Były premier Leszek Miller skrytykował na łamach „Super Expressu” Mateusza Morawieckiego. Europoseł wybrany z list Koalicji Europejskiej zarzucił szefowi rządu, że „kłamie i manipuluje faktami”. Na felieton Millera stanowczo odpowiedział wicepremier prof. Piotr Gliński.
Towarzysz Leszek Miller, były I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Skierniewicach, były członek Biura Politycznego KC PZPR, komunista przez kilkadziesiąt lat swojego życia, który ma na rękach krew wielu zamordowanych przez władze PRL Polaków, a na sumieniu los milionów, którzy musieli żyć w beznadziejnej komunistycznej dyktaturze, postanowił obrzucić mnie kalumniami i insynuacjami
— zauważył na początku minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.
Redukcja ad faszystam, nazywanie swoich przeciwników politycznych faszystami to stara pałkarska metoda stalinowskiej propagandy. Doskonale pasuje do dorobku życiowego towarzysza Millera. Faceta wożącego w reklamówkach moskiewskie pieniądze na podtrzymanie komunistycznej dyktatury w Polsce. Teraz te wszystkie komuchy, ludzie, którzy – jeszcze raz powtórzę – rządzili w Polsce, gdy przeciwników ich dyktatury nie tylko więziono, odbierano im perspektywy życiowe, lecz także wprost mordowano, stali się nagle „Europejczykami”
— przypomniał prof. Gliński.
„Wszystko się Panu pokićkało”
Wicepremier podkreślił, że nie ma na myśli szeregowych członków partii, ale ludzi, którzy robili w PZPR kariery i dorabiali się na tym.
Dziś „Międzynarodówkę” zamienili na „Odę do radości” i udają „Europejczyków”. Próbują się nawet dopisać do tradycji Powstania Warszawskiego. Obłuda to hołd, jaki występek składa cnocie. Ale w tym wypadku, towarzyszu Miller, przesadziliście. Ponieważ – jak wynika z Pana tekstu – wszystko się Panu pokićkało, wyjaśniam: tak. Polska jest z dziedzictwa powstańczego, a wasza tradycja to Stalin, łagry i ubeckie kazamaty. I 100 mln ofiar komunizmu na świecie
— podkreślił.
Na tym nie koniec. Wicepremier wskazuje, że Miller może odpowiedzieć za swoje słowa przed sądem.
A za kłamstwa, że komuś „dałem 3 mln” czy że „sponsoruję faszystów”, powinien Pan Towarzysz odpowiedzieć przed niezawisłym, polskim sądem. Bo tam było i jest jedyne właściwe miejsce dla oszczerców i zdrajców. Nawet jeżeli po 1989 r. udało się wam tego uniknąć
gah/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/571012-glinski-w-tym-wypadku-towarzyszu-miller-przesadziliscie