„Ze wszystkimi osobami trzeba rozmawiać. Myślę, że pan Kołodziejczak ma dużo dobrych pomysłów, tylko sposób ich wdrożenia możemy przedyskutować. Chętnie się z nim spotkam” - powiedział na antenie RMF FM nowy minister rolnictwa wicepremier Henryk Kowalczyk.

CZYTAJ TAKŻE:

— TYLKO U NAS. To nie koniec rekonstrukcji rządu? Dr Rydliński: Sądzę, że dzisiejsze zmiany mogły być „aktem I” spektaklu

— Szczegóły rekonstrukcji rządu. SPRAWDŹ, jakich zmian dokonał premier Morawiecki. Kim są nowi ministrowie?

— Prezydent powołał nowych ministrów. „Wspólnym działaniem przyczyniamy się do rozwoju Polski, by ludziom w Polsce żyło się lepiej”

Ocena pracy ministra Pudy

Nowy minister rolnictwa podkreślił, że nie popiera wyrzucania żywności na ulicę dodając, że nie jest to dobrze przyjmowane w naszej kulturze. Dopytywany o to, jak ocenia pracę swojego poprzednika, Grzegorza Pudy, Kowalczyk powiedział, że trzeba poprawić relacje z rolnikami.

Nie tyle, że zrobił źle, tylko myślę, że tutaj relacje z rolnikami są takie, które trzeba mocno poprawić. Choćby przez bardzo liczne spotkania. Ja zamierzam wiele spotkań odbyć

— mówił Henryk Kowalczyk w RMF FM.

Program dla rolnictwa

Wicepremier odniósł się również do obietnicy premiera Morawieckiego z 2017 ws. likwidacji akcyzy na cydr.

Akcyza na cydr nie powinna być zlikwidowana, bo by też wyszło poza kontrolę. Ważne jest, aby ona była porównywalna z takimi samymi produktami, czyli niskoalkoholowymi np. z piwem. Bo piwo ma bardzo małą akcyzę. Jeśli cydr miałby taką samą akcyzę jak piwo, to wtedy wszystko byłoby w porządku

— powiedział wicepremier.

Minister rolnictwa dodał, że nie wróci do prac nad „piątką dla zwierząt” w takim wymiarze, jak była.

Ta ustawa miała wiele aspektów i przede wszystkim nie wszystkie były negatywnie ocenianie, choćby przeze mnie. Tak naprawdę były dwa aspekty ocenianie bardzo negatywnie, tzn. po pierwsze ubój rytualny, po drugie możliwość kontroli gospodarstw rolnych przez organizacje społeczne

— wyjaśnił.

Uważam, że Polska nie powinna zakazać uboju rytualnego, dlatego że ubój rytualny nie różni się w cierpieniu zwierząt praktycznie niczym od uboju tradycyjnego, bo tradycyjny też jest bardzo przykry. Myślę, że wszyscy, którzy o tym dyskutują, najlepiej powinni pojechać do rzeźni, zobaczyć jeden ubój i drugi i wtedy mieliby porównanie

— mówił Henryk Kowalczyk.

Jak dodał, na tym etapie nie będzie proponował zakazu hodowli zwierząt na futra, ponieważ są „zupełnie inne, bardzo pilne problemy”.

Te problemy są właśnie związane z cierpieniem zwierząt, np. afrykański pomór świń, bo zwierzęta niestety giną w warunkach choroby

— wyjaśnił polityk.

wkt/RMF FM