Polska ma niemały problem. Pewna część klasy politycznej postanowiła za wszelką cenę osłabić nasze państwo. Zbudowaną latami nienawiść do PiS i sporej części Polaków podlać kłamstwem o wyprowadzaniu kraju z Unii Europejskiej. Zagrać brutalnie na emocjach, wbrew interesowi RP, tylko w tym upatrując swojej szansy na powrót do władzy. Dzieje się to w momencie, w którym doświadczamy realnej agresji ze strony wrogich państw na Wschodzie.
Politycy Platformy muszą być ostatecznie zdesperowani, skoro decydują się na tę operację.
Co oni mówią kolegom z innych krajów, powtarzają te brednie o polexicie na poważnie? Przecież oni muszą ich traktować podle. Co mogą myśleć o opozycji, która jest skłonna uderzać we własny rząd nawet za obronę granic? Domaga się pozatraktatowych sankcji wobec swojego państwa, i to na bazie rozstrzygnięć prawnych jak te stosowane powszechnie we Wspólnocie.
Oglądałem manifestację na pl. Zamkowym uważnie i do końca. Okazuje się, że walka o pozostanie Polski ma dziś twarz Mai Ostaszewskiej marzącej o zakazie chowu zwierząt i płaczącej nad losem migrantów na granicy. Ma twarz Marty Lempart zapraszającej na kolejny rynsztokowy spęd. Ma twarz opowiadającego o odzyskanej niepodległości w ‘89 r. Leszka Moczulskiego, tego samego, który trzy lata później przyłożył rękę do obalenia rządu, byle tylko nie wyciekły nazwiska - w tym jego - osób zarejestrowanych jako donosiciele SB. Dziś ogłaszającego, że czynimy sobie wroga „nawet z Czechosłowacji”. Czy ex-szef KPN wie już o zapowiedziach ws. Turowa przyszłego premiera w Pradze?
Ma twarz obecnego szefa KOD-u (przepraszam, nie zapamiętałem nazwiska), który na jednym oddechu mówi o wspólnocie, jedności, wartościach i wrzeszczy do kogoś ze sceny „a ty się zamknij, gówniarzu!”.
Ma wreszcie twarz opowiadającego o rządach prawa Tomasza Grodzkiego, który od pół roku przetrzymuje prokuratorski wniosek o uchylenie mu immunitetu, by nie być sądzonym za przyjmowanie łapówek.
Świetne towarzystwo!
To, że przyszło na ten wiec tylu ludzi (choć liczyłem na dużo więcej), też nie jest dobrą wiadomością. To przykre, że dają się wyciągać z domów w akcji, która de facto stoi w sprzeczności z ich pragnieniami. Jeśli bowiem chcą Polski w Unii i Polski dostatniej dzięki Unii - jak lubią powtarzać - to nie mogą dać się traktować tak podrzędnie i szantażować grając pieniędzmi, „które nam się przecież należą” (powtarzam za dr Materską-Sosnowską na antenie TVN24 w mini-wykładzie tłumaczącym manifestację widzom). Szantażować jako jedyne państwo, choć tożsame wyroki jak polskiego, wydawały Trybunały Konstytucyjne wielu państw narodowych.
Taka jest dziś strategia Donalda Tuska. Cel uświęca środki - kłamstwa, manipulacje, a nawet działanie wbrew bezpieczeństwu państwa.
Ale cóż się dziwić człowiekowi, który autoryzował też działalność pani Lempart. Niejako podpisał się pod nią dzieląc z nią scenę swojego wiecu. A zatem wziął odpowiedzialność i za poniższe. Oto wpis na FB organizacji Lempart, tuż po wiecu:
Gotowe, gotowi na spacer? Kierunek: Nowogrodzka!
(…) Razem powiedzmy obsesjonistom z Prawa i Sprawiedliwości:
(…) Wam, religijnym fanatykom, którzy nami tak gardzicie, którzy nie rozumiecie ludzkiej różnorodności, którzy tak boicie się obywatelskiej niezależności, którzy macie na rękach imigrancką krew, mówimy:
wypierdalać!
Panie Przewodniczący, Panie Premierze! W sojuszu z patologią lepiej władzy nie przejmować. To może się tylko źle skończyć.
Co do samego wystąpienia Donalda Tuska, świetnie omówił je Jacek Karnowski. Polecam gorąco jego komentarz. Od siebie dodam tylko, że dojmujący jest fakt, iż bardzo ważny jeszcze niedawno Polski polityk jest w stanie tak potwornie wykrzywiać rzeczywistość na niekorzyść naszego państwa, sięgając po wielkie kłamstwo polexitu, to rozemocjonowane straszenie Polaków w momencie, w którym to Polski rząd przypomina zapisy traktatów i korzysta z nich, a polski Trybunał robi dokładnie to samo, co jego odpowiedniki w innych państwach, by - stosując prawo! - chronić ich interesy.
Wszystkim zatroskanym o los Unii Europejskiej i Polski w UE, polecam wypowiedzi kandydatów na prezydenta Francji w sprawie wyroku naszego TK. Za chwilę może się okazać, że aby mówić jednym głosem z europejską elitą, trzeba jednak wspierać polską suwerenność.
I warto się zastanowić, czy to nie straszne, że liderzy różnych środowisk politycznych we Francji lepiej rozumieją interes narodowy Polski (a w konsekwencji - interes całej Unii), i nie wahają się o tym mówić, niż spora część polskiej opozycji?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/569513-wielkie-klamstwo-polexitu-czyli-desperacja-platformy