Pani Wanda Traczyk-Stawska, Powstaniec Warszawski, jest dyżurnym komentatorem w TVN, gdy potrzeba na szybko jakiegoś patriotę pokazać jako autorytet. Jej prawo - poparcie Strajku Kobiet czy organizacji LGBT wzięła na swoje sumienie, tak jak wielu innych Powstańców Warszawskich brało na siebie popieranie tej lub innej partii. Rażące jest jednak coś innego.
Rzadko się spotyka, by kobieta z przedwojennym wychowaniem, używała publicznie słowa „cham”, a by już wyzywała tak kogokolwiek - rzadka rzecz, no chyba że ze społecznego marginesu. Pamiętam powstańców ze swojego otoczenia, którzy byli szarmanccy tak bardzo, że wszyscy wokoło czuli się lepsi. Pamiętam Wiktora Matulewicza „Luxora”, który nie śmiał zdjąć marynarki w dusznym pomieszczeniu, bo siedziały tam kobiety. On miał 88 lat, a kobiety… po szesnaście. Było to na zbiórce harcerskiej, kiedy dziewczęta z gimnazjów XXI wieku poczuły się jak damy z warszawskiego pałacu najlepszych gentlemanów. Pamiętam Juliana Kulskiego „Goliata”, który wstawał na widok każdej kobiety, każdego rozmówcę traktował z uprzejmym uśmiechem. Pamiętam generała Janusza Brochwicz-Lewińskiego „Gryfa”, który swoje poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 2010 roku formułował z największym taktem i bez cienia pogardy dla drugiej strony.
Od wczoraj będę musiał pamiętać Wandę Traczyk-Stawską - kobietę, która powinna być jeszcze bardziej subtelna w słowach - a która legalnie demonstrującego prawicowca nazwała „chamem” i krzyknęła, że ma zamilknąć.
Smutne rozmienianie na drobne autorytetu Powstania Warszawskiego, ale pewnie jej polityczne otoczenie wcale tego nie żałuje.
Jest jednak pożytek z tego niecodziennego zachowania. Jeśli partia niemiecka w Polsce wciąż musi udawać polskość, tak jak antyklerykał musi publicznie opowiadać o znaku Krzyża na chlebie, jeśli wszystkie te salony i establishment, muszą Polaków przekonywać jeszcze polskim kodem kulturowym - to znaczy, że jest dobrze. Owsiak i Lempart jeszcze nie wystarczają, trzeba jeszcze schować się za znakiem Polski Walczącej. Przywiązanie społeczeństwa do tożsamości narodowej jest zbyt silne, by oni mogli o tym zapomnieć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/569663-pozytki-z-dzialalnosci-pani-wandy-traczyk-stawskiej