Obowiązującą wykładnią ideologiczną, a zarazem filarem ideowym współczesnej Unii Europejskiej jest Manifest z Ventotene Altiero Spinellego i Ernesto Rossiego. Znalazło to zresztą potwierdzenie w „Białej księdze w sprawie przyszłości Europy do 2025 roku”. Manifest ten, wymierzony w suwerenność państw narodowych, zakłada zaistnienie „dyktatury partii rewolucyjnej” mającej stworzyć nowe państwo. W tym kontekście reakcja Komisji Europejskiej na orzeczenie polskiego TK o nadrzędności polskiej Konstytucji nad prawem unijnym nabiera zupełnie innego znaczenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prof. Legutko: Krótkoterminowym celem KE jest obalenie rządu PiS; To, że politycy mówią o nadrzędności prawa UE jest szalenie groźne
„Biała księga w sprawie przyszłości Europy do 2025 roku” nie jest dokumentem nowym, ponieważ została przyjęta w 2019 roku i w swoich założeniach miała stanowić wkład Komisji Europejskiej w debatę nad przyszłością wspólnoty. Wcześniej analogiczny dokument KE przyjęła w 2017 roku.
Opisuje ona pięć scenariuszy rozwoju Unii Europejskiej, które uwzględniają różne poziomy zaawansowania federalizacji, w zależności od decyzji rządów poszczególnych państw członkowskich.
Pierwszy scenariusz zakłada utrzymanie przez UE obranego kursu i przewiduje, że będzie się ona koncentrować na realizacji i aktualizacji obecnego programu reform. Będzie go wdrażać „w duchu opublikowanych w 2014 r. wytycznych Komisji: „Nowy początek dla Europy” oraz uzgodnionej w 2016 r. przez 27 państw członkowskich deklaracji z Bratysławy”. Co będzie to oznaczać w praktyce? Dalszą, być może nawet przyspieszoną federalizację przy jednoczesnym ubezwłasnowalnianiu państw członkowskich, a wszystko to w duchu ideologii gender. W „Nowym początku dla Europy” znaleźć możemy taki zapis:
Równowaga genderowa to polityczna konieczność, a nie zbytek, co powinno być oczywiste dla każdego, w tym dla przywódców we wszystkich stolicach naszych państw członkowskich, którzy będą proponować kandydatów na członków nowej Komisji. Będzie to samo w sobie sprawdzianem zaangażowania rządów państw członkowskich w nowe, bardziej demokratyczne podejście w okresie przemian.
Tradycyjnie, zapewne aby zamydlić obraz, w polskojęzycznej wersji jest mowa o „równowadze płci”.
Zmiany mają dotknąć również politykę zagraniczną, która ma być stopniowo przekazywana do kompetencji Brukseli.
Z kolei zgodnie ze scenariuszem 4 „Zarządzanie granicami zewnętrznymi przejmie w pełni Europejska Straż Graniczna i Przybrzeżna”.
Wszelkie wnioski o udzielenie azylu będą rozpatrywane przez wspólną europejską agencję ds. azylu. Utworzone zostaną wspólne zdolności obronne
— czytamy w „Nowym początku dla Europy”.
Scenariusz 5 idzie jeszcze dalej, zakłada bowiem, że do 2025 roku „Europa będzie mówić jednym głosem na arenie międzynarodowej, będzie działać jako jedność w dziedzinie handlu i będzie miała swojego przedstawiciela na większości forów międzynarodowych”.
Parlament Europejski będzie miał ostatnie słowo w sprawie międzynarodowych umów handlowych. Priorytetem będzie polityka obronna i polityka bezpieczeństwa. Powstanie Europejska Unia Obrony, w pełni komplementarna z NATO. Współpraca w sprawach dotyczących bezpieczeństwa stanie się częścią unijnej codzienności. UE-27 będzie nadal przewodzić w światowej walce ze zmianą klimatu i wzmacniać swoją pozycję jako największy na świecie dawca pomocy humanitarnej i rozwojowej
— czytamy.
Komunistyczny manifest filarem unijnych przemian
Warto podkreślić, że jako jedyny filar w „Białej Księdze w sprawie przyszłości Unii Europejskiej” opublikowanej przez Komisję Europejską – zarówno tej z 2017, jak i z 2019 roku – jest wymieniony Manifest z Ventotene. Oznacza o ni mniej ni więcej ale zapowiedź wprowadzenia przewidzianej w manifeście komunistycznej dyktatury. Jak zauważa w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, prezes Instytutu Myśli Schumana „ta realizacja manifestu, czyli ta neokomunistyczna ideologia jest tysiąc razy groźniejsza, bo w komunizmie sowieckim mimo ekspansji kontroli i podporządkowania, póki co komunizm nie zniszczył jako takiej państwowości”.
Nie ma żadnych wątpliwości, że dokonywana przez Komisję Europejską i inne unijne instytucje próba sprowadzenia konstytucji państw członkowskich do roli podrzędnych wobec unijnego prawa stanowi preludium do ich likwidacji.
Zostaną wydane pierwsze zarządzenia, dotyczące nowego porządku, nieuformowane jeszcze masy otrzymają pierwsze struktury społeczne. Dyktatura partii rewolucyjnej stworzy nowe państwo, a wokół niego – nową, prawdziwą demokrację
— postuluje Spinelli.
Wraz z nowym superpaństwem zostaną wprowadzone również nowe reguły życia społecznego.
Runą wszelkie stare, konserwatywne instytucje [społeczne], powstrzymujące ów proces, a kryzys, który zaistnieje należy odważnie i zdecydowanie wykorzystać
— czytamy w Manifeście.
Na chrześcijańskie wartości nie będzie w nowym systemie miejsca. Co więcej – należy się spodziewać, że będą one zwalczane z żarliwością godną komunistycznych neofitów.
Należy znieść konkordat, na mocy którego we Włoszech Watykan zawarł przymierze z faszyzmem, dzięki czemu ugruntowany zostanie świecki charakter państwa oraz dominacja państwa w życiu cywilnym
— pisze Spinelli. Odcięcie się od chrześcijańskich fundamentów Europy Roberta Schumana już nastąpiło i teraz ów gmach antywartości będzie jedynie się rozrastał. Przy czym „dominacja państwa w życiu cywilnym” może znaczyć tylko jedno – dyktaturę, jakiej dotychczas nie doświadczaliśmy.
Zniesienie własności prywatnej
Należałoby co do zasady znieść prywatną
— uważał Spinelli.
Własność prywatną należy znieść, ograniczyć, skorygować, poszerzyć, odpowiednio dla każdego indywidualnego przypadku, nie dogmatycznie i pryncypialnie. Postulat ten wpisuje się naturalnie w proces kształtowania europejskiego życia gospodarczego, wolnego od nacjonalistycznych koszmarów militaryzmu i biurokratyzmu
— czytamy w Manifeście z Ventotene, który za głównego wroga obrał sobie państwa narodowe. Obecnie unijni biurokraci pokroju Fransa Timmermansa i innych tuzów europejskiej lewicy dążą do tego w sposób konsekwentny zasłaniając rzeczywiste cele walką ze zmianami klimatycznymi. Mechanizm jest bardzo prosty: podwyżki cen energii i nowe podatki spowodują drastyczny wzrost kosztów utrzymania nieruchomości, jak również kosztów produkcji. Padną gospodarstwa domowe, masowo będą upadać firmy. Aby przeżyć, ludzie sami będą pozbywać się własności i to jest zakamuflowany cel Zielonego Ładu. Walka ze zmianami klimatycznymi to jedynie zasłona dymna, aby uśpić czujność społeczeństw państw Unii Europejskiej i skierować ich uwagę w kierunku pozornego zagrożenia, podczas gdy rzeczywiste zagrożenie czai się zupełnie gdzie indziej.
KE naprawdę użyje wszystkich dostępnych środków, ale mamy broń
Jeżeli w tym kontekście spojrzymy na reakcję Komisji Europejskiej na orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego, zrozumiemy furię unijnych biurokratów. Jednym wyrokiem TK odsunął w dal realizację celów Altiero Spinelliego i obecnego establishmentu w Brukseli.
Stosowana wobec Polski instytucjonalna przemoc i polityczna bandyterka świadczą o tym, że KE rzeczywiście użyje wszelkich dostępnych – również, a może przede wszystkich pozaprawnych, a raczej bezprawnych – środków, aby wymusić na Polsce uznanie nadrzędności prawa unijnego. Tak działają neokomunistyczni rewolucjoniści spod znaku tęczowej flagi.
Jest źle? Nie łudźmy się - będzie jeszcze gorzej, ale mamy narzędzia, aby obronić się przed tą agresją i należy bezwzględnie z nich korzystać. Neokomunistyczna Międzynarodówka jest wprawdzie silna, ale my też nie jesteśmy słabi.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/569421-ke-marzy-sie-dyktatura-partii-rewolucyjnej-zobaczcie-sami