„Jeśli nie będą płacić, to będzie to z naszych dotacji odliczane. Ale są politycy PiS-u, odważni, którzy mówią, że ten polexit nie jest wymysłem opozycji, mówią: to my nie będziemy płacić składki do UE. Ci ludzie nie potrafią wyciągnąć wniosków” - powiedziała była premier Ewa Kopacz w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24, odnosząc się do dzisiejszej decyzji TSUE o nałożeniu na Polskę kary za dalsze funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ SONDAŻ. Polacy nie wierzą, że Ewa Kopacz szykowała własny program „500+” tuż przed oddaniem władzy przez PO. SPRAWDŹ
Swój program Monika Olejnik zaczęła od… pytania o stan zdrowia prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Dziennikarzom „niezależnych mediów” od wczoraj nie daje spokoju to, że Kaczyński miał przysypiać podczas wspólnej konferencji z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem. W tej kwestii - trzeba przyznać - Kopacz zachowała się nieco bardziej profesjonalnie od dziennikarki TVN24.
My, polscy lekarze, mamy swoje zasady i nie będę mówić o jakichkolwiek uwagach co do stanu zdrowia prezesa PiS
— odpowiedziała.
Warto by się zastanowić natomiast, czy to tekst wygłaszany przez ministra Błaszczaka nie był aż tak nudny?
— zastanawiała się była minister zdrowia.
Olejnik pytała eurodeputowaną PO czy wierzy w możliwość realizacji ustawy „o obronie Ojczyzny”, m.in. zwiększenie liczebności polskiej armii.
To nie jest kwestia mojej wiary, ale to nie ustawy będą nas bronić przed potencjalnym najeźdźcą. Uważam jednak, że ostatnie 6 lat to sześć lat straconych dla polskiej armii. Na początku rządów PiS-u wyrzucano doświadczonych wojskowych, nie dosprzętowiano polskiej armii
— stwierdziła polityk opozycji.
Kiedy przejmowałam tekę premiera, nasz rząd wnioskował, aby budżet na armię wynosił 2 proc. PKB. Nie wiem, ile wynosi teraz. Nie kupiliśmy caracali, nie kupiliśmy śmigłowców, a żołnierzy trzeba jakoś wyszkolić. Należy się zastanowić, czy ci, którzy od sześciu lat czego się nie dotkną, to psują, rzeczywiście są w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo
— atakowała Ewa Kopacz.
Mur na granicy z Białorusią
Kolejnym tematem rozmowy był mur na granicy z Białorusią. Dziennikarka TVN24 pytała czy jest potrzebny. Zarówno prowadząca, jak i jej rozmówczyni, kolejny raz grały na emocjach, nieustannie podkreślając kwestię obecności wśród migrantów rodzin z dziećmi.
Mówimy o murze, który miałby wynosić 180 km. Wiemy, że granica z Białorusią wynosi ponad 400, a w tej chwili ten szlak migracyjny przenosi się na Ukrainę. Czy będziemy stawiać podobny na granicy z Ukrainą? Moje ugrupowanie nie głosowało za budową muru. To były poprawki, dwie techniczne, w Senacie i jedna bardzo ważna dla mnie jako lekarza pediatry, dotycząca pushbacków. Wiem, że ta poprawka przepadła
— wskazała Kopacz.
Tam są małe dzieci, 5-letnie, kobiety w ciąży. 5-latek nie wie, co to jest wojna hybrydowa, co to jest reżim Łukaszenki, ale wie, że jest mu zimno i musi pić wodę z kałuży
— manipulowała eurodeputowana opozycji.
Każdy Polak wie, że powinniśmy chronić granice, ale sposoby ich ochrony powinny być humanitarne. Czy dziś wykorzystano doświadczenie naszych służb granicznych? To one powinny być głównymi doradcami ministrów i szefa rządu. Bo nie jestem pewna czy Łukaszenka w swoim szaleństwie nie będzie dostarczał drabin, żeby przez ten mur przechodzić
— stwierdziła Kopacz.
Ta ustawa, którą przyjął polski parlament, jest sprzeczna z konwencją genewską. Mówmy o ludzkich odczuciach. Wiem, że ludzie mieszkający na terenach przygranicznych reagują sercem na to, co spotkało tych ludzi. Potężny rząd budujący olbrzymią armię boi się 5-letniego dziecka na granicy, jedyne co potrafi zrobić, to odesłać go do lasu. To jak mamy czuć się bezpieczni?
— manipulowała w dalszym ciągu była premier.
Monika Olejnik przypomniała również o obecności małżonek byłych prezydentów RP pod siedzibą Straży Granicznej w Michałowie.
Dlaczego pani prezydentowa kobieta, matka, nie bierze w tym udziału, nie pomaga uchodźcom, tak jak kiedyś pomagała Maria Kaczyńska?
— pytała dziennikarka.
Jestem dumna, że mamy pierwsze damy jak Anna Komorowska i Jolanta Kwaśniewska i że ieliśmy taką pierwszą damę jak śp. Maria Kaczyńska. Niestety, pani prezydentowa Duda jest zakładnikiem dzisiejszej polityki PiS-u i będzie się bała zabrać głos
— stwierdziła była minister.
Kary dla Polski
Kolejnym tematem rozmowy były kary nałożone na Polskę przez TSUE.
Jeśli nie będą płacić, to będzie to z naszych dotacji odliczane. Ale są politycy PiS-u, odważni, którzy mówią, że ten polexit nie jest wymysłem opozycji, mówią: to my nie będziemy płacić składki do UE. Ci ludzie nie potrafią wyciągnąć wniosków. Wstyd, nie znacie polskiej konstytucji, bo nie ma tam żadnej sprzeczności z traktatami, z Europejską Kartą Praw Podstawowych, Europejską Kartą Praw Człowieka
— atakowała Kopacz.
Ci, którzy łamią konstytucję, próbują dziś mówić swoim wyborcom, że oto zła Unia chce im narzucić przepisy niezgodne z Konstytucją
— dodała polityk.
Następnie Kopacz przeszła do uderzenia w premiera Mateusza Morawieckiego.
Trybunał Konsytucyjny Julii Przyłębskiej dał zielone światło temu rządowi do kwestionowania prawa europejskiego. Pytam dziś pana Morawieckiego, który mówił przez 35 minut na sali plenarnej w Strasburgu: kiedy przyjdzie rachunek sumienia, kiedy pan jako taki przykładny katolik przyzna się, ile jest waszej winy w sporze z UE? Premier Morawiecki na początku zrugał wiceprzewodniczącego PE twierdząc, że dostał 35 minut, to nieprawda, bo dostał 10 minut
— wskazała.
Jak powinniśmy poradzić sobie z tą sytuacją?
Rząd powinien zrobić, to co obiecywał, zarówno premier Morawiecki jak i wicepremier Kaczyński - zlikwidować ID. A jesteśmy jedynym chyba krajem UE, który wprowadził tak polityczną kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości. Dlaczego PiS tak się boi niezależnych sądów? Wie pani, jak często używał pan premier i politycy PiS-u w stosunku do opozycji słów: wystarczy nie kraść. To ja powiem: nie bójcie się niezależnych sądów, po prostu wystarczy nie kraść
— odpowiedziała Kopacz.
Olejnik zapytała również o kwestię Turowa.
Te kary uderzają nie w rząd, tylko, niestety, w polskich obywateli. Powinni się zastanowić, jak krzywdzą Polaków, tą swoją postawą, nieumiejętnością dialogu. Polacy nie mogą płacić za działania władzy. Uważam, że polski premier powinien wyznaczyć sobie priorytety. Jednym z nich jest zmobilizowanie służb dyplomatycznych. Skoro Kurtyka został odwołany, to niech premier sam pojedzie do Czech, bo dzisiaj musi stanąć przed pracownikami Turowa i powiedzieć im, że muszą odejść z pracy, bo był nieudolny
— wskazała europosłanka PO.
W tej rezolucji głosowaliśmy przede wszystkim w sprawie transparentnego wydawania pieniędzy. Ten rząd nie ma w tym zakresie dobrej historii, dlatego zawnioskowaliśmy, aby fundusze trafiały bezpośrednio do beneficjentów, czyli samorządów
— powiedziała, pytana o rezolucję PE.
Nie ma w UE takiego kraju, który by tak nagle wprowadził polityczną kontrolę nad sądownictwem. Każdy sędzia, który wyda niezależny wyrok, niewygodny dla rządu, jest już na celowniku. Jako lekarz zawsze znajduję przyczynę, a nie tylko objawy. Przyczyną naszych kłopotów jest nieudolność naszego rządu
— podsumowała Kopacz.
aja/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/571743-zenujacy-wystep-kopacz-w-tvn24-czego-nie-dotkna-to