Chciałbym, żebyśmy wprowadzili poprawkę, która uniemożliwi przeprowadzenia polexitu przez Sejm w toku nocnego głosowania. Chcemy zmienić konstytucję w taki sposób, aby to było niemożliwe do przeprowadzenia przez parlament. Referendum jest zawsze wariantem ostatecznym. Uważam, że nasza decyzja w 2003 roku w referendum jest wystarczająca i nie trzeba jej zmieniać - mówił w RMF FM były przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
CZYTAJ TAKŻE:
„Być jak David Cameron”
Przypominając o wypowiedzi z 2016 r. na temat referendum w sprawie obecności Polski w UE, Robert Mazurek zapytał polityka, czy składając taką propozycję chciał „być jak David Cameron”.
Mówiłem o tym, że wtedy po raz pierwszy PiS zaczął otwarcie atakować Unię. Po raz pierwszy powiedziałem wówczas, że ich polityka zagraża obecności Polski w UE. Jeżeli chcą o tym rozmawiać, to powinni w referendum odnieść się do głosu obywateli. Cameron natomiast chciał wykorzystać członkostwo w UE do polityki wewnętrznej i wygrania wyborów.
Dlaczego proponował wtedy referendum, chociaż wciąż powtarza, że PiS chce doprowadzić do polexitu?
PiS robi to w sposób pełzający, tak jak walczy z demokracją i praworządnością, tak samo myśli o wyjściu z UE. Oni Europy nie lubią, źle się tam czują
— przekonywał Grzegorz Schetyna.
Pytany czy chciałby referendum ws. dalszej obecności Polski w UE, Schetyna odpowiedział, że wystarczyłaby zmiana w konstytucji.
Chciałbym, żebyśmy wprowadzili poprawkę mówiącą o tym, żeby uniemożliwić w czasie nocnego głosowania przeprowadzenie pomysłu referendum przez Sejm, bo jest to możliwe. Referendum jest ostatecznością, ale uważam, że warto zmienić konstytucję w taki sposób, żeby to było przez Sejm nie do przeprowadzenia. Referendum zawsze jest wariantem ostatecznym. Uważam, że nasza decyzja w 2003 roku w referendum jest wystarczająca i nie trzeba jej zmieniać
— ocenił.
Schetyna: Chcemy ochrony granic, ale…
Drugim tematem rzmowy był kryzys migracyjny na granicy z Białorusią. Dziennikarz RMF FM przytoczył wypowiedź Swiatuany Cichanouskiej, która mówiła o konieczności ochrony granic, stanowczo podkreślała, że za kryzys na granicy odpowiedzialna jest Białoruś, a polskie władze wybrały właściwą strategię w tej kwestii. Wyartykułowała, że potrzebna jest zapora, bo reżim Łukaszenki będzie eskalował kryzys.
Nie chodzi o zbudowanie płotu, tylko pomysłu na to, co robi PiS. Pomysł jest polityczny, tak jak w przypadku Trumpa, który w 2016 r. wygrał wybory, mówiąc o konieczności zbudowania płotu na granicy z Meksykiem. Jesteśmy za uszczelnieniem, zabezpieczeniem granic. Ale czytał pan tę ustawę, w jaki sposób wykluczone są przetargi?
Oni i tak tej zapory nie zbudują. Chcę się założyć, że nie zbudują muru, zbudują tę zaporę w taki sposób, jak Trump zbudował mur na granicy z Meksykiem. I mam nadzieję, że tak samo przegrają wybory. Nie można dopuścić do tego wału, który PiS chce przeprowadzić przez Sejm, to urąga elementarnej przyzwoitości. Nie chcą dziennikarzy, robią stan wyjątkowy, tracą na tym wszyscy, którzy tam mieszkają
Czy „efekt Tuska” nadal działa?
Schetyna był pytany także o „efekt Tuska”. Czy to już koniec, a PO osiągnie teraz szklany sufit?
Demonstracja w ostatnią niedzielę pokazała, że ma moc, sprawczość. Dziesiątki tysięcy ludzi w całym kraju to jest sygnał, że Tusk jest liderem opozycji i ma pomysł, wolę i przekonanie, że chce zorganizować opozycję w taki sposób, żeby wygrać wybory z PiS-em. Czy to jest sufit?
— pytał były lider Platformy. Jak przekonywał, jeśli chodzi o organizację opozycji, nie ma alternatywy dla poparcia PO i Tuska.
Ja wiem to po Senacie. Mi to zajęło 1,5 roku a pan chce, żeby Tusk miał po 4 miesiącach 35-40 proc.? To jest trudne, niemożliwe
— ocenił.
W rozmowie pojawił się także temat immunitetu marszałka Senatu, prof. Tomasza Grodzkiego. W związku z zarzutami korupcyjnymi, które prokuratura chce postawić Grodzkiemu, Senat musi najpierw przegłosować odebranie politykowi immunitetu. Jak na razie jednak głosowanie wciąż jest torpedowane.
W tej kadencji dojdzie do głosowania. Czy to będzie w perspektywie tygodni czy miesięcy, nie wiem na jakim etapie przygotowanie tego wniosku
— wskazał były przewodniczący PO. Grzegorz Schetyna wyraził przy tym ubolewanie, że Tomasz Grodzki jest ofiarą „nagonki”.
Wiem, że gdyby nie był marszałkiem, tego ataku nie byłoby, nie byłoby wniosku prokuratury. To jest czysta polityka
— stwierdził.
A może nie byłoby wniosku, gdyby nie zeznania w sprawie Grodzkiego, składane m.in. przez jego byłych pacjentów? A co do pozostałych spraw - widać, że Schetyna niczego się nie nauczył po serii wyborczych porażek i utracie stanowiska przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Dalej co drugim jego słowem jest „PiS”.
aja/RMF24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/570118-ochrona-granic-kuriozalne-slowa-schetyny-o-budowie-zapory