„Trzeba się bić, dlatego, że Polska jest stygmatyzowana i w sposób niesłuszny oskarżana o różne rzeczy” - powiedział w rozmowie z RMF FM były szef MSZ Witold Waszczykowski, pytany o jutrzejszą debatę w Parlamencie Europejskim, w której weźmie udział premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ TAKŻE:
Debata w Parlamencie Europejskim
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zauważył, że w roku 2016 miało miejsce podobne wydarzenie, tyle że przed eurodeputowanymi występowała ówczesna premier Beata Szydło.
Uczestniczyłem w styczniu 2016 r. w podobnym wydarzeniu, kiedy to pani premier Beata Szydło została poproszona o przedstawienie sytuacji w Polsce. Spotkała się z wściekłym atakiem kilku europarlamentarzystów. Polska grupa była wtedy mniej liczna, więc wypadło to nieco skromniej. Obawiam się, że polska totalna opozycja zorganizuje tam show fake newsów, napaści na Polskę, przedstawiania jej w złym świetle. Tego się najbardziej boję
— podkreślił były szef MSZ.
Bić się trzeba, bo Polska jest stygmatyzowana i niesłusznie, kłamliwie oskarżana o różne rzeczy, np. strefy wolne od LGBT i tak dalej. Warto na każdej płaszczyźnie, czy to w wywiadach prasowych, odpowiednich pismach czy wystąpieniach, ale też na takim szerokim forum, które na pewno będzie transmitowane w całej Europie, przedstawić polskie racje
— dodał.
Prowadzący, redaktor Robert Mazurek porównał sytuację do „awantury pijanego w szatni”.
Ten, któremu zabrano płaszcz, nie jest pijany. Mamy taki przypadek, że w szatni jest złodziej, który nie chce rozdysponować pieniędzy, które nam się należą. Jesteśmy konfrontowani z całą falą kłamstw i nieporozumień na nasz temat. Ten ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego też jest kłamliwie interpretowany, zarówno przez polską opozycję, jak i część na świecie, że Polacy w ogóle zakwestionowali prawo europejskie, więc musi być polexit, skoro nie chcemy tego prawa respektować. A to nieprawda, bo powiedzieliśmy jasno: to, co jest w traktatach, będziemy respektować. Natomiast nie będziemy respektować decyzji pozatraktatowych
— wskazał Waszczykowski.
Celem tego zakłamywania rzeczywistości jest to, żeby wyrobić zły klimat wokół Polski, doprowadzić do spadku ratingów, podwyższenia cen pożyczek, żeby zapobiec np. inwestycjom w Polsce i w ten sposób uniemożliwić rządowi rozwój ekonomiczny Polski
— podkreślił.
„To nie my wywołaliśmy wojnę z UE”
Prowadzący zapytał, czy nawet jeżeli pieniądze z KPO otrzymamy nieco później, jakoś sobie poradzimy. Na to miałyby wskazywać wypowiedzi części przedstawicieli rządu.
Może gdzieś w narracji popełniliśmy jakiś błąd, mówiąc, że Polska została zbudowana za pieniądze z funduszy strukturalnych czy funduszy spójności. A od 2004 r. to jest mniej więcej ok. 8 mld euro rocznie, no nie za to zbudowaliśmy. Nasza wartość w Unii polega przede wszystkim na wspólnocie geopolitycznej, która jest nieoceniona, a wymiar finansowy to jest wspólny rynek, na którym nasze firmy zarabiają. Toczy się machina ekonomiczna, podatki płyną i stąd jest rozwój Polski. Procent z hakiem to są te dopłaty europejskie
— wyjaśnił były minister spraw zagranicznych.
Musimy bronić się, opierając się na prawie europejskim i jasno wskazywać: na jakiej podstawie decydujecie, żeby te pieniądze nie trafiły do Polski. To, co nie wypłacą nam z tych pieniędzy, powinniśmy potrącać ze składki
— wskazał.
Pytany, czy to nie będzie oznaczać otwartej wojny, Witold Waszczykowski odpowiedział:
To nie my wywołaliśmy tę wojnę, mamy prawo reformować nasz system, bo to nie jest objęte prawami europejskimi. Myśmy przetrwali pandemię, dokładali się do rozwoju europejskiego, bo kiedy zostały przerwane łańcuchy dostaw z Chin, polska gospodarka pracowała także na resztę Europy.
„Pewne zakupy dot. bezpieczeństwa państwa nie podlegają normalnym prawom rynkowym”
Prowadzący chciał wiedzieć również, jak zareagowałby jego rozmówca, gdyby to Platforma Obywatelska rządziła obecnie Polską i podjęła decyzję o budowie zabezpieczenia granicy za 1 mld 600 mln zł bez przetargu.
W przypadku takiej napaści na Polskę pewnie bym rozliczał Platformę, żeby ten mur powstał, ale on jest potrzebny. Kwestie bezpieczeństwa państwa muszą być wyjęte z przetargu. Pewne zakupy broni, zakupy dotyczące bezpieczeństwa państwa nie podlegają normalnym prawom rynkowym
— wyjaśnił eurodeputowany.
Powinniśmy akredytować niektórych dziennikarzy i na przykład cyklicznie organizować konferencje prasowe jak najbliżej granicy. Atak hybrydowy Łukaszenki pewnie nie zakończy się tak prędko i te media należy informować, ale one powinny zachowywać się tak, jak wymaga tego powaga sytuacji
— dodał.
Bezpieczeństwo państwa członkowskiego należy bezpośrednio do jego prerogatyw, a nie do żadnych instytucji europejskich
— podkreślił.
Emerytura prezesa PiS?
CZYTAJ TAKŻE:
Mazurek zapytał Waszczykowskiego także o słowa prezes PiS Jarosława Kaczyńskiego z sobotniej audycji „Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM”, dotyczące przejścia lidera partii rządzącej na polityczną emeryturę.
Kiedyś byłem świadkiem rozmowy, kiedy prezes wspominał, że będzie to wiek kardynalski, a to jest 75 lat
— wspominał były szef polskiej dyplomacji.
Nie wiem, czy to będzie taka decyzja, natomiast kiedyś żartem wspominał, że ten wiek kardynalski to może być wtedy, kiedy by to rozważał
— dodał.
Zapewnił przy tym, że była premier Beata Szydło wciąż ma wysoką pozycję w Prawie i Sprawiedliwości i nadal jest „bardzo popularna”.
Beata Szydło mogłaby być dobrym kandydatem PiS na prezydenta. Z różnych powodów jest bardzo popularnym politykiem. Pamiętajmy, że wyborach europarlamentarnych zdobyła ponad pół miliona głosów. To był rekord w skali Europy
— wskazał Witold Waszczykowski.
Na pewno jest w wąskiej kadrze kandydatów do wyborów prezydenckich
— dodał.
aja/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/570416-szydlo-na-prezydenta-wymowna-ocena-waszczykowskiego