Podczas uroczystości w Getyndze Adam Bodnar - nawiązując do powieści „Mały Książę” porównał Polskę do zwierzątka „oswojonego” przez Niemcy. W ocenie byłego RPO, Niemcy - jako nasz „mentor” - mają prawo, a nawet obowiązek krytykować Polskę. Słowa Bodnara wywołały burzę. W obronie byłego rzecznika stanął… Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ TAKŻE:
Niemcy „oswajali” Polaków?
Były Rzecznik Praw Obywatelskich wygłosił przemówienie w Getyndze, gdzie odbierał nagrodę Dialogpreis, przyznawaną przez Federalny Związek Towarzystw Polsko-Niemieckich. W trakcie przemówienia, nawiązując do powieści „Mały Książę” porównał Polskę do zwierzątka „oswojonego” przez Niemcy. W ocenie byłego RPO, Niemcy - jako nasz „mentor” - mają prawo, a nawet obowiązek krytykować Polskę.
Słowa Bodnara wywołały burzę, a komentatorzy wskazują, że były RPO wypowiada się w taki sposób, jakiego Niemczy oczekują.
CZYTAJ TAKŻE:
Wieliński broni Bodnara
Wygląda jednak na to, że „Gazeta Wyborcza” nie widzi nic niestosownego w słowach byłego Rzecznika Praw Obywatelskich. Zdaniem jej dziennikarza, Bartosza Wielińskiego, Bodnar mówił o „pomocy ze strony Niemiec w latach 90. i o zupełnej bierności Berlina wobec łamania przez rząd PiS praworządności i ograniczania w Polsce demokracji”, a „rządowa propaganda” - jak przekonywał, „szczeka”.
Wieliński przekonywał, że zamiast „nagonki na Bodnara”, oburzenie powinno wzbudzić zachowanie Roberta Bąkiewicza czy rzekome maile autorstwa szefa KPRM Michała Dworczyka.
Wieliński stwierdził również, że „funkcjonariusze partyjni” czytają niewiele i nie znają „Małego Księcia”. Dlatego postanowił wyjaśnić, „w jakim kontekście Antoine de Saint-Exupéry pisał o oswajaniu zwierząt”, przywołując kilka cytatów z „Małego Księcia” twierdząc, że jest to „elementarz humanizmu, od lektury zaczyna się podróż w dorosłość, dlatego użyta przez Bodnara metafora o nieporzucaniu oswojonego zwierzątka jest czytelna dla wykształconych Europejczyków”.
Dziennikarz „GW” przekonywał również, że Bodnar słusznie krytykował Niemcy za brak reakcji od 2015 roku na to, że „PiS konsekwentnie likwiduje w Polsce państwo prawa, ogranicza demokrację, gnębi niezależne media, coraz częściej używa przemocy wobec własnych obywateli”.
Niemieccy politycy rozkładają ręce i milczą, nawet gdy ich się jawnie znieważa, tak jak ostatnio zrobił to Andrzej Duda wobec Angeli Merkel odwiedzającej Warszawę ostatni raz w roli kanclerz. Konsekwentnie przymykają oczy, chcą się jakoś z coraz bardziej autorytarną polską władzą dogadać, są gotowi na bardzo zgniłe kompromisy. Im też przydałaby się lektura „Małego Księcia”
— oświadczył Wieliński.
wkt/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572260-wielinski-broni-bodnara-zrozumieja-to-tylko-wyksztalceni