Dlaczego Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza nie było na wiecu Donalda Tuska na Placu Zamkowym w Warszawie? Jak donosi tygodnik „Wprost”, politycy są po prostu… obrażeni. Poszło o telefony.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Sawicki: Nie ma jednej opozycji i wczoraj to było widać. To dobrze, że Kosiniak-Kamysz nie był na demonstracji Tuska
Tusk zapraszał innych liderów opozycji?
Donald Tusk, odkąd wrócił do Polski i stanął na czele Platformy, rozpycha się brutalnie na opozycji. Nie podoba się to prezesowi ludowców, a także Szymonowi Hołowni. Ostatni pomysł zorganizowania wiecu na Placu Zamkowym w Warszawie, a przede wszystkim sposób jego ogłoszenia przez Tuska (chybcikiem za pośrednictwem Twittera), dolał jedynie oliwy do ognia.
Dwa dni przed „imprezą” Donald Tusk gościł w TVN24. „Czy pan jako gospodarz albo zapraszający zadzwonił do Kosiniaka-Kamysza, Czarzastego, Hołowni? Zaprosił ich pan? Czy oni będą? – zapytał dziennikarz prowadzący program.
Z Szymonem Hołownią rozmawiałem wczoraj. Był pierwszą osobą, którą poinformowałem o tej propozycji, takim przedsięwzięciu
— rozpoczął Donald Tusk.
Miałem dziś okazję rozmawiać z Robertem Biedroniem. Chyba ze względu na jakieś zebranie Władysław Kosiniak-Kamysz nie znalazł czasu, żeby odebrać telefon i nie oddzwonił
— kontynuował lider PO.
Ja nie jestem organizatorem. Gospodarz i uczestnicy protestu to Warszawa i warszawiacy. Wszyscy, którzy chcą, będą z nami tego dnia i raz jeszcze serdecznie zapraszam każdego, komu leży na sercu przyszłość w UE
— dodał w TVN Tusk.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk w TVN24 straszy polexitem: „To część strategicznego myślenia Kaczyńskiego”; „Wyjście Polski z UE to projekt bardzo serio”
Na wiecu zabrakło i Hołowni, i Kosiniaka-Kamysza.
„Władek był obrażony, że Tusk zadzwonił do Szymona”
Jakie są prawdziwe powody tej wymownej nieobecności? Jak donosi „Wprost”, lider ruchu Polska 2050 i prezes PSL poczuli się urażeni faktem, że Donald Tusk nie zaproponował im wspólnego ogłoszenia manifestacji.
Tusk obiecał Hołowni, że razem staną na konferencji i ogłoszą manifestację. A zrobił to sam. Co do Kosiniaka, to Władek był obrażony, że Tusk zadzwonił do Szymona, co wiedział od Hołowni, bo są w stałym kontakcie, a do niego przez długi czas telefonu nie wykonał. Potem postanowił nie odebrać, by na koniec poinformować lidera PO, że jest w Krakowie, za daleko, żeby dojechać na manifestację
— opowiedział anonimowo tygodnikowi jeden z polityków Koalicji Polskiej.
„Tusk nie tyle dzwonił i namawiał, co dzwonił i poinformował”
Hołownia wystąpił na wiecu, ale w Białymstoku. O telefonie od Tuska polityk (i były celebryta z TVN) tak opowiadał w RMF FM.
Donald Tusk nie tyle dzwonił i namawiał, co dzwonił i poinformował, że przygotowuje taką demonstrację, że zarezerwowano miejsce i co ja na to. Odpowiedziałem zgodnie z największym przekonaniem, że powinniśmy jak najszybciej znaleźć formułę, w której cała opozycja demokratyczna będzie mogła - tak jak to miało miejsce i udało się przy okazji Rzeszowa i kandydata na prezydenta - stanąć i stworzyć takie miejsce, w którym wszyscy się zmieścimy.
Zjednoczona opozycja? To już stare bajki.
olnk/wprost.pl/tvp.info/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/570431-dlaczego-nie-byli-na-wiecu-tuska-wladek-byl-obrazony