Według opublikowanego dzisiaj przez Wirtualną Polskę sondażu przygotowanego przez United Surveys, w to, że ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego może zakończyć się Polexitem, wierzy 38,7 proc. badanych. Obaw o takie konsekwencje TK nie ma 45,4 proc. uczestników sondażu. I jak zwykle przy badaniach na ten temat, największy strach przed ew. opuszczeniem Unii Europejskiej przez Polskę panuje wśród wyborców Lewicy i Platformy, którzy biorą to niemal za pewnik. I to właśnie z tego względu to, ile wczoraj osób zebrało się na wiecu Tuska nie ma aż takiego znaczenia. Były premier po prostu mówił do swoich.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ile było osób na wiecu Tuska? Organizatorzy mówią o 80-100 tys. ludzi. Czyli porażka. Większe tłumy przyciągali Kijowski i Lempart
Kto wierzy w polexit?
To nie jest pierwszy tego typu sondaż. Polacy mimo konfliktu polskiego rządu z unijnymi instytucjami wciąż pozostają narodem entuzjastycznie nastawionym do Unii Europejskiej. Co ciekawe, obserwując jednocześnie ten konflikt nie mają poczucia zagrożenia dla członkostwa Polski w europejskiej Wspólnocie. Jeżeli ktoś takie obawy ma, to wyborcy Lewicy i Platformy Obywatelskiej, w mniejszym zaś stopniu PSL i Polski 2050. Narracja opozycji o rzekomym „polexicie” trafia więc w głównej mierze do swoich. Przynajmniej do tej pory tak to wyglądało.
Czy Lempart i Ostaszewska kogoś przekonają?
Nie ma więc większego znaczenia, czy wczoraj na Placu Zamkowym i w jego okolicach zebrało się rzekomych 100 tys. osób czy milion, bo i tak byliby to ludzie głosujący na opozycję. Czy narracja o rzekomej chęci wyprowadzenia Polski z UE, jaką ma żywić prezes Jarosław Kaczyński, podlana antypisowskim sosem, trafia również do tzw. niezdecydowanych? To pokażą następne badania. W tym dzisiejszym, ankietowanych niemających opinii, co do możliwych skutków wyroku TK, pozostało 15,9 proc. Oba obozy mają więc o co walczyć. Przypomnę jednak, że marsze w „obronie” obecności Polski w UE, organizował kilka lat temu Mateusz Kijowski. Jak widać lata urabiania Polaków nie przyniosły większych efektów. Tu trzeba postawić sobie pytanie: czy Lempart, Ostaszewska, Owsiak, wściekły Tusk, mają moc, aby przekonać Polaków, że PiS chce wyprowadzić Polskę z UE? Niezdecydowanym może być trudno uwierzyć w słowach rasowych „antypisowców”. Jeszcze trudniej będzie, gdy pieniądze z UE zaczną w ramach KPO płynąć do Polski. I w końcu, jak długo da się podtrzymywać tę narrację?
Czy zatem na Nowogródzkiej mogą spać spokojnie? Nic z tych rzeczy. Kilka tygodni temu, siedząc na fotelu w salonie fryzjerskim, pani, która zaznaczyła, że polityki nie śledzi i się generalnie nie zna, pytała, czy wychodzimy z UE, bo tak jej powiedziała klientka. Na moją uwagę, że to niemożliwe, usłyszałem: „a wiadomo, co oni wymyślą…”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/569533-tusk-moglby-zebrac-wczoraj-i-milion-ludzi-to-bez-znaczenia