Prawo zezwala na ratowanie kobiety, która jest w ciąży, gdy istnieje zagrożenie dla jej życia lub zdrowia. Obowiązująca przesłanka pozwala na to, żeby ratować kobiety, tylko trzeba mieć jeszcze wolę, by z niej skorzystać - stwierdziła w rozmowie z TOK FM Kamila Ferenc, prawniczka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Ferenc przyznała, że w takiej sytuacji prawo należy interpretować na korzyść ciężarnej kobiety. „No to chyba temat #AniJednejWięcej zamknięty?” - skomentował na Twitterze mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris.
CZYTAJ TAKŻE:
Śmierć ciężarnej w szpitalu w Pszczynie
Część środowisk opozycyjnych sugeruje, że śmierć 30-letniej kobiety w ciąży w szpitalu w Pszczynie jest efektem wyroku Trybunału Konstytucyjnego o wyeliminowaniu z obowiązującego prawa aborcyjnego tzw. przesłanki eugenicznej. Tymczasem w Polsce wciąż istnieje możliwość dokonania aborcji w przypadku zagrożenia życia ciężarnej lub ciąży powstałej w wyniku czynu zabronionego. Dla lewicowo-liberalnych polityków i mediów przypadek pani Izabeli powinien być przesłanką do liberalizacji obowiązującego w Polsce prawa aborcyjnego.
Co więcej, rodzina zmarłej 30-latki z Pszczyny sugeruje, że lekarze czekali na obumarcie jej płodu i nie dokonali aborcji, bo bali się konsekwencji prawnych takiej akcji.
Bardzo wygodne jest umywanie rąk i stwierdzenie: „Nie zajmuję się tym przypadkiem, tylko czekam, żeby nie musieć się tłumaczyć”. Nie temu powinien służyć zawód zaufania publicznego, który też powinien być misją
— stwierdziła w TOK FM prawniczka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
„Prawo zezwala na ratowanie kobiet”
Odnosząc się do oświadczenia szpitala, Ferenc oceniła, że „Trochę to jest przyznanie, że atmosfera wokół aborcji wpływa na to, jak dzisiaj interpretuje się prawo”. Z drugiej jednak strony prawniczka wskazała, że nie zgadza się z oświadczeniem, przypominając przy tym, że prawo zezwala na ratowanie kobiety ciężarnej, gdy istnieje zagrożenie dla jej życia lub zdrowia.
Obowiązująca przesłanka pozwala na to, żeby ratować kobiety, tylko trzeba mieć jeszcze wolę, by z niej skorzystać. Wyłożyć ją na korzyść pacjentki, a nie tak, jakby chciał to widzieć rząd PiS-u, który daje medale nie za wykonanie aborcji, tylko za walkę z nią
— powiedziała rozmówczyni TOK FM.
Kamila Ferenc oceniła postawę części lekarzy odmawiających kobietom aborcji w tego rodzaju przypadkach jako oportunizm.
Zagrożenie ze strony prokuratora jest raczej potencjalne niż realne. Tych postępowań przeciwko lekarzom nie ma wcale dużo. Gorzej, że lekarze w odruchu oportunistycznym nawet nie chcą stawić czoła temu potencjalnemu zagrożeniu. Nie chcą powiedzieć: „Nie straszcie nas, bo wiemy, że za nami stoi medycyna i standardy międzynarodowe”
— oceniła.
„No to chyba temat zamknięty”?
Wypowiedź Ferenc skomentował mec. Jerzy Kwaśniewski z Instytutu Ordo Iuris.
W @Radio_TOK_FM prawniczka @federapl wreszcie przyznaje:„prawo zezwala na ratowanie kobiety, która jest w ciąży, gdy istnieje zagrożenie dla jej życia lub zdrowia. Obowiązująca przesłanka pozwala na to, żeby ratować kobiety…” No to chyba temat #AniJednejWięcej zamknięty?
— napisał na Twitterze.
aja/Twitter, TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572579-smierc-ciezarnej-z-pszczyny-prawniczka-zaskoczyla-w-tok-fm