To było bardzo przykre, pan Sikorski to wypiera, nie przepracował tego w sobie i myślę, że będzie tylko gorzej, zwłaszcza że pan Sikorski się myli. Jeśli chciałby na ten temat podyskutować, to na innym poziomie, ale takiego poziomu musiałby się najpierw nauczyć - stwierdziła w rozmowie z Radiem Zet była szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa.
CZYTAJ TAKŻE:
Agresywne słowa Sikorskiego
Na początku prowadząca nawiązała do słów byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego pod adresem europoseł Beaty Kempy.
Pan Sikorski, prezentując taki, a nie inny poziom, odniósł się do flagi polskiej i do moich kolegów, więc myślę, że nie można pozwolić sobie na tego typu język. Jeżeli język debaty publicznej dalej będzie tak agresywny i tak nie w porządku, to myślę, że kobiety nie będą garnąć się do polityki, do działania społecznego, które wymaga funkcjonowania publicznego i myślę, że dalej będzie już tylko gorzej
— oceniła polityk.
Zaprezentowałam piękną polską flagę w dobie, kiedy Polska była poniewierana w Parlamencie Europejskim i myślę, że to piękny gest Lasów Państwowych, który nie wymagał komentarza Radosława Sikorskiego
— dodała.
Beata Lubecka zwróciła uwagę, że Sikorski również poczuł się dotknięty słowami byłej szefowej KPRM, która zwróciła się do niego „Herr Lord”.
Słowa „Herr Lord” były skutkiem jego ataku, w którym zasugerował, że moi koledzy są… Nie będę powtarzać po panu Sikorskim, który uważa, że to ja go zaatakowałam. Nieprawda, zaatakował moich kolegów za to, że wywiesiłam flagę Polski
— odpowiedziała Kempa.
To było bardzo przykre, pan Sikorski to wypiera, nie przepracował tego w sobie i myślę, że będzie tylko gorzej, zwłaszcza że pan Sikorski się myli. Jeśli chciałby na ten temat podyskutować, to na innym poziomie, ale takiego poziomu musiałby się najpierw nauczyć
— podkreśliła.
Dziennikarka Radia Zet przypomniała o słowach eurodeputowanej pod adresem posła Nowej Lewicy, Krzysztofa Śmiszka. Kiedy europoseł tego ugrupowania, Robert Biedroń, były włodarz Słupska, ubiegał się w 2020 r. o urząd prezydenta RP, Beata Kempa pytała, czy Śmiszek jest w takiej sytuacji „kandydatem na pierwszą damę”.
Przecież jeżeli ci państwo prezentują takie a nie inne poglądy… Nie porównujmy poziomu kogokolwiek do poziomu Radosława Sikorskiego, bo po prostu się nie da. Nie życzę żadnej kobiecie tej przykrej sytuacji, której doznałam w zeszłym tygodniu. Nigdy nie porównam moich wypowiedzi do poziomu pana Radosława Sikorskiego
— oceniła polityk.
To był bardzo przykry dzień i bardzo przykry tydzień dla naszego kraju i pan minister Sikorski woli dziękować przewodniczącej von der Leyen za karanie Polski niż bronić Polski i jej interesu na arenie międzynarodowej. Pan Sikorski różnie traktuje kobiety, jednym dziękuje za karanie Polski inne obraża za to, że pokazują flagę
— dodała.
Kto dehumanizuje przeciwników politycznych?
Lubecka przytoczyła wyniki sondażu dla „Rzeczpospolitej” o tym, że w ocenie 47 proc. Polaków PiS może doprowadzić do polexitu.
Fake newsy i wprowadzanie opinii publicznej w ten sposób w błąd są nie w porządku. O polexicie nikt nie myśli, chyba że Donald Tusk i jego ekipa, którzy o tym - za przeproszeniem - bredzą już od pewnego czasu. Ten fake news był zapewne pomysłem Donalda Tuska na powrót do polityki. To ordynarne kłamstwo i ja tego typu sondaży nie będę brała pod uwagę
— powiedziała Beata Kempa.
Prowadząca zapytała także o kolejne wycieki ze skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka. Nie ma na razie potwierdzenia, że wiadomości są autentyczne, ale według przytoczonych słów, polityk miał powiedzieć o byłej kandydatce na Rzecznika Praw Dziecka „Anna Sabina Zalewska czy jak jej tam pies mordę lizał”.
Jeśli potwierdzi się wiarygodność maili ministra Dworczyka, odniosę się do tego. Zweryfikują to służby, sprawa jest w toku
— oceniła Kempa.
Pytana, czy ma wytyczne z Nowogrodzkiej, aby milczeć na temat „afery mailowej”, europoseł odpowiedziała:
Najważniejsze, że nie realizuję wytycznych z centrali PO, w jaki sposób traktować kobiety. Nie było reakcji, najwyraźniej jest przyzwolenie. Powinno być przynajmniej odniesienie do tego, bo na razie widzimy, że jest najwyraźniej przyzwolenie, żeby w taki sposób traktować oponentów politycznych.
Widziałam badanie, z którego wynika, że zwolennicy PO są bardziej skłonni do dehumanizowania przeciwników politycznych niż zwolennicy PiS
— przypomniała była szefowa KPRM.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/571313-kempanikt-nie-mysli-o-polexicie-chyba-ze-tusk-i-jego-ekipa