W pierwszym dniu rozprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, dotyczącej mechanizmu warunkowości, strona polska przekonywała, że jest to de facto mechanizm sankcyjny. Z kolei Komisja Europejska podkreślała, że wartości są podstawą systemu prawnego UE.
Pierwszy dzień rozprawy przed TSUE
Pełnomocniczka RP przed TSUE Sylwia Żyrek zaznaczyła, że Polska nie kwestionuje znaczenia zasad państwa prawnego dla porządku prawnego UE. Zastrzegła jednak, że z samego faktu doniosłości tych zasad nie wolno wyprowadzać kompetencji Unii do kontroli. Żyrek podkreśliła, że UE nie powierzono żadnych kompetencji kontrolnych w procesie stanowienia prawa krajowego i wykonania trójpodziału władzy, ani w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości. W związku z tym uzależnienie finansowania państw członkowskich od spełniania zasad, których nie ma w traktatach, „byłoby rażącym naruszeniem norm” - powiedziała.
Pełnomocniczka Polski oceniła, że zaskarżone rozporządzenie, to „mechanizm sankcyjny”, służący obejściu wymogów art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej, który umożliwia ocenę przestrzegania zasad praworządności przez państwo.
Z takim stawianiem sprawy polemizowała Katharina Hermann, reprezentująca Komisję Europejską. Wartości są podstawą systemu prawnego Unii, w tym prawa budżetowego, którego częścią jest mechanizm warunkowości - przekonywała.
Porównała ona wartości do „systemu irygacyjnego” - dlatego art. 7. TUE „nie może być uprzywilejowanym kanałem” - jedynym sposobem na zapewnienie przestrzegania wartości.
Taka wykładnia - zdaniem Hermann - oznaczałaby odizolowanie wartości od porządku prawnego.
Z taką koncepcją Unii nie można się zgodzić
—oznajmiła.
Rozprawa będzie kontynuowana we wtorek od godziny 9.00.
Tryb przyspieszony
Portal wPolityce.pl już w czerwcu informował, że skarga Polski będzie rozpatrywana w trybie przyspieszonym, o co wnioskował Parlament Europejski. To źle wróży polskim szansom na sukces przed Trybunałem. Zapewne jeszcze tej jesieni rzecznik TSUE przygotuje opinię, a wyrok spodziewać możemy się w tym lub najpóźniej na początku przyszłego roku.
Dzisiejsza rozprawa jest bardzo ważna. Najlepiej świadczy o tym fakt, że odbywa się przed pełnym składem Trybunału. To się bardzo rzadko zdarza w Trybunale. Tylko w takich sprawach, które mają wielką doniosłość dla Trybunału. I to też świadczy o tym, że nasze zarzuty, które zostały podniesione w skardze, jak również w skardze węgierskiej, są traktowane poważnie i Trybunał dostrzega ich wagę, dostrzega, że musi bardzo dogłębnie te wszystkie zarzuty rozważyć
– mówił PAP przed rozpoczęciem rozprawy pełnomocnik RP przed TSUE Bogusław Majczyna.
Polska w skardze podniosła szereg zarzutów, szereg argumentów, domagając się stwierdzenia nieważności rozporządzenia o warunkowości. Te zarzuty dotyczą zarówno podstawy prawnej, naruszenia art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej, naruszenia zasady proporcjonalności, pewności prawa, niewystarczającego uzasadnienia. Zarzut dot. art. 7. jest szczególnie istotny. Zdaniem Polski tylko art. 7. i tylko tamta procedura traktatowa umożliwia ocenę przestrzegania zasad praworządności przez państwo
– dodał.
Mechanizm sankcyjny
Z kolei inna pełnomocniczka rządu przed TSUE, Sylwia Żyrek mówiła dziś w swoim wystąpieniu przed Trybunałem, że mamy do czynienia z „mechanizmem sankcyjnym”. Żyrek zaznaczyła, że Polska nie kwestionuje znaczenia zasad państwa prawnego dla porządku prawnego UE. Zastrzegła jednak, że z samego faktu doniosłości tych zasad nie wolno wyprowadzać kompetencji Unii do kontroli.
Rozporządzenie dotyczące mechanizmu warunkowości wprowadza polityczną ocenę państw członkowskich na podstawie nieskonkretyzowanych zasad i nie określa żadnych mierzalnych kryteriów spełnienia warunków państwa prawnego
– dodała Sylwia Żyrek.
Pełnomocnik podkreśliła, że UE nie powierzono żadnych kompetencji kontrolnych w procesie stanowienia prawa krajowego i wykonania trójpodziału władzy ani w dziedzinie organizacji wymiaru sprawiedliwości. W związku z tym uzależnienie finansowania państw członkowskich od spełniania zasad, których nie ma w traktatach, „byłoby rażącym naruszeniem norm” - powiedziała.
Pełnomocniczka Polski oceniła, że zaskarżone rozporządzenie to „mechanizm sankcyjny” służący obejściu wymogów art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej, który umożliwia ocenę przestrzegania zasad praworządności przez państwo.
Rozporządzenie narusza traktaty i powinno zostać uznane za nieważne w całości
– postulowała Żyrek.
Skarga Polski po grudniowym szczycie
Podczas grudniowego szczytu Rady Europejskiej unijni przywódcy porozumieli się w sprawie mechanizmu warunkowości, który ma być wykorzystywany do ochrony budżetu Unii w przypadku naruszenia praworządności w państwach członkowskich.
Jego zaskarżenie jeszcze tego samego miesiąca zapowiedzieli szefowie rządów Polski i Węgier, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban. Skarga trafiła do Trybunału 11 marca 2021 roku.
Uważamy, że tego rodzaju rozwiązania nie mają podstawy prawnej w Traktatach, ingerują w kompetencje państw członkowskich i naruszają prawo Unii Europejskiej. Wypłata środków z budżetu Unii powinna być uzależniona wyłącznie od spełnienia obiektywnych i konkretnych warunków, które jednoznacznie wynikają z przepisów prawa
– informowało w marcu Centrum Informacyjne Rządu.
Unia nie posiada kompetencji do definiowania pojęcia „państwa prawnego” ani do ustanowienia przesłanek oceny poszanowania składających się na to pojęcie zasad. Chociaż „państwo prawne” jest wartością wspólną państw członkowskich, jego treść nie może być kształtowana w drodze arbitralnych decyzji, bez poszanowania dla tożsamości narodowych oraz różnorodności systemów i tradycji prawnych tych państw
– czytamy w biuletynie rządowym z marca tego roku.
PAP, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/569606-zakonczyl-sie-pierwszy-dzien-rozprawy-przed-tsue