„Wszystko oddałem potrzebującym. Posłowie PO i Onet zostaną pozwani” - napisał na Twitterze były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Onet powrócił do sprawy nagród dla ministrów w rządzie Beaty Szydło. Kiedy w roku 2018 temat wywołał kontrowersje, ministrowie obiecali przekazać nagrody na cele charytatywne. Portal - a za nim posłowie KO - podał, że Jaki nie tylko miał dostać więcej niż wówczas deklarowano, ale również - że nie oddał nawet połowy kwoty. Eurodeputowany odniósł się do tych rewelacji i zapowiedział kroki prawne.
CZYTAJ TAKŻE: Dodatkowy 1 mld zł na ochronę zdrowia! Premier Morawiecki: Mamy więcej dochodów w budżecie państwa niż planowaliśmy
Nagrody dla ministrów
Onet, powołując się na doniesienia hakerów, poinformował, że nagroda byłego sekretarza stanu w MS za pracę w rządzie Beaty Szydło w latach 2016-2017 wyniosła znacznie więcej niż deklarował po ujawnieniu informacji. Sprawę nagród dla ministrów nagłośnili w 2018 r. politycy PO, czyniąc z tej kwestii kolejny pretekst do ataków na rząd.
Nagrody dla ministrów rządu PiS to absolutnie nie jest żaden skandal
— oceniał wówczas prezes PiS Jarosław Kaczyński, dodając, że były to „legalne nagrody za ciężką pracę”. Skoro jednak decyzja o dodatkowym wynagrodzeniu dla ministrów wzbudziła tak duży sprzeciw społeczny, ustalono, że politycy przekażą nagrody na cele charytatywne. Były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zapowiedział, że odda 30 tys. złotych.
Z przecieku wynika, że dostał znacznie więcej
— podał portal Onet.pl, powołując się na e-maile, które Jaki miał wymieniać z szefem KPRM Michałem Dworczykiem.
Konferencja posłów KO
Posłowie KO wezwali polityków PiS zasiadających w rządzie Beaty Szydło do rozliczenia się z przyznanych im „nielegalnie” nagród i wykazania, że przekazali je na cele charytatywne. Apel ma związek z listą nagrodzonych w polityków PiS, która ma pochodzić ze skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka.
Na początku tygodnia media opisały listę z 55 nazwiskami polityków PiS zasiadających w rządzie w okresie, gdy premierem była Beata Szydło, którzy otrzymali z tego tytułu wysokie nagrody. Lista ta został opublikowana w internecie - ma ona pochodzić z wycieku ze skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka.
Poseł Arkadiusz Myrcha (KO) na konferencji prasowej w Sejmie ocenił, że rząd PiS jest „pazerny na pieniądze Polaków”. Według niego jedną z największych afer rządów PiS było to, kiedy „rząd premier Beaty Szydło sam sobie wypłacał hojne nagrody”. Myrcha przypomniał, że w maju 2018 r., by „przeciąć” tę aferę prezes PiS Jarosław Kaczyński zadeklarował „za swoich polityków, zwroty tych pieniędzy na cele charytatywne”.
Jak dodał Myrcha z wycieków korespondencji mailowej Dworczyka wynika, że w okresie kiedy Kaczyński podjął decyzję o zwrocie nagród „za jego plecami rozgrywała się prawdziwa akcja”.
Minister Dworczyk potajemnie przesyłał do ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego pełną listę 55 funkcjonariuszy władzy, którzy otrzymali wysokie nagrody
— zauważył poseł.
Dziś dowiadujemy się, że te nagrody nie były wypłacane tylko przez jeden rok, jak wówczas twierdzono. Były wypłacane co najmniej przez dwa lata
- dodał Myrcha.
Ocenił też, że kwoty nagród były znacznie wyższe niż wtedy publicznie podawano.
To nie były kwoty po 20 - 30 tys. zł. Rekordziści jak minister Beata Kempa, premier Mateusz Morawiecki, minister Mariusz Błaszczak otrzymali nagrody na rękę nagrody w kwocie 70 - 80 tys. zł. To sumy, które są wielokrotnie wyższe niż roczne zarobki ciężko pracujących Polaków
— podkreślił poseł.
Powołując się na wycieki korespondencji Dworczyka zaznaczył, że złożona wtedy przez prezesa PiS deklaracja przekazania nagród na cele charytatywne „była wielką ściemą, oszustwem i jedną wielką akcją PR-ową”.
Pan minister Jaki, który deklarował, że zwrócił całość otrzymanych nagród, nie zwrócił nawet połowy. Więc jaka może być sytuacja w przypadku pozostałych nagrodzonych osób?
— pytał poseł KO.
Poseł Wojciech Król (KO) także ocenił, że ujawnione maile dowodzą „skali korupcji i złodziejstwa”.
Ci ludzie nie mają nic wspólnego ani z prawem, ani ze sprawiedliwością. Wszędzie tam gdzie pojawiają się pieniądze kończą się zasady prawa. Funkcjonariusze PiS pobierali bardzo wysokie nagrody. Kiedy oburzyło to opinię publiczną, prezes Kaczyński kazał zwrócić te nielegalnie pobrane nagrody, ale jak okazuje się z maili, oszukani zostali wszyscy
— stwierdził Król.
Wezwał „wszystkich ministrów, którzy nielegalnie pobrali pieniądze z budżetu do ich zwrotu i rozliczenia się z Polakami”.
Niech pokażą przelewy, którymi zwrócili pieniądze z nagród
— powiedział poseł.
Zapowiedział też, że klub KO będzie oczekiwał rozliczeń w tej sprawie od samych ministrów oraz zwróci się też do rządu z pytaniem, „jaka była prawdziwa skala wyprowadzania pieniędzy w ramach tzw. nagród”.
Odpowiedź Jakiego
Europoseł Patryk Jaki w czwartek, po wystąpieniu posłów KO, na Twitterze przedstawił kopie potwierdzeń swoich przelewów bankowych na konta organizacji charytatywnych z kwietnia i maja 2018 r. Przelewy mają dotyczyć właśnie przekazania otrzymanych przez niego nagród.
Dziś Posłowie PO za Onetem oskarżyli mnie, że nie oddałem „nawet połowy nagrody”. Tymczasem z ujawnionego maila (prawdziwego) M. Dworczyka wynika, że otrzymałem w sumie 49 tys. Wszystko oddałem potrzebującym. Posłowie PO i Onet zostaną pozwani i znów będą środki dla chorych dzieci
— napisał Jaki.
12 października - o czym informowały media - w internecie pojawiła się lista 55 osób - członków rządu, którzy mieli w latach 2016-2017 otrzymywać nagrody. Lista pochodzi z maila, który miał zostać wysłany ze skrzynki e-mailowej Michała Dworczyka 15 maja 2018 roku do posła Patryka Jakiego.
Dziś posłowie PO za Onetem oskarżyli mnie, że nie oddałem »nawet połowy nagrody«. Tymczasem z ujawnionego maila (prawdziwego) Michała Dworczyka wynika, że otrzymałem w sumie 49 tys. Wszystko oddałem potrzebującym
— napisał Patryk Jaki na Twitterze.
Posłowie PO i Onet zostaną pozwani i znów będą środki dla chorych dzieci
— dodał.
Były wiceminister ujawnił również, że Onet nawet nie skontaktował się z nim w tej sprawie. Jaki podkreślił, że zamierza pozwać również inne media, które będą powielać informacje Onetu.
Będą pozwy też wobec innych mediów powielajacych tez bzdury. A Onet nawet się ze mną nie skontaktował, aby zadać pytanie czy i ile przekazałem na chore dzieci. @ArkadiuszMyrcha
aja/PAP, Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/570027-politycy-po-atakuja-jakiego-byly-wiceszef-ms-pokazuje-dowod