Tuż po podaniu wstępnych wyników wyborów parlamentarnych 25 października 2015 roku, kiedy okazało się, że Zjednoczona Prawica będzie miała bezwzględną większość w Sejmie i Senacie i utworzy rząd, Jacek Rostowski były minister finansów w rządzie PO-PSL w jednej z telewizji informacyjnych, wypowiedział znamienne słowa o obietnicach składanych przez Prawo i Sprawiedliwość w kampanii wyborczej.
Dokładnie 6 lat temu powiedział między innymi „Na te obietnice, piniędzy po prostu nie ma” i po chwili dodał: „I nie będzie do końca tej kadencji”, mając na myśli głównie zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości w sprawie uruchomienia programu Rodzina 500 plus i obniżenie wieku emerytalnego, podwyższonego znacząco przez rząd PO-PSL wieku.
Ponieważ były to kosztowne propozycje, wydatki związane z ich wprowadzeniem były szacowane na kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie, to dla ministra Rostowskiego wydawało się to naprawdę niemożliwe.
Poza pojęciem Rostowskiego
Rostowski odpowiadający za finanse w rządzie PO-PSL, doprowadził je do takie stanu, że o każdy dodatkowy miliard wydatków, odbywała się wręcz walka „na śmierć i życie” ministrów tamtego rządu, nie mógł więc pojąć jak takie zwiększenie wydatków budżetowych, będzie można sfinansować, jednocześnie nie podwyższając relacji długu publicznego do PKB.
Mimo takich dramatycznych wypowiedzi polityków Platformy i wspierających ich „ekspertów”, między innymi takich jak prof. Andrzej Rzońca, który przewidywał, że w 2018 roku deficyt budżetowy przekroczy 100 mld zł, rząd Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie realizował zapowiedzi programowe.
Rząd planował deficyt budżetowy we wspomnianym roku 2018 na poziomie ok. 40 mld zł, jego wykonanie, mimo znacznie zwiększonych wydatków budżetowych, wyniosło ostatecznie tylko 10,4 mld zł.
Tak było i w kolejnych latach, mimo ogromnego wzrostu wydatków, deficyty budżetowe były corocznie realizowane na znacznie niższym poziomie, niż wcześniej planowano, tylko pandemia Covid 19 i jej gospodarcze i społeczne skutki, zmieniła tę sytuację w 2020 roku.
Swoistym posumowaniem jak bardzo poprawiła się sytuacja finansów publicznych podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości jest projekt budżetu na 2022 rok z dochodami na poziomie 481,4 mld zł, wydatkami w wysokości 512,4 mld zł i w konsekwencji deficytem nie wyższym niż 30,9 mld zł.
Wyższe dochody i wydatki budżetowe
Budżet na 2022 rok z takim poziomem dochodów i wydatków oznacza także, że po 7 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości dochody i wydatki budżetowe będą o blisko 200 mld zł wyższe (o blisko 70 proc.) niż w roku 2015 (wtedy wyniosły one odpowiednio 289,1 mld zł i 331,7 mld zł).
Z kolei wykonanie wpływów z podatku VAT w tym roku wyniesie przynajmniej 214 mld zł, natomiast wg projektu budżetu na 2022 rok, wpływy z tego podatku zostały zaplanowane na poziomie 231,4 mld zł, podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało rządy po koalicji PO-PSL na koniec roku 2015, wyniosły one 123,1 mld zł.
Przypomnijmy, że w ciągu 8 lat rządów PO-PSL wzrosły one ze 101,8 mld zł w roku 2008, do wspomnianych 123,1 mld zł w roku w 2015, a wiec zaledwie o 21,3 mld zł, natomiast podczas dotychczasowych 7-letnich rządów PiS wzrosną one aż o 108,3 mld zł, a więc będzie to ponad 5-krotnie wyższy wzrost wpływów z podatku VAT, niż podczas rządów naszych poprzedników.
W mniejszym stopniu ale także wyraźnie, rosną także wpływy z innych podatków, blisko 67 mld zł mają wynieść w 2022 roku wpływy z PIT (co oznacza, że podobna kwota trafi do budżetów JST jako że mają one blisko 50 proc. udziałów w tym podatku), aż 51 mld zł z podatku CIT (dodatkowo około 20 mld zł trafi do JST), a także 78 mld zł wpływów z akcyzy.
Pozostała część to podatki o mniejszym znaczeniu finansowym (bankowy i od sklepów wielkopowierzchniowych), a także dochody niepodatkowe ale i one przynoszą rocznie kilkanaście miliardów złotych dodatkowych wpływów.
Co ważne we wpływach podatkowych zostały już uwzględnione skutki obniżek podatku PIT, które mają obowiązywać od 1 stycznia 2022, w tym wprowadzenie wynoszącej 30 tys. zł kwoty wolnej i podniesienie z 85 tys. zł do 120 tys. zł wartości II przedziału podatkowego, w którym obwiązuje wyższa 32 proc. stawka podatkowa.
To właśnie uszczelnienie systemu podatkowego przede wszystkim w zakresie VAT ale także w odniesieniu do PIT i CIT, wprowadzenie podatku bankowego, podatku od supermarketów, a na następny rok także dodatkowego obciążenia dla firm transferujących zyski za granicę i niepłacących do tej pory podatku dochodowego w Polsce jest podstawą tego sukcesu w finansach publicznych.
Dzięki tym i innym działaniom można sformułować przeciwne stwierdzenie do tego wypowiedzianego przez Rostowskiego, „za rządów premiera Morawieckiego pieniądze na zadania publiczne państwa, są i będą”.
Potwierdza to nie tylko dobra sytuacja w tegorocznym budżecie (deficyt o połowę niższy niż planowano ) ale także przekazanie w 6. rocznicę wypowiedzi Rostowskiego, promes finansowych dla blisko 3 tysięcy samorządów na kwotę prawie 24 mld zł na wsparcie inwestycji infrastrukturalnych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/571604-za-ministra-rostowskiego-piniedzy-nie-ma-i-nie-bedzie