Jest bardzo duży problem z prawami kobiet ogólnie i nie należy ich utożsamiać wyłącznie z prawem do aborcji - powiedział w sobotę szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
CZYTAJ TAKŻE:
Na antenie radia RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany m.in. o piątkowe protesty Strajku Kobiet w rocznicę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Jest bardzo duży problem z prawami kobiet ogólnie. Nie należy ich jednak utożsamiać wyłącznie z prawem do aborcji
-– podkreślił szef PSL.
Bardzo mnie denerwuje, gdy rozmawiamy o prawach kobiet i poruszany jest tylko temat aborcji. To jest ograniczające
— dodał.
Jak wyjaśnił, „prawa kobiet to równa płaca oraz opieka nad dziećmi i nad starszymi rodzicami, co spada bardzo często na kobiety”.
Proponujemy chociażby urlop rodzinny, czyli rok płatnego urlopu, już nie na wychowanie dzieci, ale na opiekę nad starszymi rodzicami
— podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Chcę mówić o tych prawach kobiet, a nie ulegać wyłącznie impulsom, które są atrakcyjne tylko dla bardzo wąskiej grupy
— zauważył szef PSL.
Wczorajszy przekaz był jeden – aborcja na życzenie do 12. tygodnia ciąży. I takie hasła powodują, że wyborców PiS jest więcej
— mówił.
Jak ktoś próbuje dzisiaj obrazić rząd, to niestety też w jakiś sposób obraża jego wyborców. Używanie inwektyw, które padają, powoduje, że wyborców PiS jest więcej
— ocenił.
Rok temu na początku był to ruch, gdzie szły protestować również kobiety na wsi, bo bały się utraty praw, do których były przyzwyczajone, czyli tego kompromisu aborcyjnego. One nie chciały liberalizacji prawa aborcyjnego, ale chciały, aby wrócił ten stan rzeczy, że są trzy przesłanki do przerwania ciąży
— mówił szef PSL.
Zaproponowaliśmy i chcemy to potwierdzić w referendum, aby to w nim wypowiedzieli się Polacy
— wskazał.
Jak podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz, nigdy nie był na Strajku Kobiet.
Na samym początku, kiedy wiele osób w Polsce protestowało w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ten ruch był czymś innym niż po kilku dniach, kiedy nastąpiło wejście do kościołów. W taki sposób zniszczono też energię kobiet
— przypomniał.
W żadnym momencie nie określałem się za poparciem dla inicjatywy pani Marty Lempart
— powiedział szef PSL.
Wyrok TK
22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Wyrok TK spowodował w całej Polsce protesty osób sprzeciwiających się orzeczeniu.
W rocznicę tego wyroku w Warszawie oraz w innych miastach, w tym m.in. w Gdańsku, Łodzi, Katowicach, Bydgoszczy, Zamościu, Olsztynie, Opolu czy Częstochowie odbyły się manifestacje i protesty. Ich frekwencja była wyraźnie niższa niż podczas protestów w ub.r.
„Bez naszych 5-8 procent i tak się nie da wygrać w Polsce wyborów”
Jestem za współpracą podmiotową, która szanuje wszystkich partnerów, niezależnie od ich wielkości. Jeżeli ktoś to uszanuje i nie będzie próbował zawłaszczać Hołowni, nas i Lewicy oraz ustawiać w jednym szeregu, to jest szansa, że odniesiemy sukces w wyborach - powiedział w sobotę szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Na antenie radia RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany m.in. o wybory w Platformie Obywatelskiej. W sobotę PO wybiera przewodniczącego, a także szefów regionów i powiatów. Jedynym kandydatem na szefa partii jest Donald Tusk, a więcej niż jeden kandydat na szefa jest w sześciu regionach.
Jeżeli jest jeden kandydat, to trudno wybrać innego
— powiedział szef PSL.
Pytany, czy Donald Tusk jest wobec tego liderem opozycji, Kosiniak-Kamysz stwierdził „znam takich, którzy już przypisywali sobie takie tytuły”.
Ja nigdy do nich nie aspirowałem, ale byli tacy, którzy tworzyli nowoczesne partie i byli liderami opozycji, co nawet wynikało z rankingów
— dodał.
Donald Tusk to waga ciężka w polskiej polityce, więc będzie chciał wygrać wybory
— ocenił szef PSL.
Pytanie, jak będzie chciał formułować współpracę w opozycji. Ja jestem za współpracą podmiotową, która szanuje wszystkich partnerów, niezależnie od ich wielkości. Bo zdaję sobie sprawę, że bez naszych 5-8 procent i tak się nie da wygrać w Polsce wyborów
— podkreślił.
Jeżeli ktoś to uszanuje i nie będzie próbował zawłaszczać Hołowni, nas i Lewicy oraz ustawiać w jednym szeregu, to jest szansa, że odniesiemy sukces. Natomiast jeżeli ktoś będzie dążył do tego, żeby wszyscy w jednej masie szli i rozpłynęły się nasze wrażliwości oraz unikatowe podejście do niektórych tematów, to przegramy wybory
— ocenił Kosiniak-Kamysz.
Pytany, jak zmieni się PO, jeśli Tusk zostanie jej liderem, Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że „będzie to na pewno bardzo zdyscyplinowana formacja”.
Jak byli młodsi szefowie, to młodsze pokolenie, to pewnie ci starsi posłowie mieli już swoje analizy, oceny. Tutaj form sprzeciwu nie będzie
— ocenił.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/571164-kosiniak-kamysz-punktuje-demonstracje-zwolennikow-aborcji