Nikt nie jest przeciwny działaniu organizacji pozarządowych w szkołach, ale przekazywane treści muszą być zgodne z podstawami programowymi i musi o nich wiedzieć kurator - powiedział w niedzielę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dziennikarz TOK FM chciał błysnąć. Rewelacje Platformy o ekspertach? Czarnek dobitnie: „To, że nie są agentami SB…”. WIDEO
Organizacje pozarządowe w szkole
Szef MEiN mówił na antenie radiowej Jedynki, że „będzie wymóg, żeby wszystkie organizacje pozarządowe, które wchodzą do szkoły najpierw przedstawiły treści, które chcą przekazywać uczniom”.
Kurator będzie miał prawo sprzeciwu, jeśli uzna, że te treści są demoralizujące
— wskazał szef MEiN.
Dodał, że „nie jest żadną tajemnica, że chodzi o powstrzymanie ekspansji wszystkich tych organizacji, które dzisiaj reprezentują rewolucją seksualną i kulturową w szkołach, które próbują wchodzić ze standardami WHO dotyczącymi pewnego instruowania dzieci w najmłodszym wieku, co do ich seksualności, co jest sprzeczne z prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich światopoglądem”.
Minister przekonywał, że „wszyscy, którzy mają dzieci w wieku szkolnym, chcą wiedzieć, jakie będą zajęcia dodatkowe, na które wyrażają zgodę”.
Stroje uczniów
Zalecam, by wszyscy uczniowie, bez względu na płeć, chodzili do szkoły ubrani schludnie; szkoła to nie rewia mody czy dyskoteka - powiedział w niedzielę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Szef MEiN był pytany antenie radiowej Jedynki o opisywane w mediach przypadki zwracania uwagi dziewczynkom, jak należy się ubierać do szkoły, oraz o to, czy istnieją oficjalne zalecenie MEiN w tej sprawie.
Nie ma takich zaleceń oficjalnych. (…) Ja zalecam, by wszyscy uczniowie, bez względu na to, czy są dziewczynkami, czy chłopcami, chodzili ubrani do szkoły elegancko i schludnie, a przede wszystkim schludnie i skromnie - bo to jest szkoła, a nie rewia mody
— powiedział minister.
To jest szkoła, w której się uczymy i poznajemy konkretne treści z konkretnych przedmiotów, a nie dyskoteka, na której chcemy się spodobać chłopcu czy dziewczynce
— kontynuował Czarnek.
To jest moje zalecenie prywatne. (…) Co do przypadków, o których pani mówi, to zwracam uwagę, że miały one miejsce w Gdańsku i Gdyni. A jeśli „lex Czarnek” i Czarnek ma takie oddziaływanie, że nawet dyrektorów szkół i nauczycieli w szkołach podległych organizacyjnie pani Dulkiewicz (prezydent Gdańska-PAP) czy panu Szczurkowi (prezydentowi Gdyni - PAP) jest w stanie skłonić do takich lub innych zachowań, to moje oddziaływanie jest potężne. Nie wiedziałem o takich możliwościach
— dodał.
Wyborcza.pl w materiale z 20 października napisała, że „minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek chce, żeby polska szkoła uczyła cnót niewieścich, a szkoły w Gdańsku, Gdyni i Pszczółkach już to robią - cnotą niewiast ma być skromny strój”. W materiale podawano, że w konkretnych szkołach informowano m.in., że dziewczynki nie mogą ubierać się do szkoły w krótkie spodenki i koszulki na ramiączkach.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572211-czarnek-nie-ma-sprzeciwu-wobec-organizacji-w-szkolach-ale