„Polska jest państwem prawa opartym o konstytucję, o bardzo czytelne reguły. Próba uderzenia w samo sedno, w samo serce stabilności systemu społeczno-prawnego jest próbą daleko idącej destabilizacji tego systemu. Na to pozwolić nie możemy” - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas nieformalnego szczytu państw UE i Bałkanów Zachodnich, odnosząc się do orzeczenia TSUE.
CZYTAJ TAKŻE:
Niedopuszczalne działania TSUE
Wszelkie niuansowanie, wypracowywanie kompromisów co do sprawy, z której sami jesteśmy średnio zadowoleni, czyli funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej, jest oczywiście jedną sprawą. Ale uderzenie w społeczną tkankę, pewność i stabilność jest czymś niedopuszczalnym. Myślę, że każdy, kto ma odrobinę dobrej woli zrozumie to i zda sobie sprawę z tego, do czego może doprowadzić rozszerzająca interpretacja niektórych sformułowań wyroków
— wskazał premier Morawiecki.
Wojna hybrydowa prowadzona przez reżim Łukaszenki
Premier Morawiecki powiedział również, że podczas rozmów dało się dostrzec rosnące obawy przed zagrożeniami cyfrowymi, przed cyberterroryzmem, przed atakami cyberprzestępców. Zaznaczył, że dla wszystkich krajów UE jest dziś jasne, że za atakami hakerskimi bardzo często stoją państwa i są to nasi wschodni sąsiedzi.
Premier - w kontekście wschodnich sąsiadach - podkreślił, że „mamy absolutnie pełne wsparcie w zakresie obrony przed tą wojną hybrydową, przed tym szturmem migracyjnym, który jest w sztuczny sposób generowany przed pana Łukaszenkę, przez reżim Łukaszenki”.
Tutaj widać to bardzo wyraźnie jak na dłoni, że potrzebny był stan wyjątkowy, że nasze działania ochronne są potrzebne, że wszystkie te próby przyciągania migrantów z Iraku, Libii, Maroka, Egiptu i kilku innych krajów są mechanizmem, który ma doprowadzić do chaosu w UE, do kryzysu migracyjnego w UE. Dlatego mamy tutaj absolutnie, bezdyskusyjne poparcie - zarówno Polska jak i Litwa oraz Łotwa, bo nasze trzy kraje graniczą z Białorusią
— powiedział Morawiecki.
Podkreślił, że wschodnia granica UE, to także wschodnia granica Polski.
Broniąc tej granicy przed nieuprawnionym wejściem na nasze terytorium bronimy jednocześnie UE
— mówił szef rządu.
Polska za dołączeniem państw Bałkanów Zachodnich do UE
Nasz głos, polski głos, to głos rozsądku i on bardzo mocno wybrzmiał. My nie możemy tworzyć fałszywej alternatywy - czy Unia Europejska, czy wspólnota transatlantycka i NATO. To absolutnie musi być wspólny jeden cel - doprowadzić do zwiększenia szans rozwojowych, do pokoju na świecie, do uspokojenia sytuacji także po tym bardzo trudnym i oczywiście nieszczęśliwym z wielu punktów widzenia wycofaniu się z Afganistanu
— powiedział Morawiecki na konferencji prasowej.
Podkreślił, że Polska była chwalona za sprawną akcję ewakuacji z Afganistanu oraz za pomoc udzieloną kilku krajom w tym zakresie.
Nawiązując do tematyki środowego szczytu, poświęconego Bałkanom Zachodnim, Morawiecki podkreślił, że nasz kraj „jednoznacznie opowiada się za tym, by państwa Bałkanów Zachodnich dołączyły do UE”.
To jest szansa, by zwiększyć szansę całej UE na prawidłowy rozwój, na ochronę granic przed nieuprawnioną nielegalną migracją i jednocześnie zwiększyć szanse rozwojowe również
— uzasadniał premier.
Morawiecki stwierdził również, że „natura nie znosi próżni, natura polityczna też nie znosi próżni”.
Jeśli UE pokaże czarną polewkę dla krajów Bałkanów Zachodnich, to na pewno Rosja, Chiny czy kraje arabskie zainteresują się tym obszarem jeszcze bardziej
— dodał.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568963-premier-o-orzeczeniu-tsue-to-proba-destabilizacji