Jak wynika z informacji portalu wPolityce.pl, trwający właśnie unijny szczyt w Brukseli, zgodnie z przewidywaniami, ma bardzo ciekawy, chwilami gorący przebieg.
Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w czasie posiedzenia Rady Europejskiej w chwili, gdy omawiano kwestię Polski. Szef rządu ostro zareagował na próby podgrzewania atmosfery przez przedstawicieli kilku państw skupionych wokół Holandii.
Jak informują nasze źródła, atmosfera dyskusji była dużo mniej gorąca niż w czasie przemówienia premiera w Parlamencie Europejski, gdzie wielokrotnie - zamiast argumentów - formułowano polityczne zarzuty wobec Polski.
Teraz, w czasie spotkania przywódców państw Unii, do ataku na Polskę nie przyłączyły się Francja czy Niemcy. Kraje te starały się zachować odpowiednie proporcje w opisie sytuacji, podobnie jak przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. W umiarkowany i rozsądny sposób wypowiedziały się także takie kraje jak Litwa, Słowacja czy Rumunia. Premierzy Słowenii i Węgier - Janez Jansa i Wiktor Orban - wspierali stanowisko premiera Morawieckiego. Wśród ofensywnie nastawionych do Polski przywódców państw, oprócz premiera Niderlandów, byli premierzy Szwecji, Irlandii, Luksemburga oraz Danii.
A Czechy?
Premier Babiš milczał.
Polski nie atakowała również szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Podobnie jak Merkel i Macron, zachowała się - jak słyszymy - „pływająco”.
Premier Morawiecki powtórzył część argumentów z debaty w Parlamencie Europejskim. Opowiedział także o tym, jak działały sądy w Polsce przed rokiem 2015-ym. Wskazał na przykłady konkretnych sędziów, np. Pietrzkowskiego, Moraczewskiego czy Milewskiego. Wskazał też, że Polska była dawniej uznawana za kraj bardzo skorumpowany, a dzięki walce Lecha i Jarosława Kaczyńskich oraz ich środowiska politycznego udało się tę patologię znacznie ograniczyć, a nawet zwalczyć. Tłumaczył, że z tego też powodu zdecydowano się podjąć reformę sądownictwa, które było wielkim problemem III RP.
Premier podniósł także kwestię rozszerzania kompetencji Unii Europejskiej kosztem państw członkowskich.
Całe wystąpienie premiera zrobiło wrażenie na europejskich przywódcach -
— mówi nasz informator, i dodaje:
Po wypowiedzi polskiego premiera zapanowała cisza. Nikt nie potrafił odnieść się „na szybko” do wystąpienia Morawieckiego. Nie bardzo wiedzieli co powiedzieć.
— słyszymy.
Konkretne decyzje nie zapadły.
Prej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/570999-kulisy-szczytu-ue-co-powiedzial-premier-kto-wsparl-polske