po pierwsze – Poseł Janusz Kowalski nie jest członkiem PiS , tym bardziej jego „ustami” i nikt go nie upoważniał do przedstawiania stanowiska partii. Jest to jego osobista opinia, do której ma prawo jak każdy uczestnik życia publicznego w ramach wolności słowa i prezentowania swoich poglądów. Ma takie samo prawo jak partyjny kolega Donalda Tuska, Grzegorz Schetyna, który jako ówczesny przewodniczący PO w 2016 roku zapowiedział: „wezwiemy do referendum, tak by Polacy mieli szansę potwierdzić, że chcą być częścią Unii Europejskiej”.
Oczywiście ta zapowiedź podlana była sosem „antyeuropejskiej polityki prowadzonej przez PiS”, który „psuje państwo”. I nikt wtedy Schetyny nie oskarżał o „zdradę stanu”.
Po drugie – określenie „zdradą stanu” pomysłu wykorzystania instytucji demokracji bezpośredniej, zapisanej w Konstytucji, jest ostentacyjnym brakiem szacunku dla suwerena i praw, jakie mu daje polski porządek prawny, którego ramy określa stawa zasadnicza.
Po trzecie – na miejscu Tuska byłabym ostrożna w przypominaniu społeczeństwu o zdradzie stanu w kontekście działalności eurodeputowanych z jego partii (mam tu na myśli PO, a nie Europejską Partię Ludową), głosujących wielokrotnie w Parlamencie Europejskim przeciwko Polsce (a nie rządowi PiS, jak usiłują to tłumaczyć) i żądających nałożenia na nasz kraj finansowych sankcji.
Na pytanie, czy to brak wiedzy, czy cyniczna gra kłamstwem jest treścią wpisu przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Czytelnicy muszą sobie odpowiedzieć sami.
Jedno jest pewne – w obecnej dobie łatwo i szybko można każde kłamstwo zweryfikować, a Polacy już tak bardzo nie przejmują się tymi bzdurami na temat naszego kraju, które jacyś zagraniczni politycy albo zagraniczne „opiniotwórcze” media poszczają w przestrzeń publiczną, a polskojęzyczne tytuły powielają z nieukrywana satysfakcją na polskim rynku, dając pożywkę politykom opozycji do tworzenia głupich i kłamliwych wpisów w mediach społecznościowych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572682-tweet-tuska-brak-wiedzy-czy-cyniczna-gra-klamstwem