„Jeśliby Tusk uznał, iż dla jego politycznych interesów przydałyby mu się znów prawdziwie bluźniercze czy obsceniczne happeningi, to na skinienie palcem ma tutaj zastępy aktorów i aktorek, reżyserów i reżyserek, profesorów i profesorek, intelektualistów i intelektualistek, z których każdy i każda bez zahamowań wcieli się chętnie w rolę jeszcze jednego dziecka Palikota” – pisze Jan Rokita na łamach tygodnika „Sieci”.
Jan Rokita komentuje zachowanie „fanatyków” oraz „komediantów” w polskiej polityce.
Do pierwszej grupy zaliczył Grzegorza Brauna oraz Sylwię Spurek.
W jakimś sensie dziećmi Palikota są polityczni fanatycy, którzy mniemają, że ich skrajne idee są tylko dlatego nieprzyjmowane przez większość, gdyż nie mogą się przebić z powodu panującej zmowy milczenia na ich temat. Dlaczego utalentowany reżyser filmowy Grzegorz Braun, który został posłem Konfederacji, z trybuny parlamentarnej nawołuje do batożenia gejów, zapowiada przyszłą karę śmierci ministrowi zdrowia (którego zresztą niekonsekwentnie uważa za chorego psychopatę) i co dwa tygodnie wywołuje widowiskowy happening usuwania go z sali sejmowej za nieprzestrzeganie wymogów epidemicznych? I dlaczego zdolna prawniczka Sylwia Spurek, wybrana na lewicową europosłankę, zapowiada nam co rusz, a to że będziemy się jeszcze ciężko wstydzić tego, iż jemy jajka i pijemy mleko, a to że doprowadzi do całkowitego zakazu łowienia ryb?
– pyta publicysta „Sieci”.
Ich błąd polega na tym, że owszem, chcieliby szokować, ale wiara w powagę idei, które głoszą, zmusza ich do zachowania ponurego i pryncypialnego stylu działania, tak charakterystycznego zresztą od wieków dla fanatyków
– pisze Rokita.
Polityczni komedianci
Następnie Rokita zajmuje się grupą „komediantów”, do których zalicza Franciszka Sterczewskiego i Klaudię Jachirę.
Przeciwieństwem fanatyków są komedianci. Oni też są w polskiej polityce dziećmi Palikota, tyle że brak im już jego cech diabolicznych: odwagi, inteligencji i wyrafinowania w posługiwaniu się metodą skandalu. Można by ich nazwać postpalikotowymi prostaczkami, którzy od mistrza (coś jakby kot Behemot od messer Wolanda) przejęli zamiłowanie do happeningu, sztuczki i zabawy jako sposobów na publiczne istnienie. Dzisiejsi „młodzi” platformersi, tacy jak najsławniejsi spośród nich – posłowie Klaudia Jachira czy Franciszek Sterczewski (oboje rocznik ʼ88), nie są już ani wyzywająco wulgarni, ani jakoś szczególnie przebiegli, ani też nie uderzają spektakularnie bardziej niż inni w utrwalone wartości wspólnoty, po to by wzbudzić szok i skandal. W ich happeningach nie ma niczego z demoniczności, raczej bliższe są one szkolnym psotom albo infantylnym wygłupom
– czytamy.
Sterczewski będzie szczęśliwy, jeśli uda mu się chwilę uciekać przed strażnikami na granicy, co sfilmują kamery telewizyjne, albo wzbudzi medialną debatę na temat swoich butów, założonych na uroczystą inaugurację parlamentu. Do tych sztubackich happeningów poseł będzie mógł potem dorabiać ideologię humanitaryzmu (na granicy) albo własnej „nowej definicji kultury wysokiej” (jak będzie z całą powagą opowiadać o butach). Z kolei Jachira wyrecytuje z patosem z trybuny sejmowej własną przeróbkę „Roty”, wstawiając tam Rzepichę zamiast Piasta, PiS zamiast Niemca, no i w końcu Tuska i Lempart zamiast Pana Boga. Ale nawet ta ostatnia podmiana, niby intencjonalnie bluźniercza, w wydaniu posłanki jedynie rozwesela, zwłaszcza gdy (w nagraniu, które właśnie odsłuchałem na YouTubie) po skończonej prezentacji poetyckiej słychać ciche westchnienie prowadzącej obrady wicemarszałek Gosiewskiej: „O mój Boże!”
– pisze Rokita.
Publicysta tygodnika „Sieci” zwraca też uwagę na znaczenie tego typu osób w ewentualnej przyszłej polityce Donalda Tuska.
Jeśliby Tusk uznał, iż dla jego politycznych interesów przydałyby mu się znów prawdziwie bluźniercze czy obsceniczne happeningi, to na skinienie palcem ma tutaj zastępy aktorów i aktorek, reżyserów i reżyserek, profesorów i profesorek, intelektualistów i intelektualistek, z których każdy i każda bez zahamowań wcieli się chętnie w rolę jeszcze jednego dziecka Palikota
– przekonuje.
Cały artykuł Jana Rokity w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 25 października br., także w formie e-wydania na www.wsieciprawdy.pl.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/572010-rokita-w-sieci-dzieci-palikota-fanatycy-i-komedianci