Gigantyczne pieniądze za dwa miesiące pracy! Gramatyka zarobił w Tauronie 670 tys. zł! "To było ukoronowanie pewnej drogi"

Michał Gramatyka, niegdyś poseł Platformy Obywatelskiej, obecnie Polski 2050, za swoją pracę w zarządzie Tauronu miał zarobić ponad 670 tys. zł! Polityk odniósł się do tych informacji w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM. Jak stwierdził, że to nie jego decyzja, że został zwolniony z pracy po dwóch miesiącach.

CZYTAJ TAKŻE:

— Sikorski pod lupą Transparency International! Organizacja zwraca uwagę na oświadczenie majątkowe europosła PO. Apel o kontrolę

— Hipokryzja opozycji! Atakowali Obajtka, a o swoich majątkach zapomnieli? Tak Kropiwnicki dorobił się w samorządowej spółce!

Praca w spółkach Skarbu Państwa

Politycy opozycji co chwilę podnoszą wrzaski ws. spółek Skarbu Państwa i zasiadających w nich osób. Ostatnio część mediów informowała, że w państwowych spółkach zasiada co najmniej 900 osób powiązanych z politykami Zjednoczonej Prawicy. Ze strony polityków opozycji można było usłyszeć m.in., że „ta ośmiornica i te macki ośmiornicy sięgają każdej instytucji”.

W rozmowie na antenie RMF FM Michał Gramatyka stwierdził, że nie jest tym zaskoczony, bo „polityka się zmienia, władza się zmienia, a ludzie w spółkach Skarbu Państwa w dalszym ciągu są”.

Gigantyczne pieniądze za dwa miesiące pracy

Okazuje się, że swój epizod w państwowej spółce miał również poseł ugrupowania Szymona Hołowni. Jak wyliczył Robert Mazurek, w zaledwie 68 dni Gramatyka miał zarobić w Tauronie ponad 670 tys. zł.

To nie moja decyzja, że po dwóch miesiącach zwolniono mnie z pracy

— oświadczył Gramatyka dodając, że znaczna część tej kwoty to przysługująca mu zgodnie z prawem odprawa.

Mazurek przypomniał, że Gramatyka szedł do pracy w Tauronie zaledwie 3 tygodnie przed wyborami w 2015 roku. Poseł odparł, że dla niego „było to ukoronowanie pewnej drogi zawodowej w biznesie”.

Wszyscy wiedzieli w 2015 roku, że te wybory Platforma przegra. Pytanie było tylko, jak bardzo. Okazało się, że PO przegrała, co nikogo nie zdziwiło, pana zwolnili z pracy, ale warto było przez 68 dni pracować, żeby zgarnąć ponad 670 tys. zł 

– podsumował prowadzący rozmowie Robert Mazurek.

wkt/RMF FM