Onet opublikował list rosyjskiego ambasadora w Polsce, w którym ten przekonuje, że „nienależny winić Rosji za ceny gazu w Europie”. Siergiej Andriejew w swoim liście odniósł się do publikacji medialnych, w których oskarżano Rosję o wzrost cen gazu w niemal całej Europie. Tłumaczenia ambasadora opublikowano bez żadnego komentarza. Może to tłumaczy postawę redakcji Onetu, która publikowała kłamstwa reżimu Łukaszenki na temat sytuacji na granicy?
CZYTAJ WIĘCEJ: Znów plują na polskich strażników! Onet: „16-letni chłopiec zmarł na granicy”. Szybka riposta: „Źródło rewelacji? Służby Łukaszenki”
Obrona Nord Stream i krytyka Unii Europejskiej
Co w liście opublikowanym na ocenie pisze Andriejew?
Nie jest zgodne z rzeczywistością, że Rosja zmniejsza lub ogranicza przesył gazu do Europy. Rosyjska spółka Gazprom w pełni wywiązuje się ze swoich zobowiązań kontraktowych wobec partnerów europejskich. W szczególności, Polska nadal otrzymuje rosyjski gaz w ramach jeszcze obowiązującego kontraktu (wygasa z końcem 2022 r., bo strona polska nie zamierza go przedłużać) po cenach znacznie niższych od obecnych cen na europejskich rynkach spotowych
—czytamy.
Komicznie brzmią zapewnienia rosyjskiego ambasadora o tym, że Rosja „manipuluje przesyłem gazu w celach politycznych”.
Nie jest zgodne z rzeczywistością, że Rosja manipuluje przesyłem gazu w celach politycznych. Odwrotnie, rosyjski eksporter gazu Gazprom w swojej działalności kieruje się odpowiedzialnym podejściem wobec podejmowanych zobowiązań, dążeniem do długoterminowych, przewidywalnych, wzajemnie korzystnych stosunków biznesowych z partnerami zagranicznymi — no i, oczywiście, naturalną racją skuteczności ekonomicznej
—napisał Andriejew.
Dalej ambasador przekonuje, że takie „rozwiązania jak Nord Stream 2” są potrzebne, aby uniknąć sytuacji, jak teraz.
Jest to krótszy, bezpieczniejszy, tańszy i bardziej ekologiczny sposób przesyłu gazu do Europy Zachodniej, pozwalający w sytuacjach kryzysowych szybko i na wzajemnie korzystnych warunkach zaspokoić rosnące potrzeby naszych partnerów, mimo przeszkód różnego rodzaju
—przekonuje ambasador.
Co ciekawe, takie stanowisko ma jedynie Moskwa, a niemieckie władze przekonują, że to „projekt biznesowy” nie mający nic wspólnego z polityka. Dalej Andriejew przekonuje, że za „obecną nierównowagę popytu i podaży oraz wysokie ceny na europejskim rynku gazowym” należy winić Brukselę i poszczególne kraje członkowskie, a nie Rosję.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Hołdy i oddawanie okładki Putinowi
Samuel Pereira przypomniał na Twitterze, że obecny redaktor naczelny Onetu, gdy kierował działem „Zagranica” „Gazety Wyborczej”, „rok po agresji na Gruzję na okładce opublikowała… list od Władimira Putina”.
Ambasador Rosji broni polityki gazowej Putina na łamach Onetu. Co ciekawe szef tego portalu wcześniej kierował redakcją zagraniczną gazety, która rok po agresji na Gruzję na okładce opublikowała… list od Władimira Putina
W kolnym wpisie zamieszczonym na Twitterze Pereira przypomniał, że „GW” w przyszłości „oddawała” już Putinowi okładkę, a także „składała mu hołd”.
Zdziwionym prorosyjskim kursem GW ws. granicy UE i kolportowaniem fake newsów białoruskich służb, przypominam: to GW od 2008 r. składała hołdy Putinowi, wzywała do podporządkowania ws. Katynia, a w 2009 r. oddała mu okładkę. Szefem red. zagranicznej GW był wówczas Bartosz Węglarczyk
—napisał Pereira.
kk/Onet/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/569649-onet-opublikowal-list-ambasadora-rosji-bez-komentarza