Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny „Liberte!”, zwany też „człowiekiem Tuska” przygotował dla Platformy Obywatelskiej swego rodzaju plan działania, który skupia się na graniu polexitem. Jak stwierdził, opozycja powinna przejąć „propagandę Morawieckiego” i ruszyć w trasę - najlepiej 11 listopada - by opowiadać Polakom o „Planie dla Polski”.
CZYTAJ TAKŻE:
Manifestacja Tuska po orzeczeniu TK
W czwartek TK odpowiadając na wniosek premiera orzekł, że przepisy europejskie uprawniające sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm są niezgodne z konstytucją.
Trybunał stwierdził też niekonstytucyjność przepisów prawa unijnego w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę w traktatach. Według TK niezgodne z konstytucją są też przepisy traktatowe uprawniające polskie sądy do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.
W niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie odbyła się manifestacja zwołana przez Donalda Tuska w reakcji na to orzeczenie. Głębokie zaniepokojenie tym wyrokiem wyraziła też przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, która poleciła szybką i dogłębną analizę orzeczenia TK.
„Zderzenie czołowe z instytucjami europejskimi”
W niedzielnej manifestacji uczestniczył też Leszek Jażdzewski, który teraz podzielił się swoimi refleksjami. Nie zabrakło oczywiście stałego wśród opozycji i jej zwolenników podważania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego oraz ataku na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Pseudotrybunał miał zakwestionować wyrok Trybunału w Luksemburgu dotyczący łamania niezawisłości sędziów (do czego nie miał prawa) dlatego, niejako w zastępstwie, podważył zgodność Traktatu Lizbońskiego z polską Konstytucją. W ten sposób zamiast po prostu łamać prawo i być w konflikcie z Unią, Kaczyński może przedstawiać się jako obrońca polskiej suwerenności i ustawy zasadniczej. Zamiast normalnego w UE sporu kompetencyjnego między TSUE a trybunałem krajowym, Kaczyński kwestionując traktaty idzie na zderzenie czołowe z instytucjami europejskimi i państwami członkowskimi, które nie pogodzą się z faktem, że jedno z nich tak otwarcie chce ignorować zapisy wspólnego prawa
— oświadczył Jażdżewski strasząc wstrzymaniem przez UE środków dla Polski i uruchomieniem artykułu 7.
Co ma zrobić PO?
Zdaniem Jażdżewskiego tu pojawia się pole do popisu dla opozycji. W jego ocenie, Tusk „wyprowadził na ulicę ‘opozycję uliczną’, ale raczej nikogo więcej”, więc „jeśli temat Unii ma wyjść poza bańkę najtwardszych zwolenników opozycji trzeba oprócz języka wartości i flag z gwiazdkami odwołać się do twardych interesów”.
Jak przekonywał, jeśli okaże się, że nie będzie unijnych środków na KPO, będzie to moment „sprawdzam”. Wówczas opozycja będzie musiała „odwołać się do twardego języka interesów” i przejąć „propagandę Morawieckiego” oraz pokazać na poziomie powiatów, jakie środki i inwestycje przepadną przez działania PiS.
Zastrzegł przy tym, że opozycja powinna ze wszystkich sił przekonywać UE, by ta “nie karała Polaków” i zastosować „pozytywny przekaz” o „własnym planie transformacji Polski za unijne pieniądze” oraz „ostro krytykować rządzących za to, że nam tę robotę psują i uniemożliwiają”.
Już nie na poziomie abstrakcji (bo kto tak naprawdę rozumie o co chodzi w “wyroku” pseudotrybunału?), ale konkretów. Nie operować miliardami – te są zbyt odległe. Przejść do setek, dziesiątek tysięcy – trafiać do ludzi tematami, które są im bliskie. Rolników dopłatami, rodziców szkołami, starszych ludzi szpitalami itd. Pokazać im swój Plan dla Polski – w skali mikro, bliskiej i namacalnej. Zejść na sam dół – i miasteczko po miasteczku, powiat po powiecie, gmina po gminie, pokazywać co za te pieniądze z funduszy Next Generation EU można by zrobić i zbudować
— wyliczał Jażdżewski.
Wyobrażam sobie wielką mapę, gdzie każdy może znaleźć swoje miasteczko czy wieś i sprawdzić co też w tym Planie dla Polski z unijnych euro mu przypadnie. “Jeśli chcesz wiedzieć co dalej z pieniędzmi dla Sulęcina czy Iławy kliknij tutaj i pozostańmy w kontakcie”
— dodał.
Jażdżewski oświadczył, że chociaż jest to „duża operacja”, to jest ona wykonalna, a na przednówku „będzie można pokazać alternatywę dla marazmu i imposybilizmu rządów PiS”.
Przekonywał, że „można lekko tylko przepakować Krajowy Plan Odbudowy i pod flagą biało czerwoną (to nie pomyłka) ruszyć w trasę, żeby opowiadać o swoim Planie dla Polski”.
Nawet jest dobra data, żeby ogłosić działania: 11 listopada
— stwierdził Leszek Jażdżewski.
To ma być ten „ciąg dalszy”, o którym podczas swojego wystąpienia w niedzielę mówił Donald Tusk?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt/liberte.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/569893-gierki-polexitem-jazdzewski-ma-plan-dla-tuska-i-opozycji